Cytaty z tagiem "miś" [8]
[ + Dodaj cytat]Jestem Misiem o Bardzo Małym Rozumku i długie słowa sprawiają mi wielką trudność.
Pojechał Miś Uszatek łąką, polem, gajem. Zostawił w upominku wiele, wiele bajek. Bajki stare i nowe, a każda niedługa. Jedzie Miś, skrzypią koła, gwiazda w górze mruga.
Wiadomo, że wilk nigdy nie będzie służył misiowi, choć w tym samym lesie polują.
Nie wiem, po co w ogóle to piszę. Nikt nigdy tego nie przeczyta... A jeśli to zrobisz, Evanie, zamorduję cię.
Pewnie mogłabym się zwrócić do misia. Zawsze tak łatwo mi się z nim rozmawia. W ciągu tych kilku tygodni, kiedy byliśmy sami i ukrywaliśmy się w lesie, odbyliśmy wiele rozmów, głębokich rozmów. Misiek to świetny słuchacz. Nigdy nie ziewa, nigdy mi nie przerywa i nie wychodzi z pomieszczenia. Nigdy mi się nie sprzeciwia, nie gra w żadne gierki, nie kłamie. „Zawsze idę tam, gdzie ty”. Miś już tak ma. Miś udowadnia, że prawdziwa miłość nie musi być skomplikowana...
A może tak: Evan, jeśli to czytasz, rzucam cię dla pluszowego misia.
Nie, żebyś kiedykolwiek był moim chłopakiem.
Ale naszym największym, najwspanialszym osiągnięciem i jedyną rzeczą, o jakiej, mam nadzieję, nigdy nie zapomnimy, jest to, że napchaliśmy poliestrem anatomicznie niepoprawną, kreskówkową wersję najniebezpieczniejszego drapieżnika, jakiego można spotkać w naturze, tylko po to, by pocieszyć dziecko.
- Literatura jest dla nas jedyną ucieczką od rzeczywistości - mówią misie.
Czasami pieprzą bez sensu.
Śmiyszne to je, że jak by Misie były Pszczoły,
To jejich gniozda pod strōmami by stoły.
I skuli tego (jak by Pszczoły były Misie),
Po słodach spinać niy musiały by sie.
- Pytam, czy można wypożyczyć lub kupić spodenki i koszulkę? - wyjaśnił cierpliwie.
- Że jak? - Wyżłobienie w skórze zwiększyło swoje rozmiary.
- Widzisz, słonko... - Dziennikarz wznosił się na wyżyny wyrozumiałości. - Nie planowaliśmy tu dzisiaj zaglądać, ale przechodziliśmy po prostu i wpadliśmy. Z tragarzami.
- Z tragarzami? - Dla odmiany recepcjonistka otworzyła szeroko oczy.
- Tak, z tragarzami - potwierdził Sokół skwapliwie.
- Wezmę tego Kossaka... - Pokazał palcem na pustą ścianę za plecami dziewczyny. - I tego Buddę...
Dziewczyna patrzyła na niego jak na wariata.