Cytaty z tagiem "lew" [29]
[ + Dodaj cytat]
- Znaczy, wszyscy jesteście pod znaku Bliźniąt? - zapytał Percy. - Ja jestem Lew, czyli Leo.
- Nie, głupku - wtrącił się Leo. - Ja jestem Leo. Ty jesteś Percy.
A kim to jesteś, rzekł dumny lord,
że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści,
takiego jestem zdania.
W płaszczu czerwonym albo złotym,
lew zawsze ma pazury.
Lecz moje równie ostre są
i sięgną twojej skóry.
Tak gadał ten lord Castamere
tęgiego zgrywając zucha,
Dziś w jego zamku płacze deszcz
którego nikt nie słucha.
Dziś w jego zamku płacze deszcz
i nie ma kto go słuchać.
Gdyby siła miała znaczenie, to słoń, a nie lew, byłby królem dżungli.
(...)poza tym nieszczęściem czułam również, że jestem młoda i jak mi to wszyscy mówili - ładna, i że już drugą zimę marnuję na wsi, w samotności. Przed końcem zimy owo uczucie smutku, osamotnienia i zwykłej nudy wzmogło się do takiego stopnia, że nie wychodziłam z pokoju, nie otwierałam fortepianu i nie brałam do ręki książki. Gdy Katia namawiała mnie, bym się zajęła tym lub owym, odpowiadałam: nie chce mi się, nie mogę, a w duszy głos jakiś mówił: po co? Po co miałabym coś robić, gdy najlepszy okres mego życia mija mi tak daremnie? Po co? A na owo "po co" nie było innej odpowiedzi tylko łzy.
Mówiono mi w owym czasie, że schudłam i zbrzydłam, lecz nawet to mnie nie obchodziło. Po co? Dla kogo? Zdawało mi się, że całe moje życie powinno upłynąć właśnie w tej samotnej głuszy i beznadziejnej melancholii, z której ja sama, bez czyjejś pomocy, nie miałam ani siły, ani nawet ochoty się wydostać.
Żywy pies może przynieść większy pożytek niż martwy lew.
Lew ściga wołu, tygrys owcę, a człowiek nie powinien ścigać człowieka.
Nieważne jest, czy się prześcignie lwa. Najważniejsze, żeby biec szybciej od najwolniejszego w grupie.
- A ty lubisz, chłopaku, patrzeć na lwy? (...)
- Tak... - potwierdziłem. - Są fascynujące. Piękne, dostojne, zawsze świadome swojej siły...
- Ano sam widzisz. Ale do domu nie przyniesiesz lwa, tylko zwykłego szarego kota.
Zrozumiałem, co miała na myśli. Uśmiechnąłem się.
- Ja mam duży dom. Wystarczy w nim miejsca dla lwa.
- A płot masz wysoki?
"Przestrzeń"- przypomniałem sobie słowa księdza Marka...
- Rozbiorę... - powiedziałem cicho, nie odrywając wzroku od Ewy.
Tezeusz: Dziwno by mi było, gdyby lew przemówił.
Demetriusz: Nic w tym dziwnego przecie, mój królu. Dlaczegóżby lew nie mógł mówić, gdy mówi tylu osłów.