-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński13
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać347
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Cytaty z tagiem "istnienie" [489]
[ + Dodaj cytat]Nie żyjesz po to by spełniać marzenia, pragnienia czy życzenia rodziców, partnera lub dziecka. Nie jesteś również zobowiązany do tego, by chronić innych przed konsekwencjami ich postępowania. Jesteś po to by istnieć, rozwijać się i odpowiadać za siebie.
-Istnieć to przecież wiedzieć, że to się któregoś dnia skończy, zgadza się?
-Ale to nie oznacza, że mamy nie żyć tym, co teraz.
Nie chcę się tłumaczyć, ale kiedy ktoś człowieka tak kompletnie ignoruje, ten zaczyna wątpić, czy aby na pewno istnieje. Kiedy spojrzy na własną rękę, zaczyna mu się nawet wydawać, że jest przezroczysta. Jest to pewien rodzaj bezsilności. Jakby ktoś rzucił zaklęcie. Własne ciało, własne istnienie stopniowo stają się przezroczyste. I nie mogę się poruszyć. Nie mogę nic powiedzieć. Mogę tylko patrzeć, jak trzech TV People zostawia w moim mieszkaniu telewizor i wychodzi. Nie mogę otworzyć ust. Boję się usłyszeć własny głos.
Dokonanie wydawało mu się jakby pierwszą grudką ziemi rzuconą na trumnę, jakbyśmy przez całe życie wlekli za sobą wór ziemi i piasku, którymi nas mają przysypać.
Nie było mnie i teraz też nie jestem w stanie / stwierdzić wyraźnie, że wyraźnie jestem.
- Jak pani myśli, pani Morris, czy Bóg istnieje? - zaczynam mozolną pracę.
- Dla mnie nie, ale jak chcesz, to możesz w Niego wierzyć. To twoja sprawa - daje upust irytacji na moje naiwne pytanie i nagle ostrym, poważnym głosem zaczyna przemawiać: - Gorzej jest wierzyć i przekonać się, że Go nie ma, niż doznać zaskakująco radosnego szoku w konfrontacji z siedzącym na chmurze starszym panem z białą długą brodą. Jeżeli istnieje, musi mieć poczucie humoru. Bądź spokojna, że jeżeli istnieje, spojrzy na mnie z wyrozumiałością, pokiwa głową, uśmiechnie się i powie: 'Miałaś prawo we mnie nie wierzyć, urodziłaś się wolnym człowiekiem, zdolnym do podważania wszystkiego, czego cię nauczyli' - mówi niskim głosem, naśladując domniemany głos Boga. - Po czym pogłaszcze mnie po głowie i zamieni w jednego z tych aniołków, które fruwają nad jego głową.
Ewka ocknęła się ze snu o nieistnieniu może trochę zbyt nagle. Nie ma innego wyjścia, trzeba żyć.
Teraz jedynym pewnym istnieniem jest dla mnie to, które zostało mi dane. Jestem echem tego, co było kiedyś.
Jakby historie naszego życia czyniły z na ludzi, którymi jesteśmy. Gdyby ktoś nie miał żadnych historii nie byłby człowiekiem, w ogóle by nie istniał.