-
ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant1
-
ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
-
ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński18
-
ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik2
Cytaty z tagiem "grzech" [435]
[ + Dodaj cytat]- Mnie nic do tego - odparł Gryppin. - A wręcz to mi szkodzi. Choć gdyby tu pewnym łajdakom skórę przetrzepano, to ładne by to było. Ale wiecie, ja wolę, jak ludzie wadzą się ze sobą i grzeszą, gorzej mi jak cnota panuje, a kmiotkowie żyją sprawiedliwie i bogobojnie. Tak mi mówi moje doświadczenie kreczowskie, że wśród grzeszników mam więcej roboty, a jak mam robotę, to mogę żyć po swojemu. Wśród sprawiedliwych głodem bym przymierał albo fach musiał zmieniać. A po co mi to?
Ludzi najbardziej kręci to, co uważają za grzeszne.
Pożądanie wprowadzone w ruch przez takiego Rousseau rzuca intelekt w nieskończony świat postrzeżeń, zamiłowań, doświadczeń duchowych, subtelności i zachwytów – w gruncie smutnych jak śmierć, lecz w danej chwili rzeczywistych – które ukazują się nam jedynie w grzechu. Istnieje uduchowienie grzechu, o wiele bardziej przewrotne niż ordynarny pociąg do rozkoszy zmysłowej. To, co trzyma potomków Jana Jakuba, to DUCHOWY SMAK owocu znajomości zła.
To właśnie ich niesie dzisiaj głęboki nurt ku niskim regionom, które uważają za płodniejsze niż szczyty, nie rozumiejąc, że w rzeczach ducha jedynie dziewictwo jest płodne. I prawdą jest, że w tych niskich kręgach, w „świecie podziemnym”, gdzie walczą ze sobą wielkie siły sprzeczne pierwiastka irracjonalnego z instynktem, jest jeszcze coś z bytu, z rzeczywistości i życia. Prawdą jest, że porządek rozumu znęca się bezlitośnie nad tym życiem i że tak być powinno. Tak długo bowiem, jak człowiek rządzony jest wyłącznie prawem natury i rozumu, bunt mieszka w nim razem z prawem i część jego istoty musi doświadczyć gwałtu.
Sprzedać się za kilka monet. Palić księgi prawdy, która nigdy nie mogła istnieć w tym nieczystym świecie. Oszukiwać, kłamać, zdradzać, uciekać, zabijać, kraść. Polecenia i rozkazy, które nie zanikają. Krzyk i ból, cisza i cierpienie. Rodzące się dzięki rasie ludzkiej demony nigdy nie umierają. Żywią się czynami wiecznie nienasyconych śmiertelników.
Nic nie rozumiesz! Widziałem, jak rozdawali truciznę. Widziałem, jak napadali na innych, by ją zdobyć. Znam tych, którzy sprzedają się tak, jakby nie mieli żadnej wartości, tylko dlatego, że stracili wszystko dla paru nędznych dawek. Za to odebrano im rodziny, niewinność, godność – warknął Jojo. – Dla takich ludzi chcecie marnować życie? To śmieci.
Trzeba przypomnieć, że pierwotnym grzechem zaniechania było milczenie, gdy Hitler zajmował Zagłębie Saary. To był początek słabości, strachu przed faszyzmem, strachu przed mocną władzą. Jeżeli dzisiaj nie zwalczymy w sobie tego strachu, to dalej będziemy mieli do czynienia z terroryzmem, z ludobójstwem. Trzeba o tym pamiętać.
Nie mówmy źle o grzesznikach; my księża niegodni, żyjemy z nich!
Miłość jako taka, kochanie dla samego kochania, została, zdaje mi się, po prostu zapomniana - uległa atrofii, wykrwawiła się w latach wojny, zdławiły ja kolczaste druty pobliskiego łagru, zmroził arktyczny powiew. Przetrwała jedynie w postaci miłości grzesznej. Mniej lub bardziej zależna od wyobraźni, grzeszna miłość rozpraszała monotonię trudnych zimowych dni.
Panowie bracia, kto chce gmach wystawić, powinien najprzód się opatrzyć w cegły i wapno! Ojczyzna jest gmachem, a my cegłami. Jeżeli cegły są kruche, że aż pod ręką się rozsypują, możeż być gmach? Wypalmy siebie w cegielni wiary i cnoty, a potem weźmiemy się do budowy, i w samej budowie nie będą ściany się walić. Zapewnie, że to niesmaczno! Łatwiej być męczennikiem niż pokutnikiem, łatwiej walczyć za ojczyznę i ginąc za nią niż całe życie mieć siebie w straży, chronić od sprośnych zysków, kiełznać swoje chuci i zamiast uciskania poddanych, podnosić ich do godności człowieka. Ale męczeństwem po rozbrykanym żywocie można duszę zbawić, a ojczyznę męczeństwo samo jedno nie zbawi. Trzeba być dla niej jeszcze pokutnikiem, wyznawcą, pustelnikiem, dziewicą, a dopiero się ona zbawi. Bo tak droga rzecz lada czym się nie okupi, a każdy grzech zapłatę swoje weźmie. Niech no kto przepatrzy wszystkie domy pańskie i szlacheckie; jeżeli który z nich upadł, zawsze się znajduje gotowa temu przyczyna w postępowaniu jakiegoś przodka; bo jeżeli kto od jakiegoś (wedle swojego wyobrażenia) złego chroni się grzechem, to pewnie większe złe nastąpi niżeli to, które chciał uniknąć.
grzech nie zrodził się w dniu, w którym Ewa zerwała jabłko: tego dnia powstała wspaniała cnota, którą nazwano nieposłuszeństwem.