-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel9
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Cytaty z tagiem "donieck" [7]
[ + Dodaj cytat]Z kolei Donbas to nie jest żadna Rosja, ale kraj radziecki, na dodatek w stanie kompletnej degrengolady i upadku, paternalistyczny i całkowicie zdominowany przez kryminalistów. Najlepiej się tam ma zbiorowa, rodzinno-sąsiedzka mentalność ludzi, którzy przeszli przez łagry, zony, więzienia, ale siedzieli, broń Boże, nie za politykę, tylko za regularny bandytyzm. Urki rządzą w Donbasie nawet jak noszą garnitury. Kryminalista nie jest tam kryminalistą, ale kimś bliskim, kogo, się zna od dziecka,rozumie,wspiera.
Przykro mówić, ale dzisiejszy Donbas zasiedlają orwellowscy prole. Nie ma tam ludzi zdolnych do refleksji i do buntu, rządzą nimi bandyci. Prole mogą wyjść na ulice, a nawet przyjechać w zorganizowanych kolumnach do Kijowa,mogą demonstrować i bić oponentów, ale tylko na rozkaz swoich naczelników i kiedy im się za to zapłaci.
Chcemy się oddzielić, bo Ukraina wykorzystuje nasze zasoby do własnych interesów. Patrzcie, bierze sobie wszystkie bogactwa naturalne, a nas zostawia w brudnym powietrzu, na zanieczyszczonych, skażonych terenach. Niech ci, co chcą Ukrainy, wyjadą od nas, to będziemy się przyjaźnić.
Po co iść do Europy? Ona jest zepsuta. Czy widzieliście, ilu czarnych i Arabów jest tam na ulicach? A homoseksualiści? Nasza rosyjska mentalność kategorycznie tego nie uznaje. Gdy w Kijowie geje organizowali parady, to może było tam dwóch przedstawicieli z Ukrainy, a reszta przyjechała z zagranicy. Od razu widać, że geje ukraińscy powiedzieli wyraźnie, że bez parad jest im dobrze. No, może wiedzą też, że jak by na nią poszli...
Wojna nigdy nie pojawia się znikąd, najpierw ktoś o niej śni, ktoś się jej boi, toczy wojnę w wyobraźni, fantazjuje o bitwach. W książkach i piosenkach, które wyrażą to, co jeszcze niewypowiedziane. Zasieją ziarno. Z ziarna wyrasta korzeń, osadza się w ziemi i rozrasta, pędy przebijają glebę.
Kiedyś jeden z synków Janukowycza, pewnie ten bawidamek Wiktorek,podróżował gdzieś w okolicach Łucka. Tam są piękne lasy, w ogóle okolica malownicza. Jedzie więc synek prezydenta przez Wołyń, rozgląda się, łapie za telefon i dzwoni do ojca: tata, ja to chcę mieć. Sprawa załatwiona.
Górniczy kawał może być? No, to przychodzi chłop wypity z kopalni, a baba włazi mu na łeb, że nic nie robią, tylko piją samogon. Och Ty suko! - myśli sobie - pokaże ja Tobie, co za robota. Łapię babę za koka, wrzuca pod łóżko, zwala materac, przez siatkę sypie wiadro węgla. Baba wrzeszczy, a on leje na łeb wiadro wody, a jak próbuję uciekać, dupczy ją tam, żeby przez tydzień bolało. A to co? - wrzeszczy baba - za samowolne opuszczenie miejsca pracy.