-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński1
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać315
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Cytaty z tagiem "chrzescijanstwo" [374]
[ + Dodaj cytat]
Nikomu z obecnych, zaczynając od popa i naczelnika więzienia, a kończąc
na Masłowej, nie przychodziło do głowy, że ten sam Jezus, którego imię
kapłan powtarzał ze świstem taką niezliczoną ilość razy, wysławiając go
najróżniejszymi, dziwnymi słowami, zabronił właśnie tego wszystkiego, co
tutaj czyniono; zabronił nie tylko takiego bezmyślnego gadulstwa i
bluźnierczego odprawiania czarów z chlebem i winem przez
kapłanów-nauczycieli, lecz najwyraźniej zabronił ludziom nazywać
nauczycielami innych ludzi, zabronił odprawiania modłów w świątyniach,
kazał modlić się każdemu w samotności, zabronił nawet stawiania świątyń,
powiadając, że przyszedł je zburzyć i że modlić się należy nie w
świątyniach, lecz w duchu i w prawdzie; a co najważniejsze, zabronił nie
tylko sądzić ludzi i więzić, męczyć, hańbić, skazywać na śmierć, jak to
robiono tutaj, ale zabronił także wszelkiego gwałtu nad ludźmi powiadając,
że przyszedł wypuścić na wolność tych, którzy są w niewoli.
Nikomu z obecnych nie przychodziło do głowy, że wszystko, co tutaj
robiono, było największym bluźnierstwem i naigrawaniem się z tego właśnie
Chrystusa, w imię którego wszystko to się działo. Nikomu nie przychodziło
do głowy, że pozłacany krzyż z emaliowanymi medalionikami na końcach, który
kapłan wyniósł i dawał do ucałowania ludziom, nie był niczym innym niż
wyobrażeniem tej szubienicy, na której umęczono Chrystusa właśnie za to, że
zabronił tego, co tutaj w jego imieniu czyniono. Nikomu nie przychodziło do
głowy, że ci kapłani, którzy wyobrażają sobie, że pod postacią chleba i
wina jedzą ciało i piją krew Chrystusa, rzeczywiście jedzą ciało i piją
krew jego, ale nie w kawałkach chleba i w winie, lecz przez to; że nie
tylko gorszą tych maluczkich, z którymi Chrystus siebie utożsamiał, ale w
dodatku pozbawiają ich największego szczęścia i poddają najokrutniejszym
katuszom, ukrywając przed ludźmi tę nadzieję szczęścia, którą on im
przyniósł.
Czy widzisz tę latarnię? Czy widzisz krzyż wykuty na niej i płomień palący się w środku? Nie ty ją zrobiłeś. Nie ty ją zapalałeś. Ludzie więcej od ciebie warci, którzy umieli wierzyć i słuchać, nadali kształt żelazu i przechowali legendę ognia. […] Nie umiesz nic stworzyć. Umiesz tylko niszczyć. Zniszczysz ludzkość. Zniszczysz świat. Niech ci to wystarczy. Ale tej starej chrześcijańskiej latarni nie zniszczysz.
Tylko dlaczego, skoro się na niej poznali, już dawno nie wywieźli na wozie z gnojem jak tamtej Jagny. Tłumaczenie, że to nie po chrześcijańsku skompromitowało się już paręnaście wieków temu.
Religia żydowska kładzie nacisk na szacunek, chrześcijańska na miłość. Zadaję sobie pytanie: czy szacunek nie jest ważniejszy od miłości? A także łatwiejszy do zastosowania... Kochać swojego nieprzyjaciela, jak proponuje Jezus i nadstawiać drugi policzek, uważam, że to godne podziwu, ale bardzo trudne do wykonania.... Zastanawiam się, czy my chrześcijanie nie jesteśmy tylko sentymentalnymi Żydami.
Odkupienie zostało nam ofiarowane w tym sensie, że została nam dana nadzieja, nadzieja niezawodna, mocą której możemy stawić czoło naszej teraźniejszości: teraźniejszość, nawet uciążliwą, można przeżywać i akceptować, jeśli ma jakiś cel i jeśli tego celu możemy być pewni, jeśli jest to cel tak wielki, że usprawiedliwia trud drogi.
Wolność potrzebuje przekonania; przekonanie nie istnieje samo z siebie, ale wciąż musi być wspólnotowo zdobywane.
Chrześcijaństwo nie jest religią cierpiętników. Bóg zbawił świat przez własne cierpienie. On, wielki Bóg w człowieczym ciele, wziął na siebie całe cierpienie świata. Ale naprawdę: Bóg nie potrzebuje naszego bólu, żeby jeszcze doskonalej zbawić świat. Dobrze wiemy, że wystarczyłaby jedna kropla krwi Chrystusowej, żeby cały świat był zbawiony. Świat już jest odkupiony i zbawiony!
A u nas w Irlandii, to głowę sobie dam uciąć, ze chrześcijaństwo będzie sprawą przelotną. My, Irlandczycy, jesteśmy mało podatni na ten ich rzymski, nieustępliwy i zawzięty fanatyzm, jesteśmy na to za trzeźwi, za prostoduszni. (...)
Wszystko mogę sobie wyobrazić, ale nie to, żeby taki Ulster, dla przykładu, stał się widownią zamieszek na tle religijnym.
(Maladie)
s.182.