-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik252
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Cytaty z tagiem "asmodeusz" [6]
[ + Dodaj cytat]Napiję się, myśli Mod. Bo inaczej niechybnie się porzygam.
- Ojcze mój.. - zaintonował, a Clary usłyszała, jak Alec głośno nabiera powietrza. - Ojcze mój, któryś jest w piekle, niech się nie święci imię twoje. Przyjdź królestwo twoje, bądź wola twoja, jako w piekle, tak i w Edomie. Nie odpuszczaj mi grzechów, bo w tym ogniu ogni nie będzie miłosierdzia, ni współczucia, ni odkupienia. Ojcze mój, który toczysz wojnę na wyżynach i nizinach, przybądź do mnie teraz. Wzywam cię jako twój syn i biorę na siebie odpowiedzialność za to wezwanie.
Magnus otworzył oczy. Twarz miał bez wyrazu. Pięć innych twarzy było wyraźnie wstrząśniętych.
- Na Anioła... - zaczął Alec.
- Nie - odezwał się obcy głos. - Zdecydowanie nie na waszego Anioła.
No popatrz! Proroka spłodziłem, niech to cholera! - osadził go drwiący, zjadliwy głos ojca. - Może ty jednak jesteś pomiotem tego mydłka Adama Kadmona, jak mi twoja mamcia wykrzyczała po złości. Jakby mnie to mogło obejść. Ale, ale, wracając do miłej konwersacji, tak się składa, chłopcze, że ta piękna niebiańska szmata w kolorze słońca i łez już tam prawie wisi. Na samiutkim dachu Pandemonium. I za czyją sprawą, co? No, zgadnij, Mod. Masz trzy koła ratunkowe. Hokus-pokus, własną pustą bańkę i telefon do przyjaciela. Ale z tej linii coś ostatnio nie korzystasz, nie?
Wojna?! - Samael parsknął śmiechem. - Na Mrok, skądże! Dupa znacznie większego formatu. Nie oglądasz wiadomości, młody? Bo coś nie jesteś na bieżąco.
Bo widzisz, Gabryś i Razjel uważają, że ich kochany, martwy od zarania dziejów kumpel po prostu oszalał, więc chcą go za wszelką cenę znaleźć i odizolować. Za to Michaś, znasz Michasia, rzadko myśli głową, uważa, że Frey został upiorem Cienia. I zrobi, co w jego anielskiej mocy, żeby go załatwić. Piękne jak argentyński serial, nie? Dramaty lojalności i przyjaźni. Jeszcze chwila i się poryczę. Ze śmiechu.
Odpłynął w mgnieniu oka gdzieś bardzo daleko, do krain smutku, grozy i bolesnego oświecenia. Owych wysp niezbyt szczęśliwych, położonych głęboko w sercu, na samym skraju naszej osobowości, gdzie czasem kieruje nas przewrotny, ale sprawiedliwy los. Dziwne to miejsca, mroczne, osnute oparem traumy, odległe i bardzo niechętnie odwiedzane. Tam musimy przejść całą serię trudnych prób, niosących cierpienie i odsłaniających przed nami nieszczególnie piękne zakątki naszych dusz, aby doznać w końcu oczyszczającego zrozumienia.
Pojąć ogrom własnych błędów.