-
ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant64
-
ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
-
ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński32
-
ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik2
Cytaty z tagiem "ameryka" [148]
[ + Dodaj cytat]Amerykanie są żywym zaprzeczeniem kartezjańskiego „myślę, więc jestem”: nie myślą, a mimo to są.
Dziwna ta amerykańska kultura. Załamujemy ręce, gdy słynny sportowiec skręci kostkę albo jakiejś gwieździe nie powiedzie się w małżeństwie, ale już mało nas obchodzi, że gdzieś w świecie sto milionów dzieci żyje na ulicach.
Jeśli nie uda się nam ograniczyć samochodów, my, Amerykanie, nie będziemy już przynajmniej musieli roztrząsać zagadki, która od tysiącleci nurtowała ludzkość: jaki jest sens życia? Dla nas odpowiedź będzie prosta, ustalona i niekwestionowana we wszystkich celach praktycznych: sensem życia jest produkcja i korzystanie z samochodów.
Zawsze podkreślam, że stosunki z Amerykanami nie mogą być budowane na zasadzie podległości i nieustannej ustępliwości. Oni tego ani nie docenią, ani tym bardziej nie uszanują. Życie nie jest ulicą jednostronnego ruchu.
Jedną z najwspanialszych umiejętności Ameryki jest zdolność tworzenia swojego skrajnie korzystnego wizerunku, wiary w ten obraz i powodowania, żeby również inni w niego uwierzyli. Zasadniczą rolę w tym względzie odgrywa przemysł filmowy. Zarówno dla Amerykanów, jak i dla dużej części opinii publicznej połowy świata znajomość amerykańskiej historii kształtują nie książki, ale filmy. Amerykanie to zawsze "nasi", którzy przybywają we właściwym momencie, aby przeciwstawić się w słusznej sprawie "dzikim czerwonoskórym"; to zawsze ci "dobrzy" - w walce z nazistami, komunistami, partyzantami, terrorystami czy "obcymi" (...) Fikcja zajmuje miejsce informacji, a propaganda - prawdy.
Tutejsi ludzie nawet nie potrafią zwyczajnie pójść na spacer. Nawet to muszą robić według ściśle określonego programu. (...) Wszystkie te nieuchwytne, niematerialne wartości związane z życiem, naprawdę dobre, ale ulotne rzeczy, które nadają życiu jakąś wartość. Amerykanie sprawiają wrażenie, jakby wierzyli, że można to otrzymać, zapisując się do jakiejś grupy, wykupując subskrypcję, stosując dietę lub przechodząc aromaterapię. I nie tylko to, że sądzą iż można kupić wszystko; uważają też, że jeśli postępujesz zgodnie ze wskazówkami zawartymi na etykiecie, produkt musi działać. A gdy produkt nie działa i dalej są nieszczęśliwi, mimo że prawo do szczęścia zapisane jest w Konstytucji, winy za ten stan rzeczy szukają wszędzie, tylko nie u siebie.
- Pan oszalał! Chce pan powiedzieć, że zamierza pan zabić 60 tysięcy ludzi?! - A dlaczego nie? To dokładnie tyle, ile co dwa lata zabijają kierowcy na drogach Ameryki.
Chcesz usłyszeć jedną rzecz, której nie mogę ścierpieć w tym kraju? To brak odpowiedzialności. Wszystko, co jest złego w życiu Amerykanina, jest winą jakiegoś innego człowieka. Wszyscy palacze, którzy pozywają producentów papierosow i domagają się milionowych odszkodowań, od 40 lat doskonale zdają sobie sprawę z ryzyka. Nie potrafią rzucić palenia? Najlepiej zrzucić winę na koncern Phillip Morris. Kolejna rzecz (...) to grubasy, które będą pozywać do sądu sieci restauracji typu fast-food, bo zjedli za dużo Big Maców!
- Masz pojęcie jak będzie wyglądał świat za 50 lat? Starsze panie będą siedzieć przy stoliku, by zagrać sobie w brydża i wszystkie będą miały tatuaże na pulchnych rękach. Boże święty! Kto by chciał mieć wytatuowaną babcię?! – Ethel zapaliła papierosa i westchnęła ciężko. – A ja przecież pamiętam czasy, gdy chłopcy nosili się schludnie. A dziś wszyscy chcą wyglądać niechlujnie. To przez „Policjantów z Miami”. Odkąd puścili ten serial, mężczyźni przestali się golić! Jak Boga kocham, ludzie są tacy głupi… Coś się robi modne i nagle wszyscy to robią! Gdzie się podział indywidualizm? Wcale bym się nie zdziwiła, gdyby najpierw w telewizji przebojem okazał się jakiś program o naturystach, a następnego dnia cała Ameryka przestała nosić ubrania!
Najlepiej tak właśnie widziec Amerykę, zawsze coś w tle, jako coś w rodzaju pocztówki, po którą sięgasz w chwilach słabości. W ten sposób wyobrażasz sobie, że zawsze tam na ciebie czeka, nie zmienia się i nie wynaturza, ogromna, swojska, otwarta przestrzeń, gdzie żyją krowy, owce i mężczyźni o czułych sercach, gotowi wsadzic każdemu, kto się nawinie, mężczyźnie, kobiecie czy bydlęciu. Ameryka nie istnieje. To tylko nazwa nadana pewnej abstrakcyjnej idei...