cytaty z książki "Mordercy w Mauzoleach: Między Moskwą a Pekinem"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
- My Kozacy jesteśmy piaskiem w beczułce prochu, to znaczy, że to właśnie my stabilizujemy grożące wybuchem stosunki etniczne w obwodzie rostowskim.
Jeśli Rosja kiedyś wyjdzie z dołka, to już po Ameryce. Naród, który zbudował miasto na bagnie, jest w stanie zrobić wszystko, co zechce.
W kontekście Rosji silny władca, bez wyjątku, oznacza siedzącego na tronie zabójcę, który w imię racji stanu likwiduje wszystkich ośmielających się sprzeciwić narzuconej prze niego polityce, często bezsensownej i szkodliwej.
W Rosji jest tak, że społeczna dżungla, która istotnie jest rodem z Hobbesa, rozwija w ludziach bezlitosny talent przetrwania, a ubóstwo nieodwołalnie przyzwyczaja masy do niewygód, tymczasem człowiek Zachodu (przynajmniej zdaniem Rosjan) to rozpieszczony, wydelikacony mięczak. Drapieżność władz państwowych zmusza Rosjanina do wypracowania taktyki uniku, wykrętu i podstępu; tymczasem człowiek Zachodu folguje swym zachciankom w ramach społeczeństwa, w którym poszanowanie prawa pozwala mu oddawać się błahym zajęciom oraz wyrażać dziecinne różnice poglądów.
Oto wcielenie radzieckiej degeneracji:
tłusta, pijana prostacza, plująca goryczą i miotająca wulgarne wyzwiska. Ale drogę życiową zaczynała jako ktoś zupełnie inny.
Ukształtował ją jej kraj- zupełnie tak, jak mój ukształtował mnie.
- Być Kozakiem to nie tylko nosić ludowy strój, chodzi o to żeby mieć atamana za dowódcę, żeby żyć po kozacku, swobodnie. Sedno Kozaczyzny to wolnost', wolnost' i duch. Wszyscy Kozacy, których się widzi tutaj w mieście, to błazny, najemnicy, nie wiedzą co to jest wolnost', ani o nią nie dbają. W tych czasach nawet ja nie mogę mówić, że jestem wolny.
Rosyjskość to znaczy także szyrota duszy, czyli wielkoduszność, wierność wobec przyjaciół, hart ducha i odwaga.
To znaczy także świdrujący, pełen nieufności wzrok, straszliwy cynizm oraz niechęć, wręcz nienawiść wobec władzy tak głęboka, że granicząca już z anarchizmem.
To znaczy carpe diem i wyzwolenie, jaki daje dziki, szaleńczy tan kozaka.
I wreszcie znaczy to dziedzictwo cywilizacyjne, które obejmuje pisarzy tak różnych jak: Tołstoj i Nabokov, Puszkin i Majakowski, Czechow i Pielewin...
Rosyjskość to po części stan ducha, kwestia spuścizny kulturowej, która nie należy ani do Wschodu ani do Zachodu, lecz łączy oba i jest jedyna w swoim rodzaju.
Rosja nie należy ani do Europy ani do Azji, tylko do samej siebie. Jest to świat osobny, który ma odpowiednie do tego rozmiary i pretensje.
- No więc ten yeti pracował na naszych polach...
Tego rodzaju bzdury to w Rosji normalka. Wszyscy wierzą w różnorakie spiskowe teorie, darzą uwielbieniem wróżki i ludzi o zdolnościach parapsychicznych, wielu chorych woli iść do znachora niż do lekarza, a pogardę wobec wszystkich oficjalnych prawd uważa się za oznakę wyrafinowania. Rzeczywistość jest dla naiwnych kmiotków.
W Rosji mieszkańców Kaukazu otacza ponura sława kierowców, którzy muszą być zawsze macho, co często fatalnie kończy się dla nich samych i całego otoczenia.
A w ogóle to te dziewczyny puszczają się tylko dlatego, że potrzebują pieniędzy. W domu (na zachodzie) panienka, która uprawia seks za kasę to nie jest ktoś, z kim chciałbyś pogadać. Ale tutaj? Życie je do tego popycha. Bywają i dobrze wychowane i dobrze wykształcone, rozgarnięte. Sympatyczne. A was, Amerykanów uważają za śmiesznych, że zapraszacie je na kolację, pytacie o życiowe plany, marzenia i inne takie rzeczy, o których myślą jedynie ludzie na Zachodzie.
W Rosji zakrapiane alkoholem wyznania rzadko prowadzą do długotrwałych melodramatów- życie jest ciężkie i ponure, każdego spotyka nieszczęście, trudno trzeba żyć dalej.
Korupcja jest wszechobecna. Władze lokalne kradną fundusze, które przysyłają nam władze federalne. Cóż się dziwić? Nazarbajew nie chce oddać władzy, którą sprawuje jeszcze od czasów komunistów, nie chce dać szansy młodszym. Urzędnicy tak samo, to wszystko stare komuchy. Oni nie są w stanie się zmienić: przez siedemdziesiąt lat ludzie musieli okradać państwo, żeby przeżyć. Nie pracować tylko kraść. Więc teraz mają odruch. Wszyscy kradną. Dopiero pokolenie moich dzieci to zmieni.