cytaty z książek autora "Vanessa Fewings"
Uczyłeś mnie odczytywać ludzi. Słyszeć prawdę między ich kłamstwami.
Uczciwość wobec siebie to najważniejszy warunek znalezienia prawdziwego szczęścia.
Ludzkie serce to kruchy klejnot. Jest jak delikatny kwiat, któremu trzeba pomóc, gdy wyłania się z ziemi. To rozkosz, która nie ma sobie równych. Kiedy jednak pąk w końcu się otworzy, pojawia się to, co wcześniej było ukryte.
Byłam absolutnie od niego uzależniona, nie mogłam swobodnie oddychać, kiedy nie było go blisko mnie. Miałam poczucie straty, kiedy nie znajdował się obok. Potrzebowałam jeszcze większej bliskości...
Zostawiłam za sobą przeszłość i nie chciałam już o niej myśleć, pozwolić jej wedrzeć się w moje doskonałe życie. Stare uczucia odeszły w nicość. Zostałam uleczona. Jeśli kiedykolwiek wierzyłam, że uległam, byłam naiwna. To było prawdziwe poddanie się. Byłam kompletnie zależna od innej osoby.
- Czym jest dla ciebie miłość, Mia. - Uśmiechnął się ironicznie. - Naprawdę, jestem ciekawy, czym jest dla ciebie to uczucie.
- Miłość jest wtedy, gdy pragniesz być blisko tej osoby. Boli cię, gdy nie ma jej w pobliżu. Sprawia, że czujesz się spełniony.
- Ale ty już jesteś spełniona. [...]
- Miłość jest boskim oddechem.
....niczym koliber. Niby jest tuż przed Tobą, ale wciąż nie da się go złapać. Bez względu na to, jak bardzo byś tego chciał".
Byliśmy rapsodią, ucieleśnieniem erotyki. To niekończące się uniesienie stało się jeszcze intensywniejsze. Moje bijące w piersi serce przypominało wróble próbujące wydostać się z klatki".
Jesteś uosobieniem świętej kobiecości. Rozwijanie twojego piękna sprawia, że ekscytuję się bardziej niż kiedykolwiek. Odurzasz mnie w sposób, bez którego nie mogę żyć".
Zamknęłam oczy i wczułam się w jego rytm, złapana w sieć i wciąż zaskoczona, że nawet w takiej sytuacji podobał mi się jego dotyk i umiejętność uspokajania mnie".
- Panno Lauren - powiedział Cameron patrząc na mnie intensywnie.
- Kiedy zmienisz zdanie, a uwierz, że tak będzie, staniesz przede mną i zaoferujesz najszczersze przeprosiny. Oczywiście nago, jedynie w swojej obroży. I wtedy może, ale tylko może, przemyślę ponowienie oferty.
- Żeby szkolić mnie jak psa?
Słychać było pomruki.
- Żeby pieprzyć twoj ból aż do zapomnienia - powiedział dziko. Jeśli stwierdzę, że jesteś mnie warta".
Natura przynosi światło tam, gdzie jest ciemno. Porządek dla chaosu. Spełnia obietnicę o wiecznym szczęściu".
Nagle poczułam, że spadam, koziołkuję pod planetami, staczam się pod gwiazdy.
Patrzyliśmy sobie w oczy i czułam, że moje serce wreszcie znalazło bezpieczną przystań.
Miał nade mną władzę, gdyż łączyła nas relacja oparta na miłości i nienawiści - relacja, której nie znosiłam i od której byłam uzależniona.
Ludzkie serce to kruchy klejnot. Jest jak delikatny kwiat, któremu trzeba pomóc, gdy wyłania się z ziemi. To rozkosz, która nie ma sobie równych. Kiedy jednak pąk w końcu się otworzy, pojawia się to, co wcześniej było ukryte.
Największym darem ze wszystkich jest oddanie innemu człowiekowi tego, co kochamy.
Jesteś wszystkim, co piękne na tym świecie. Moim sposobem na zapomnienie. Moją ucieczką. Moją wolnością.
To wyzwanie, kiedy nie chcesz pokochać nawet samego siebie. O to właśnie chodzi. Nie ma w tym żadnej tajemnicy.
Dzięki uczuciom docieramy do tego, czego sobie wcześniej odmawialiśmy.
Gdybyś był moim Panem, wielbiłabym cię u twoich stóp, kiedy siedziałbyś na tym tronie. Ale jako twój Pan... Jako twój Pan czułbym się w obowiązku cię idealizować. Wielbiłbym cię.
Pomyślałam, że tak naprawdę wszyscy pragniemy, aby pamiętano nas po śmierci. Chcemy wierzyć, że nasze życie miało znaczenie.
Powiodłam palcami po grubych kamieniach, nierówno połączonych zaprawą, i pomyślałam, że te mury mają już tysiąc lat. To za nimi siedzieli więźniowie. Wyobraziłam sobie, jak spoglądają na okno w wieżyczce, bojąc się tego, co przyniesie przyszłość, i zastanawiając się, czy świat już o nich zapomniał.
Możesz mówić, że kogoś kochasz, ale to nie znaczy, że kochasz go naprawdę.
Kiedy ktoś pozostawia po sobie niezatarte wspomnienie, tak właśnie okazujemy szacunek tej osobie. Mówimy o niej jak najlepiej.
Jestem twoją karą. Ja. Tak jest. Mógłbyś mnie mieć, ale nie pozwalasz sobie na to, żeby przechodzić przez piekło. Uważasz, że zasłużyłeś na ten ból.
Ogarnęło mnie poczucie winy. Miałam wyrzuty sumienia, tak jakby ta chwila intymności z innym mężczyzną była zdradą Camerona.
Usiłowałam przepędzić tę myśl i byłam na siebie zła, że w ogóle ją do siebie dopuściłam.
Zanurzyłam się w morzu doznań. Wokół nas rozbijały się fale, a ich miarowy, uwodzicielski rytm sprawił, że się poddałam i z wygiętym grzbietem rozkoszowałam się ciepłem, które mnie wypełniło, gdy oboje zagłębiliśmy się w toni.
Stałam się źródłem rozkoszy dla dwóch niezwykle wpływowych mężczyzn. Bardziej jednak poruszyła mnie świadomość, że czerpią ze mnie także siłę i poczucie bezpieczeństwa. Byłam ich azylem i sposobem na zapomnienie.
Okłamywanie samego siebie jest najgorszym kłamstwem ze wszystkich".