cytaty z książki "Dziennik 1957-1966"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
W Ameryce w większości jadłodajni ludzie się tylko odżywiają. Ale tu, w Nowym Orleanie kolacja pozostała jeszcze ceremonią.
Amerykanie nie ruszają się, nigdy nie wychodzą na świeże powietrze. Poza tym są grubi, dużo jedzą i piją mocne alkohole.
Podczas ataku atomowego w przeciągu pierwszych sześćdziesięciu minut zginęłoby trzysta milionów ludzi. Ta informacja jest zastanawiająca, bo można sobie wyobrazić, że chiński komunistyczny mąż stanu czy sowiecki generał, który znalazł się w kłopocie, też zastanowi się nad taką kalkulacją. Liczba ludności świata wynosi obecnie trzy miliardy. Trzysta milionów to „zaledwie” dziesięć procent straty. Per saldo, może się nawet opłaci, pomyślą sobie. Przecież jeszcze zostanie.
Nogi Amerykanów są osłabiane przez samochody, ich głowy - przez telewizję.
Życie nigdy nie mija tak prędko, jak się starzejemy (…) Kiedy człowiek nie czeka już na nic innego, tylko na nic, na to nic czeka jakoś szybciej niż dawnej, kiedy jeszcze czekał na coś.
Poczułem ogromne zdumienie, kiedy w radio podali, że wybrano Kennedy’ego; większe niż w tych dniach, kiedy Niemcy, a potem Rosjanie zajęli Węgry.
Nie istnieją Mędrcy Syjonu, to kompletna bzdura. Ale głupcy Syjonu istnieją.
Zaobserwowałem u siebie alergię na reklamy: odruchowo nie kupuję produktów, które chcą mi wmusić napastliwe reklamy, wybieram inne, podobne ale nieznane. Tej nachalnej, okropnej, głupiej indoktrynacji, poprzez którą amerykański przemysł i handel wciskają ludziom rozmaite buble, nie sposób wytrzymać bez buntu.
W czasopismach fotografia dwóch małp, które wróciły z kosmosu i były pokazywane na konferencji prasowej. Na obliczu większej małpy imieniem Abel wyraz skrajnej rozpaczy. Już nie Oskarżenie, już nie Pytanie, tylko Przerażenie. Poddano ją operacji i zmarła w narkozie.
Europy bardzo mi brakuje. Brakowało mi jej już w Europie. Ale tu każdego dnia, w każdej chwili.
Jakaś przyczyna antysemityzmu musi istnieć, skoro zdołał wybuchnąć z tak okrutną i straszliwą siłą, jak tego dowodzi proces Eichmanna. I w tym procesie Żydzi będą musieli sobie odpowiedzieć, co jest przyczyną antysemityzmu.
Trzeba umrzeć i mam nadzieję, że umrę w takim miejscu, w którym katolicy nie wtrącają się do pogrzebów i w pobliżu jest sprawnie działające krematorium, w którym zostanę spopielony. Życie to wielka gościna, więc gdy odchodzimy, nie powinniśmy zostawiać po sobie śmieci.
Wspomnienie z Paryża. (…) W hotelu, w restauracjach pokrywana pseudouprzejmością, a często niepokrywana niczym bezczelna, nienasycona chciwość (...) W restauracjach za wszystko każą sobie osobno płacić: za chleb, za liche wino, za papierowe serwetki. I zawsze i wszędzie, we wszystkim brak form, arogancja.
Większość religii zwodzi wiernych obietnicami życia wiecznego, nieba i piekła, zmartwychwstania. One były piękne i dobre, kryje się w nich wiele poezji, pocieszenia, podniosłej normalności, ale jednak to tylko nieodpowiedzialne obietnice.
Za cenę wielkich ofiar Amerykanie próbują uratować Wietnam przed komunizmem. To nie będzie łatwe, ponieważ większość narodu wietnamskiego nie chce być ratowana przed komunizmem. W 1956 r. nie spieszono się tak na pomoc Węgrom, którzy nie chcieli być komunistami, ale Wietnamczyków, którzy chcą nimi być, ratuje się za wszelką cenę.
Skończyłem tom listów Franciszka Józefa do Kathariny Schratt. Cesarz pisał te listy przez 30 lat, Ich ton cechuje małżeńska poufałość. Autor jest człowiekiem nieskomplikowanym, dobrodusznym, uczciwym, bardzo przeciętnym i niekulturalnym. (…) Aktorkę czasami bardzo nudził ten związek (…). Nie był człowiekiem głupim, tylko niewrażliwym na kulturę.
Murzyni nie są zdolną rasą, przed przybyciem białych przez tysiące lat nie potrafili w Afryce stworzyć o własnych silach takiej cywilizacji i kultury, jaka stworzyli Hindusi, Chińczycy, Indianie. (…) Teraz też do niczego się nie śpieszą, nawet wówczas, gdy już siedzą w cadillacach.
Od trzech dni trupi zapach; stacje radiowe donoszą o pogrzebie Johna Fitzgeralda Kennedy’ego.
Była kobietą pełną pasji, porywczą, z odruchami sadyzmu i mściwości. Okaleczyła wszystkich w rodzinie, i dzieci, i męża. Ja uciekłem w wieku 14 lat, ojciec zaczął podróżować.
Węgrzy wyginą. Słowiański komunistyczny zamach – prawo zezwalające na wykonywanie aborcji na Węgrzech – wyniszczy mój naród.
Nie wystarczy dodać życiu lat. Tym latom trzeba jeszcze dodać życia. A to bardzo trudne.
Trzeba przestroić istnienie z "czekać" na "być". Nie ma na co czekać. Ale do "być" potrzeba wielkiej siły.
Sukces jest wyreżyserowanym nieporozumieniem. Oddziaływanie jest świadomym, zaplanowanym skutkiem.
Sensem życia jest nie to, co przeżywamy, tylko to, co zaprzepaszczamy.
Papież, oczywiście, może latać, ale tylko wtedy, gdy dwa archanioły - posiadające mocne, pierzaste skrzydła - chwycą go pod pachy i przeniosą z Watykanu do Jerozolimy. Tak lata prawdziwy papież. Ale polecieć z Rzymu do Jerozolimy jetem DC 808 to żadna sztuka, ja też tak umiem.
W rzeczywistości nie żyję, tylko spędzam czas, który mi został do śmierci.
Bo jeśli do komunistów przyłącza się ubogi chłop, przedmiejski proletariusz, nie interesuje go idea, chce tylko zmiany, i to za wszelką cenę, chce się wyzwolić z beznadziejnej nędzy własnego życia - to można to jeszcze jakoś zrozumieć. Ale te cyzelowane umysły wszystko dokładnie wiedziały i z patologicznym pośpiechem, przyłączały się do komunistów, którzy z kolei przyjęli ich z perwersyjną radością, żeby było kogo mordować.
Demokracja ma tendencję do przerodzenia się w anarchię albo do skostnienia w tyranię.
Człowiek w takim stopniu staje się "niewierzący", w jakim danej fazie rozwoju wie coraz więcej i więcej o świecie, i czasami na moment oburza się, bo całą tę wiedzę, którą uzyskał, będzie musiał zapomnieć w chwili śmierci.