cytaty z książki "Tylko martwi nie kłamią cz. 2"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Konia trzeba trzymać za uzdę, a mężczyznę za słowo.
Kiedy odkryto metodę wyrabiania stali z użyciem węgla, kopalnie i huty powstawały jak grzyby po deszczu. To miejsce ściągało ambitnych i żądnych bogactw ludzi. Jak w Ameryce na Dzikim Zachodzie. Może stąd bierze się ten śląski etos pracy? Bo przecież ten region tworzyli specyficzni ludzie. Pracowici i ambitni. To był raj dla przedsiębiorców. Wielu ludzi zrobiło błyskotliwe kariery - od pucybuta do milionera.
Ten człowiek okazał się bowiem katalizatorem zmian, które wprowadziła w swoje życie i których cudotwórcze efekty poczuje za jakiś czas. Wierzyła w to.
Humor to najlepsze koło ratunkowe na oceanie życia.
Dzwonię z trumny. Brakuje piasku w kuwecie."
-Ma pani poczucie humoru.
-To cytat z "Kiepskich.".
Odkąd wymyślono komputery osobiste, prowadzenie pamiętnika może być jedynie snobizmem. Laptop dawno zastąpił już brulion. Dziś komputer osobisty mówi o człowieku więcej, niż on sam chciałby nam ujawnić.
Pospiesznie nacisnął pstryczek zamykający dach i czekał.
- No już, ruszaj się - zamruczał.
Znajome brzęczenie ponownie okazało się bezskuteczne. Meyer czuł, że narasta w nim złość. Nie mógł uwierzyć, że ma takiego pecha. Już słyszał lament Anki, jakim go poczęstuje na widok wypielęgnowanej jasnej tapicerki pełnej czarnych zacieków. Przycisnął auto roof open ponownie i spiął się w sobie, jakby jego skupienie mogło pomóc w uruchomieniu dachu.
- Zaskocz, skurwysynu! - podniósł głos.
Uderzył ręką w kierownicę i zaczął wrzeszczeć na całe gardło: - Liczę do trzech. Raz... No już, dawaj, ostatnia szansa. Dwa... Zamykaj się, bo rozpierdolę ci tą [tę] różową facjatę! Trzy!
Dach ani drgnął, choć silniczek wciąż wydawał jednostajny odgłos.
- Zaciął się, pierdolony. Teraz wziął i się zaciął. Właśnie teraz - powtarzał. - Jebana różowa podróba.
Nie traciła zimnej krwi i nie przestawała analizować. Nie pozwalała sobie na zupełny emocjonalny odlot. Wiedziała, że przyjemność trwa chwilę, za to cierpienie z powodu błędnie ulokowanych uczuć uniemożliwi jej normalne funkcjonowanie w pracy i w życiu. Nikt nie zranił jej bardziej niż mężczyźni, w których się zakochiwała.
- Żałuję, że sam nie mogę pojechać do Raciborza, ale widzisz, co się dzieje. Zaraz mam ponowne przesłuchanie tego miękkiego jak plastelina mężusia lekarki. Nie możemy odpuścić tej wersji śledczej. Czy ty wiesz, że ten pojeb chodzi w białych butach? Znasz jakiegoś faceta, co nosi białe buty na słoninie?
Szczęście czasem ciska ludźmi jak piłką. Nie zawsze wychodzi nam to na zdrowie.
Nagle, nie wiadomo skąd, Szerszeń wyjął z przepastnej kieszeni kurtki świecący lizak. Zamachał przez okno Meyerowi i w taki oto sposób zarządził spokój na drodze.
- Zachowujecie się jak dzieci - skomentował.
- Wziąłeś więc z domu same najpotrzebniejsze rzeczy: spławiki, sztormiak wędkarski i lizak policyjny? - upewniła się.
Uciekła w tę miłość przed rzeczywistością, która ją przerastała.