cytaty z książki "Szachinszach"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują. I trzeba całych pokoleń, aby to zmienić, aby wnieść światło. Nim to nastąpi, często ci, co obalili dyktatora, mimowolnie i wbrew sobie działają jako jego spadkobiercy, kontynuując swoją postawą i sposobem myślenia epokę, którą sami zniszczyli.
Drogi Boże
czy Ty zawsze wkładasz prawidłowe dusze do prawidłowych ludzi?
I nigdy się nie mylisz, co?
Obietnice mają wartość tylko dla tych, którzy w nie wierzą.
Wszystkie książki o wszystkich rewolucjach zaczynają się od rozdziału, który mówi o zgniliźnie władzy upadającej albo o nędzy i cierpieniach ludu. A przecież powinny one zaczynać się od rozdziału z dziedziny psychologii - o tym jak udręczony, zalękniony człowiek nagle przełamuje strach, przestaje się bać. Powinien być opisany cały ten niezwykły proces, który czasem dokonuje się w jednej chwili, jak wstrząs, jak oczyszczenie. Człowiek pozbywa się strachu, czuje się wolny. Bez tego nie byłoby rewolucji.
Dyktatura niszcząc inteligencję i kulturę pozostawia po sobie puste i martwe pole, na którym nieprędko wyrośnie drzewo myśli. Na to wyjałowione pole wychodzą z ukrycia, z zakamarków, ze szczelin nie zawsze ci, którzy są najlepsi, ale często ci, którzy okazali się najsilniejsi, nie zawsze ci, którzy wniosą i stworzą nowe wartości, ale raczej ci, którym twarda skóra i wewnętrzna odporność ułatwiły przetrwanie. W takich wypadkach historia zaczyna obracać się w tragicznym, błędnym kole i potrzeba niekiedy całej epoki, aby mogła z niego się wyrwać.
Drogi Panie Boże
Dlaczego nie zostawiasz słońca na noc,
kiedy go najbardziej potrzebujemy?
Iran – to była dwudziesta siódma rewolucja, jaką widziałem w Trzecim Świecie. W dymie i huku zmieniali się władcy, upadały rządy, na fotelach zasiadali nowi ludzie. Ale jedno było niezmienne, niezniszczalne, boję się powiedzieć – wieczne: bezradność. Jakże mi te siedziby komitetów irańskich przypominały to, co widziałem w Boliwii i Mozambiku, w Sudanie i w Berlinie. Co robić? A ty wiesz, co robić? Ja? Nie wiem. A może ty wiesz? Ja? Poszedłbym na całość. Ale jak? Jak pójść na całość? Tak, to jest problem. Wszyscy zgodzą się, że jest to problem, nad którym warto dyskutować.
Strach: zaborcze, żarłoczne zwierzę, które w nas siedzi. Nie daje o sobie zapomnieć. Ciągle nas obezwładnia i torturuje. Ciągle domaga się strawy, ciągle musimy go karmić. Sami dbamy, aby pożywienie było najlepsze. Jego ulubione potrawy to - ponure plotki, złe wieści, paniczne myśli, koszmarne obrazy. Spośród tysiąca plotek, wieści i myśli wybieramy zawsze najgorsze, a więc te, które strach, które najbardziej lubi. Aby go zaspokoić, aby ugłaskać potwora.
Boże, po coś mnie pokarał tym strasznym kalectwem jakimjest myślenie! Dlaczego nauczyłeś mnie myśleć, zamiast nauczyć bydlęcej pokory? (słowa studenta torturowanego przez aparat represji w Iranie)
Pamięć jest prywatną własnością, do której żadna władza nie ma dostępu.
...i powtarzał słowa Kiplinga "Wschód jest Wschodem i Zachód -Zachodem" i te dwa światy nigdy się nie spotykają". Nie spotykają i nie zrozumieją. Azja odrzuci każdy przeszczep z Europy jak obce ciało.Europejczycy mogą się oburzać, ale nie wiele to zmieni. W Europie epoki zmieniają się, nowa wypiera poprzednią, co jakiś czas ziemia oczyszcza się z przeszłości, człowiekowi naszego stulecia trudno zrozumieć jego przodków. Tutaj jest inaczej, tu przeszłość jest równie żywotna jak teraźniejszość, nieobliczalny i okrutny wiek kamienia łupanego współistnieje z chłodnym, wyrachowanym wiekiem elektroniki, żyją one w tym samym człowieku, który jest w równym stopniu potomkiem Dżyngis-chana co uczniem Edisona, o ile oczywiście, że z światem Edisona w ogóle się kiedyś wetknął.
W kropli jest cały wszechświat. Szczególne jest nam bliższe niż ogólne, łatwiej nawiązujemy z nim kontakt.
To ciągłe manifestowanie siły jest koniecznością, gdyż podporą wszelkiej dyktatury są najniższe instynkty, jakie wyzwala ona u podwładnych - lęk, agresja wobec bliźniego. Lokajstwo. Instynkty te najskuteczniej rozbudza strach, a źródłem strachu jest lęk przed siłą.
Każdą rewolucję poprzedza stan ogólnego wyczerpania i na tym tle - pobudzonej agresji. Władza nie znosi narodu, który ją irytuje, naród nie cierpi władzy, której nienawidzi. Władza roztrwoniła już całe zaufanie, ma puste ręce, naród utracił resztki cierpliwości i zaciska pięści.
Każda racja dojrzewa długo, a ludzie w tym czasie cierpią albo błądzą w ciemnościach. Ale nagle przychodzi człowiek, który głosi tę rację, nim ona jeszcze dojrzała, nim stała się prawdą powszechną, i wtedy przeciw takiemu heretykowi powstają siły panujące i rzucają na płonący stos albo strącają do lochu, albo wieszają na szubienicy, ponieważ zagraża ich interesom, zakłóca ich spokój.
Może być rozwój, który wzbogaca społeczeństwo i czyni jego życie lepszym, wolnym i sprawiedliwym, ale rozwój może może mieć także charakter przeciwny. Tak jest w systemach jedynowładczych, gdzie elita utożsamia swój interes z interesem państwa (jej instrumentem panowania) i gdzie rozwój, mając jako cel umocnienia państwa i jego aparatu represji, umacnia dyktaturę, niewolę, jałowość, nijakość, pustkę egzystencji.
Strach: zaborcze, żarłoczne zwierzę, które w nas siedzi. Nie daje o sobie zapomnieć. Ciagle nas obezwładnia i torturuje. Ciągle domaga się strawy, ciągle musimy go karmić. Sami dbamy o to, aby pożywienie była najlepsze. Jego ulubione potrawy to - ponura plotki, złe wieści, paniczne myśli, koszmarne obrazy. Spośród tysiąca plotek, wieści i myśli wybieramy zawsze najgorsze, a więc te, które strach najbardziej lubi.
Tak długo jak zacofana jest wieś, tak długo zacofany jest kraj, cjoćby istniało w nim pięć tysięcy fabryk. Tak długo jak syn osiedlony w mieście będzie odwiedzać rodzinną wioskę jak egzotyczną krainę, tak długo naród, do którego należy, nie będzie nowoczesnym.
Formy, poprzez które tłum wyraża swoje dążenia są niezwykle ubogie i stale się powtarzają - manifestacja, strajk, wiec, barykada. Dlatego o człowieku można napisać powieść, o tłumie - nigdy.
Cośmy myśmy dali światu? Daliśmy poezję,miniatury i dywan Same bezużyteczne rzeczy.Ozdobiliśmy świat bezużytecznością
Rozwój to zdradliwa rzeka, o czym przekona się każdy, kto wstąpi w jej nurt. Na powierzchni woda płynie gładko i wartko, ale wystarczy, żeby sternik ruszył swoją łodzią beztrosko i z nadmierną pewnością siebie, a nawet zobaczy, ile w tej rzece groźnych wirów i rozległych mielizn.
Nieostrożne słowo może wysadzić w powietrze największe imperium, władza powinna o tym wiedzieć.
Nie ma takiego nonsensu, którego człowiek nie potrafiłby wymyślić.
Strach: zaborcze, żarłoczne zwierzę, które w nas siedzi. Nie daje o sobie zapomnieć. Ciągle nas obezwładnia i torturuje. Ciągle domaga się strawy, ciągle musimy go karmić. Sami dbamy, aby pożywienie było najlepsze. Jego ulubione potrawy to-ponure plotki, złe wieści, paniczne myśli, koszmarne obrazy. Spośród tysiąca plotek, wieści i myśli wybieramy zawsze najgorsze, a więc te, które strach najbardziej lubi. Aby go zaspokoić, aby ugłaskać potwora.
Nieostrożne słowo może wysadzić w powietrze największe imperium.
Kiedyś , kiedy byłem bardzo mały wlazłem na drzewo i zjadłem dużo zielonych, kwaśnych jabłek. Brzuch mi się wzdął i zrobił się twardy jak bęben. I bardzo mnie bolał. Mama powiedziała, że gdybym poczekał , aż jabłka dojrzeją, to bym nie zachorował. Więc teraz, jeżeli naprawdę mi na czymś zależy, to przypominam sobie, co mama mi mówiła o tych jabłkach.
Był to teatr jednego aktora, w którym aktorem i reżyserem był szach. Resztę stanowili stażysci.
Chłopi patrzą na zabójcę z mieszaniną zgrozy i podziwu. Przez to, że zabił tak wielkiego pana, człowiek na łańcuchu też wydaje im się w jakiś sposób wielki, przez tę zbrodnię, jakby awansowany do wyższego świata. Nie wiedzą, czy pałać z obrzydzenia, czy paść przed nim na kolana.
Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują. I trzeba całych pokoleń, aby to zmienić, aby wnieść światło.