cytaty z książek autora "Brent Weeks"
Maski się zmieniają, ale twarze pod maskami pozostają te same.
Nadzieja to kłamstwa, które sobie wmawiamy na temat przyszłości.
No i proszę. Boska ekonomia - żeby ktoś żył, ktoś musi umrzeć".
Wariaci zwykle wierzą w to, co robią. To czyni ich potężnymi.
Lepiej dwa razy się zastanów, zanim posłużysz się przeciwko komuś jego sumieniem. Bo może się okazać, że go wcale nie ma.
Dopóki na własne oczy nie zobaczysz wroga martwego, zawsze zakładaj, że nadal żyje.
Ciężar bycia przywódcą - dokonywanie wyborów, kiedy żadna z możliwości nie jest dobra.
Czasem wyjściem z przepaści nie jest wspinanie się na górę
- Kylar, chciałbym porozmawiać z tobą o twojej przyszłości.
- O, to będzie krótka rozmowa.
- Ja... ja naprawdę u...
- Nie! Pewnie, że nie. Czy to wygląda jak piekło? - Blint machnął ręką, wskazując na pokój. - Ha. Bo do nieba by mnie nie wpuścili.
Kiedy nie masz dość siły, by wymusić posłuszeństwo, to z definicji jest prośba.
Miłość była śmiercią dla siepacza. Szaleństwem, słabością i śmiercią, nie tylko dla samego siepacza, ale też dla każdego, kogo kochał
Hu dał się złapać przez zaskoczenie, bo myślał, że jest najlepszy. Durzo nigdy nie uważał się za najlepszego. Po prostu zakładał, że wszyscy inni są gorsi od niego. Może się wydawać, że to na jedno wychodzi, ale to nieprawda.
-Może dokładkę duszonego żebraka?
Rozkojarzona pokręciła głową i spojrzała bezmyślnie na pusty talerz. I wtedy zamarła. W ogrodzie służący zbierali ciała i zabierali je do środka.
-Powiedziałeś żeberka, prawda?
Im więcej masz władzy, tym trudniej dostrzec, co leży poza jej granicami.
Przysięga, której dotrzymujesz, kiedy ci to pasuje, to żadna przysięga.
Całe dobro przemija i całe zło przemija, a my nie możemy nic zrobić, żeby zmienić cokolwiek albo kogokolwiek. A już w najmniejszym stopniu samych siebie.
Kłamstwa, Kylar. (...) Piękne kłamstwa. Kłamstwa, które nosimy tak długo, że już nie pamiętamy, co jest pod nimi.
Jeśli nie masz prawa powiedzieć «nie», twoje «tak» nie ma znaczenia.
Może kiedy rodzisz się na szczycie góry, możesz udawać, że góra się nie liczy, ale ci,którzy się na nią wspinają i ci, którzy rodzą się u jej podnóża i nigdy się nie wespną, wiedzą swoje.
- Dorianie, nadal wierzysz w swojego Jedynego Boga, prawda? - zapytał Solon.
- Myślę, że czasem myli z Nim własną osobę - wtrącił Feir.
To były niezwykle gorzkie słowa jak na Feira i zraniły Doriana do głębi. Zraniły go, bo sobie na nie zasłużył. Właśnie bawił się w boga.
Kochał w niej wszystko to, czego sam nie miał. Otwartość, czystość, współczucie. Ona była blaskiem i uśmiechem, a on należał do nocy. Chciał być dobrym człowiekiem, marzył o tym, ale niektórzy urodzili się lepsi od reszty.
Nie ma piekła prócz życia, ale śmierć jest jeszcze gorsza.
Widzisz, dajesz się złapać przeszłości i stajesz się bezużyteczny w teraźniejszości.
Niezależnie od ogromu jego zdumienia czasem najwyższym powołaniem mężczyzny jest to prostu stać i tulić.