cytaty z książki "Master"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Poczułem bliskość z Holdenem Caulfieldem. Inność jest pewną cechą, która konstytuuje nasze życie. On nie umiał jej jeszcze wykorzystać, ja nauczyłem się robić z niej skuteczne narzędzie. Myślimy nieco inaczej, czujemy nieco inaczej, widzimy świat dookoła na swój specyficzny sposób. Trudno się do nas zbliżyć, a dla innych bywamy nieprzewidywalni. Przypomina mi to udomowionego lamparta. Któregoś dnia z nieznanych powodów może skoczyć i zagryżć właściciela.
Dobrom jako kategoria moralna, zawsze wydawało mi się banalne, jak happy end w scenariuszu filmowym.
Nie mówię, że życie jest fajne, ale nie trzeba od razu go naprawiać przez miłość. Zawsze coś tam można polukrować i jakoś da się bez niej przeżyć.
Lubię Franza, bo nie udaje lepszego, niż jest, i potrafi działać z prawdziwym poświęceniem, nie tłumacząc się przy tym wyższymi względami. Po prostu obaj jesteśmy łajdakami, którzy potrafią się do tego przyznać.
Lubiła tańczyć. Ja, jak każdy facet około czterdziestki, pozwalałem sobie na udawanie młodzieńca i starałem się być w tańcu dobrym partnerem. W rewanżu ona starała się być dobrą kochanką. Lubiłem, gdy krzyczała.
Wiedziałem, że nawaliłem, że próbowałem na skróty przekazać jej prawdę, której uczymy się przez wiele lat. Nie ma schematów, nie ma niewidocznych nitek, za które ktoś pociąga, nie ma nagród za dobroć czy pracowitość. Jest tylko mozolny marsz, podczas którego jesteś sam, zamknięty we własnym ciele z mózgiem, który wciąż produkuje w tobie na przemian stany depresji i euforii, nadziei i załamania, pustki i poczucia sensu życia.
- Kochanie to bardzo niebezpieczna rzecz. Nie mówię, że życie jest fajne, ale nie trzeba od razu go naprawiać przez miłość i jakoś da się bez niej przeżyć.
- To dla czego dziś pijesz na umór?
- No właśnie lukruję. Albo staram się zapomnieć, że zabrakło mi lukru.
- Całe życie miałam ochotę tak się przytulić do prawdziwego faceta. Silnego, opiekuńczego, cierpliwego ...
Wydaje mi się, że żaden racjonalnie myślący mężczyzna nie powinien wierzyć w taki tekst słyszany od kobiety. To przecież brzmi jak zaczepka sprzedawcy na ulicy: "Przepraszam, widzę, że pan wyróżnia się kulturą i inteligencją pośród idących tutaj..." albo "Widzę, że pan dba o swój ubiór, więc ...". Chwilę potem pada oferta zakupu czegoś tam.