cytaty z książki "Udręka i ekstaza. Tom 2"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Artysta, kiedy pracuje w najwyższym napięciu sił, żyje w królestwie wzniesionym ponad ludzkie szczęście.
Nie należy zostawać artystą dlatego, że się może nim zostać, ale dlatego, że się musi. Sztuka jest tylko dla tych, którzy bez niej byliby nieszczęśliwi.
Michałowi Aniołowi zrobiło się słabo. Pytał sam siebie, czy to lęk. Wiedział jednak, że to coś więcej. To, co czuł, wiązało sięz jego przeżyciami w czasie rabunku pałacu Medyceuszów, z zepsuciem Piera. Była to świadomość istnienia bezsensownych, destrukcyjnych sił, nieodłącznie związanych z czasem i przestrzenią, gotowych deptać i niszczyć.
Talent dostaje się darmo, za pracę nad nim płaci się całym życiem.
Lepiej, byśmy nie otrzymywali tylko tego, na co zasłużyliśmy (...) gdyż wtedy Dzień Sądu byłby nie do zniesienia.
Sztuka jest dla mnie udręką, gdy mi się coś nie udaje, ekstazą, gdy wszystko dobrze idzie, ale w każdym razie ona mną włada. Po skończonym dniu pracy jestem zupełnie bez sił.
Co jest pięknem? Kolor? Nie! Forma? Nie! Tylko Bóg jest pięknością. Młodzi artyści chodzą i mówią o jakiejś kobiecie czy mężczyźnie: Oto Magdalena, oto Najświętsza Dziewica, oto święty Jan. Potem malują ich twarze w kościołach, co jest wręcz profanacją.
Wszelkie formy, jakie istnieją na tym bożym świecie, mogą być odnalezione w ludzkiej postaci. Ciało i twarz człowieka powiedzą ci, co on sobą reprezentuje. Jakże więc mógłbym wyczerpać swe zainteresowanie?
Sztuka jest dla mnie udręką, gdy coś mi się nie udaje, ekstazą, gdy wszystko idzie dobrze (....).
Każdy człowiek powinien być odważny. Wierzę, że Bogu bardziej się podoba niezależność niż służalczość.
Rysowanie to wiersz poety, napisany by się przekonać, czy warto opowiedzieć daną historię, czy warto ukazać daną prawdę. Rysować to stawać się podobnym Bogu, gdy tchnął oddech w Adama. Zewnętrzne tchnienie artysty i wewnętrzne tchnienie modelu tworzy nowe, trzecie życie na papierze. To akt miłości, (...) akt miłości, z którego wszystko na ziemi się rodzi.
Celem malarstwa [...] jest dekoratywność, nadawanie życia opowieści, czynienia ludzi szczęśliwymi. Tak, uszczęśliwanie ich, nawet przez smutne obrazy męczeństwa świętych.
Rzeczywiście pragnął ocalić Świętego Piotra, uczynić z niego pełen chwały pomnik chrześcijaństwa. Zawsze czuł, że to jego kościół, bo gdyby nie on, może nie pomyślano by o jego budowie. Czyż zatem nie jest za niego odpowiedzialny?
Znał ogrom zadania, wiedział, że powstanie przeciw niemu silna opozycja, że czekają go lata uciążliwej pracy, że pod koniec życia będzie bardziej zaharowany niż kiedykolwiek przedtem. (...)
Oczywiście musi wybudować świętego Piotra. Czyż w życiu nie należy pracować i cierpieć aż do śmierci?
Po co jesteśmy na tej ziemi? By przeżyć życie?
Przedłużać je i uwieczniać? Tworzyć żywy łańcuch ciał, przekazując pokoleniom następnym brzemię poprzednich..?
Zwracamy świat człowiekowi, a człowieka samemu sobie. Człowiek nie będzie dłużej zły, ale będzie szlachetny. Nie będziemy - w imię ratowania jego nieśmiertelnej duszy - niszczyć jego umysłu. Bez prężnego, wolnego i twórczego umysłu człowiek jest po prostu zwierzęciem i umrze jak zwierzę, bezdusznie. Zwracamy człowiekowi sztuki, literaturę, naukę, niezależność, by myślał i czuł indywidualnie, nie był spętany dogmatami jak niewolnik gnijący w łańcuchach.
Może myślenie jest naturalną funkcją umysłu, tak jak oddychanie - płuc. A może myśli płyną od Boga? Gdybym znał pochodzenie myśli człowieka, rozwiązałbym jedną z naszych największych tajemnic.
Serce zaciążyło mu w piersiach jak ołów. (...) A on pomyślał, że skoro istnieją, jak widział na sekcji, dwie rurki, biegnące w dół od ust, do wdychania powietrza i spożywania pokarmu, to winna być i trzecia, do przełykania zdławionych nadziei.
Mądry władca nigdy nie wyda takich rozkazów, o których wie, że nie zostaną wykonane.
- Tu jest lodowato zimno. Co cię tu grzało?
- Wyobraźnia - odparł Michał Anioł. - Najlepszy opał jaki znam. Nigdy się nie wyczerpie.
Herkules był półczłowiekiem, półbogiem, synem Zeusa i śmiertelnej Alkmeny. Jest wiecznym symbolem tego, że każdy z nas jest pół człowiekiem, pół bogiem. Jeżeli oprzemy się na tym, co jest w nas boskiego, zdołamy wykonać w każdym dniu naszego życia dwanaście prac.
Siły zniszczenia postępują zawsze trop w trop z dziełem tworzenia.
Nie mam zamiaru krajać duszy tego biedaka, nawet gdybym przypadkiem na nią natrafił.
Człowiek wielki i uczciwy pod wpływem przeciwności nabiera jeszcze większej odwagi i siły.
Największe ryzyko to narodzić się na ten świat. Wszystko potem to tylko zwykła gra w karty.