cytaty z książek autora "Wojciech Młynarski"
Róbmy swoje,
Niejedną jeszcze paranoje
Przetrzymać przyjdzie robiąc swoje!
Ludzie to lubią, ludzie to kupią , byle na chama , byle głośno, byle głupio.
Pytania z sali biegły seriami i powracały odbite echem, oni zbywali to półsłówkami i kartofloidalnym uśmiechem.
Chamstwo, kiedy słów mu braknie, drapie biurko pazurami.
Bo jeśli za mało książek znasz, to ci wychodzi na twarz.
Gdy nie wiesz kim był J.S. Bach, to spłaszcza ci czółka dach.
Miłe Panie i Panowie bardzo mili,
posłuchajcie kupleciku, jeśli wola:
otóż, jak mi się wydaje,
coraz częściej w naszym kraju
krzyczy i zabiera głos prawdziwy Polak.
Gdy tak krzyczy i podkreśla, że prawdziwy,
ja w tej sprawie mam z nim pogląd jednobrzmiący:
Polak musi być prawdziwy,
a nie jakiś robaczywy,
niejadalny, jadowity czy trujący!
Inna sprawa, po czym poznać, że prawdziwy?
Tu idea piękna trochę nam się gmatwa,
więc, rodacy, hej, rodacy,
trzeba zabrać się do pracy
i należy szybko wydać jakiś atlas.
I w atlasie wyrysować z detalami,
który Polak jest prawdziwy, kto fałszywy,
żeby jasność miał odbiorca,
a jeżeli trzeba wzorca,
to polecam „Mały atlas polskich grzybów” [„Prawdziwy Polak”].
Był taki czas, że nikt z ziemi nie zebrał zbóż
i ptak żaden nie szukał już miejsca dla swych gniazd.
Był taki czas, kiedy oczom zabrakło łez
i nie pytał nikt, jak to jest, tylko ściskał pas.
[„Był taki czas”].
Miłe Panie i Panowie bardzo mili,
smutny facet, napotkany wczoraj z rana,
na pytanie me: „Co słychać?”,
kręcąc szyją, bąknął cicho:
„Moim zdaniem, jest paskudnie, proszę Pana.
Lecz na szczęście, wie pan, razem z kolegami
mamy pomysł, jak się pozbyć tej paskudy:
trza od roku pamiętnego
czterdziestego i piątego
sprawdzić, kto się w Polsce jąkał i był rudy.
I pozbawić ich stanowisk, proszę Pana,
choćby jeden z drugim prosił, błagał, płakał,
taki rudy, co się jąka,
to jest gorszy niźli stonka,
pełny zakaz, proszę Pana, pełny zakaz!
Absolutna dejąkalizacja rudych,
choć być może kraju tego nie wzbogaci,
lecz da wszystkim łut radości,
a w następnej kolejności
nas interesują jeszcze piegowaci…” [„Dejąkalizacja rudych”].