cytaty z książek autora "Dennis Lehane"
Szczęście przychodzi na chwilę a potem odchodzi. Czasem na całe lata. Ale smutek… smutek osiada na dnie duszy.
Czas - to nic innego jak ciąg zakładek, za pomocą których przemieszczamy się tam i z powrotem po księdze życia, powracając raz po raz do pewnych wydarzeń.
W życiu nie ma "a potem żyli długo i szczęśliwie", złotych zachodów słońca i całej tej lipy. Jest praca. Człowiek, którego kochasz, rzadko zasługuje na wielką miłość. Właściwie nikt na nią nie zasługuje, pewnie też nikt nie udźwignąłby takiego ciężaru. Doznasz więc zawodu, rozczarowania, twoja wiara legnie w gruzach, czeka cię naprawdę wiele kiepskich dni. Więcej stracisz niż zyskasz. Znienawidzi osobę, którą kochasz, i tej nienawiści nazbiera się w końcu tyle, ile było miłości. Ale, do cholery, podwijasz rękawy i bierzesz się do roboty.. nad całym waszym życiem...bo tym właśnie jest dorastanie i starzenie się.
Wyprawiała się w przeszłość, żeby ogrzać się w cieple wspomnień.
Przebudzenie to przecież niemal jak narodziny. Człowiek wynurza się pozbawiony historii, potem, przecierając oczy i ziewając, usiłuje na nowo sklecić swoją przeszłość, układa rozsypane okruchy życia w chronologicznym porządku, a na koniec zbiera siły, żeby stawić czoło teraźniejszości.
Smutek jest nienasycony. Żywi się tobą na jawie i we śnie, czy walczysz z nim, czy się poddajesz. Zupełnie jak rak. Pewnego ranka budzisz się i okazuje się nagle, że pochłonął już wszystkie inne uczucia – radość, zazdrość, chciwość, nawet miłość. Zostajesz sam ze swoim smutkiem, zupełnie bezbronny. A on ma cię w swojej władzy.
Wystarczy sekunda,żeby ktoś zmienił twoje życie tak,że już nigdy nie będzie takie samo. Jedna sekunda.
Ludzie są głupi. Żrą, piją, puszczają gazy, spółkują i mnożą się, a szczególnie niekorzystna jest ta ostatnia okoliczność, bo świat byłby dużo przyjemniejszym miejscem, gdyby żyło na nim znacznie mniej ludzi. Niedorozwinięci, wykolejeńcy, wariaci, ludzie bez kręgosłupa moralnego - oto kogo powołujemy do istnienia. Zakałę tej ziemi.
Przejdzie. Wszystko przechodzi. Prędzej czy później.
Ludzie bez wad (…) łączą narcystyczny instynkt samozachowawczy z poczuciem wyższości moralnej. Poza tym potrafią zepsuć każdą imprezę.
piękność odstrasza, narzuca dystans. Inaczej niż w filmach, gdy kamera sprawia, że piękność zdaje się człowieka zapraszać. W prawdziwym świecie uroda działa jak płot, który odgradza, trzyma cię na dystans...
Może na tym właśnie polega miłość- liczysz bandaże aż ktoś ci powie, że starczy.
Jednak coś ich łączyło, coś niewidocznego, ale naładowanego elektrycznością, coś mocniejszego niż połączone dłonie. Ta więź była nie tylko elektryczna, ale i spokojna. Emanowała ciepłem i spokojem. Uczciwością.
Ludzi nie da się do końca zrozumieć, można tylko na bieżąco reagować na ich zachowanie.
Miał wrażenie, że tym gestem przedarła się przez jego żebra i połaskotała go w samo serce.
Dla ludzi gruz jest czymś szpetnym, ale ja uważam, że spełnia swoje zadanie. Jest estetyczny, ma swój urok. Moim zdaniem, piękno rzeczy istnieje w umyśle tego, który ją ogląda.
Ale czy odcinając się od przeszłości, zapewniamy sobie lepszą przyszłość?
Kiedy się komuś skarżymy, to tak, jakbyśmy prosili o pomoc, prosili tego, komu się zwierzamy, żeby się nami zajął.
Gdy się kogoś kocha, trudno zamknąć drzwi optymistycznym nadziejom
Cierpienie, przysięgam na Boga, nie żyje w sercu. Żyje w zmysłach.
Skrywamy przed światem swoje serca i umysły, ponieważ są bardzo kruche i wrażliwe, ale skrywamy je także dlatego, że to co się w nich kłębi, bywa tak bardzo przygnębiające i zdeprawowane, że nikt nie zniósłby takiego widoku.
Ciemności. Zabierz Mnie stąd. I Ciemność tak właśnie zrobiła.
Czy w ogóle wiadomo, skąd bierze się wiara w drugiego człowieka? Po prostu przychodzi w jednej chwili. Teddy zetknął się na wojnie z ludźmi, którym powierzyłby życie na polu walki, ale broń Boże portfel, kiedy już nie był pod ostrzałem. Spotkał ludzi, którym powierzyłby i portfel i żonę, ale nigdy nie odwróciłby się do nich plecami podczas bójki.
O, kobiety go uwielbiały. Psy na jego widok padały na grzbiety i sikały ze szczęścia, a dzieci biegły za nim, jakby z mankietów jego spodni sypały się złote zabawki.
Bo ten człowiek miał w sobie coś nieskalanego. Może ludzie za nim szli żeby zobaczyć jego skalanie.
-(...) wydajesz mi się zawsze taki dobry.
- wielu ludzi jest dobrych.
- są tylko uprzejmi, a to nie to samo...
To jest właśnie to, pomyślała, po to człowiek żyje, żeby chichotać jak głupi ze swoimi głupi rozchichotanymi przyjaciółkami ostatniej panieńskiej nocy przed poślubieniem faceta, któego się kocha. To jest właśnie to. Marzenie.
Człowiek, którego kochasz rzadko zasługuje na miłość. Właściwie nikt na nią nie zasługuje, pewnie też nikt nie udźwignąłby takiego ciężaru.
- Od Boga pochodzą trzęsienia, huragany, tornada - mówił komendant. - Od Niego pochodzą góry, które plują nam na głowy ogniem. Oceany, które pochłaniają okręty. Jego dziełem jest przyroda, a przyroda to potwór, który zabija z uśmiechem. Bóg zsyła na nas choroby po to, abyśmy konając, mieli świadomość, że tylko po to wyposażył nasze ciała w otwory, byśmy mogli czuć, jak przez nie wycieka z nas życie. Wyposażył nas w chuć, wściekłość i chciwość, i w plugawe serca. Abyśmy na Jego cześć zadawali gwałt. Nie istnieje ład moralny w czystszej postaci niż ten sztorm, który nas nawiedził. Nie istnieje żaden ład moralny. Liczy się tylko jedno - czy moja gwałtowność zdoła pokonać twoją?