cytaty z książki "Mit Syzyfa"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Aby wypełnić ludzkie serce, wystarczy walka prowadząca ku szczytom
Bunt nie jest dążeniem, nie zna nadziei. To pewność druzgocącego losu, ale bez rezygnacji.
Za pogardę dla bogów, nienawiść śmierci i umiłowanie życia zapłacił niewypowiedzianą męką: całe istnienie skupione w wysiłku, którego nic nie skończy. Oto cena, jaką trzeba zapłacić za miłość do tej ziemi
Absurd ma sens tylko o tyle, o ile się na niego nie zgadzamy.
Orzec, czy życie jest czy nie jest warte trudu, by je przeżyć, to odpowiedzieć na fundamentalne pytanie filozofii.
Bogowie nie bez racji doszli do wniosku, że nie ma
straszniejszej kary niż praca bezużyteczna i bez nadziei.
Jesli wierzyc Homerowi, Syzyf byl najmadrzejszym i najbardziej przezornym ze smiertelnych. Wedle innej tradycji jednak mial sklonnosci zbójeckie. Nie widze w tym sprzecznosci.
W przywiązaniu człowieka do życia jest coś silniejszego od wszystkich nieszczęść świata.
Człowiek zawsze odnajdzie swój ciężar. Syzyf uczy go wierności wyższej, tej, która neguje bogów i podnosi kamienie. On także mówi, że wszystko jest dobre. Świat bez władcy nie wydaje mu się ani jałowy, ani przemijający. Każda z cząsteczek kamienia, każdy poblask minerału w tej górze pełnej nocy same w sobie tworzą świat. Aby wypełnić ludzkie serce, wystarczy walka prowadząca ku szczytom. Trzeba wyobrażać sobie Syzyfa szczęśliwym.
O duszo moja,
nie zmierzaj do nieśmiertelnego życia,
lecz aż do końca
zbadaj obszar możliwego.
- Pindar.
TWÓRCZOŚĆ jest też wzruszającym świadectwem jedynej godności ludzkiej: nieustającego buntu człowieka przeciwko jego kondycji, wytrwałego wysiłku z góry uznanego za jałowy.
Twórczość żąda codziennego trudu, opanowania, dokładnej wiedzy o granicach prawdy, poczucia miary i siły. Jest ASCEZĄ. A wszystko to "po nic", po to, by powtarzać i dreptać w miejscu. Może jednak wielkie dzieło sztuki mniej ma znaczenie samo w sobie niż jako próba i okazja, w której człowiek odnosi zwycięstwo nad widmami i przybliża się do nagiej prawdy.
Podbój albo gra, miłość niewymierna, absurdalny bunt są hołdami, jakie człowiek składa własnej godności, wiedząc, że w tej bitwie jest z góry pokonany.
Człowiek jest jedynym stworzeniem, które nie godzi się być tym, czym jest.
Poczucie absurdu może porazić byle jakiego człowieka na zakręcie byle jakiej ulicy.
(...) nie ma straszniejszej kary niż praca bezużyteczna i bez nadziei.
(...) jeśli istnieje los, to nie został dany z wysokości, dane jest tylko rozwiązanie nieuchronne...
I tak Edyp wpierw posłuszny jest przeznaczeniu, którego nie zna. Tragedia zaczyna się, kiedy Edyp wie.
Widzę też innych, którzy paradoksalnie dają się zabić dla idei albo złudzeń użyczających im racji istnienia (to co nazywają racją istnienia, jest jednocześnie doskonałą racją śmierci).
[...]człowiek jest zawsze łupem swoich prawd. Skoro raz je uznał nie potrafi się od nich oderwać.
Jeśli zadaję sobie pytanie, na jakiej podstawie mogę osądzić, czy jakiś problem jest pilniejszy niż inny, odpowiadam, że decydują o tym czyny, które ów problem za sobą pociąga. Nie widziałem nigdy nikogo, kto umierałby dla argumentu ontologicznego. Galileusz, który był w posiadaniu ważnej prawdy naukowej, zaparł się jej najłatwiej w świecie, ledwo zagroziła jego życiu. W pewnym sensie zrobił dobrze. Ta prawda nie była warta stosu.
Jest tylko jeden problem filozoficzny prawdziwie poważny: samobójstwo. Orzec, czy życie jest, czy nie jest warte trudu, by je przeżyć, to odpowiedzieć na fundamentalne pytanie filozofii. Reszta – czy świat ma trzy wymiary, czy umysł ma dziewięć czy dwanaście kategorii – przychodzi później. To są gry; wpierw trzeba odpowiedzieć. I jeśli jest prawdą, jak utrzymuje Nietzsche, że filozof musi świecić przykładem, aby być godnym szacunku, zrozumiała staje się ważność tej odpowiedzi, która poprzedza gest definitywny.
W świecie pozbawionym nagle złudzeń i świateł człowiek czuje się obcy. Wygnanie jest nieodwołalne skoro braknie wspomnienia utraconej ojczyzny albo nadziei na ziemię obiecaną. Ta niezgodność pomiędzy człowiekiem a jego życiem, pomiędzy aktorem a dekoracją, jest właśnie poczuciem absurdu.