Wbrew temu co sądził, ja mu ufałam. Bardziej nawet niż on sobie. Bezgranicznie. Zawsze był trzy kroki do przodu. Przewidywał każdy ruch. Nie było opcji, aby stała mi się jakaś krzywda. Nie, gdy był w pobliżu. Chronił mnie przecież, odkąd pamiętam. Poza tym, nawet jeślibym się myliła, nie będę miała mu tego za złe. Otrzymywać ciosy i upadać też trzeba umieć. Niedługo czekała mnie przecież długa i dużo gorsza walka, którą będę musiała stoczyć samotnie.
Wbrew temu co sądził, ja mu ufałam. Bardziej nawet niż on sobie. Bezgranicznie. Zawsze był trzy kroki do przodu. Przewidywał każdy ruch. Nie...
Rozwiń
Zwiń