Wyspy Legerdy. Żelazny Łuk Kamil Kasprzak 5,6
ocenił(a) na 810 lata temu W ostatnim czasie sięgam niemal po same książki obyczajowe. Pozycje te stały się niemal moim fetyszem jak i stałymi ulubieńcami w biblioteczce. Poproszona o zrecenzowanie książki z dziedziny fantastyki, pomyślałam sobie: "Why not?". Idąc tym tropem, sięgnęłam po Wyspy Legerdy a co z tego wynikło? Czy ten powrót do fantastyki, okazał się owocny?
Głównych bohaterów poznajemy w książce jako kuzynostwo przebywające w Groxie jak i też zamieszkujących tą okolice - Reivonsów. Po przyjeździe do Grox, nieoczekiwanie zauważają zaginięcie Kate Woderforst. Odnaleziona bransoletka nieopodal domu sugeruje,że kobieta została prawdopodobnie porwana. Agrana i Aulina są zrozpaczeni tym faktem, a najgorsze dla nich ma dopiero nadejść. W domu w którym mieli odpocząć, kuzynostwo zostaje zaatakowane przez wilkołakopodobnych, a przed śmiercią ustrzegła ich eksplozja. Niestety, to nie był koniec ich przygód. Muszą bowiem stawić czoła nieoczekiwanym podróżom, w których każdy z nich, będzie musiał pokonać własne słabości.
Kolejnym kłopotem na ich drodze jest misja w której muszą odnaleźć Żelazny Łuk. Lecz dlaczego przydzielono im tak ważne zadanie? Przyczyną tego jest Alvana, która za sprawą złych czynników planuje swe podboje w Legerdzie. Jej władza okazuje się pułapką dla wszystkich, a powstrzymanie jej będzie leżeć w rękach naszych bohaterów.
Czy bohaterowie odnajdą Kate? Jakie konsekwencje poniesie kuzynostwo za swoją wyprawę w nieznane jak i jakie istoty spotkają po drodze? Czy oby na pewno, Żelazny Łuk nie jest on tylko legendą? Jak powiedzie się ich wyprawa i czy pokonają Alvanę?
Tę pozycję czytało mi się szybko i dość sympatycznie. Myślę, że potrzebowałam takiej odmiany i powrotu do czegoś takiego. Książka bowiem przypominała mi niekiedy Opowieści z Narnii jak i inne tego typu książki. Upodobanie do "Opowieści z Narnii" przerodziło się też w upodobanie do tej pozycji. Ale czy to coś złego?
"Wyspy Legerdy" podobają mi się też ze względu na fajną fabułę wymyśloną przez Autora. Jego pomysł który zawarł w tej powieści ,świetnie dopasowuje się też do twórcy Hobbita, ponieważ fantastyka którą prezentuje Kamil Kasprzak jest tak samo mroczna i tajemnicza. Różne stwory które zostały zawarte w książce prezentują właśnie wielką wyobraźnię autora jak i niewyobrażalną chęć zauroczenia nimi czytelnika.
Książka jest bardzo dobrą pozycją dla wszystkich którzy kochają fantastykę. Obrazy i świat jaki prezentuje nam autor bardzo pobudzają wyobraźnie czytelnika, zapewniając mu kilka, wspaniałych chwil z książką.
Mile mnie ona zaskoczyła, czasami zadziwiała! Cudowne piosenki, wierszyki dodane przez autora w książce, świetnie współgrały z całą pozycją i dodają jej
Polecam bardzo serdecznie książkę wiernym fanom Sapkowskiego czy nawet Tolkiena, ponieważ autor nie ujmuje im talentem.