Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik235
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Andrzej Niemiec
Źródło: zdjęcie autorski
3
5,0/10
Urodzony: 1940 (data przybliżona)
Pochodzi z Podhala z miejscowości Maniowy
5,0/10średnia ocena książek autora
6 przeczytało książki autora
10 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Burza przed świtem *opowieść prasłowiańska*
Andrzej Niemiec
3,0 z 3 ocen
13 czytelników 2 opinie
2013
Najnowsze opinie o książkach autora
Burza przed świtem *opowieść prasłowiańska* Andrzej Niemiec
3,0
Nie macie pojęcia od jak dawna szukam dobrych książek dziejących się u nas w Mrocznych Wiekach, a już w czasach przedchrześcijańskich to w ogóle. Niestety, ta książka dobra nie jest.
W fabule mamy dwa, w zasadzie nie związane ze sobą wątki. Zaczynający opowieść (jakaś 1/4 długości) motyw porwania kobiet z jednej wioski przez wsiurów z drugiej i nieporadnie napisane konsekwencje tego faktu. Cały rozdział sprawia wrażenie, jakby właściwa książka była za krótka i autor musiał coś dopisać. Tyle, że pewnie czas go cisnął i wziął jakąś XIX-sto wieczną opowiastkę i tylko z lekka przerobił.
Potem mamy opowieść ewidentnie zainspirowaną jakoby historycznym wydarzeniem wizyty św. Metodego u księcia Wiślańskiego. I to w zasadzie sprawia, że książka nie jest stratą papieru, choć jest to tylko mniej udolna kopia stylu Karola Bunscha.
Na końcu zaś (trzecia część książki) mamy nie wnoszący absolutnie nic opis dwudziestu lat uwięzienia księcia w ciasnej celi. Mam wrażenie, jakby autor chciał tu napisać nawrócenie poganina i ochrzczenie go "na obcej ziemi" jak przepowiedział to Metody. Ale w trakcie pisania...autor o tym zapomniał.
Co więcej książka nie tyle się kończy co po prostu urywa, nagle i bezsensownie.
Bohaterów mamy tutaj dwóch w zasadzie - Kocjana, paroba z pierwszego i końcówki ostatniego rozdziału, jak i kniazia Wisława. Niestety, miałka akcja i brak jakiegoś większego pomysłu sprawia, że nie mają oni prawie żadnego charakteru. Ot po prostu sobie są i coś tam robią, a my to w zasadzie tylko obserwujemy. Jedynie raz w ostatnim akcie Wisław błyska jakąś cechą, gdy nie pozwala sobą pomiatać jednemu z obowiązkowych w opowieściach z tego okresu wikingów.
Reszta bohaterów po prostu sobie jest, jako takie jednowymiarowe kartony. Zawsze prawie pozbawieni są opisów, charaktery mają nieokreślone, jedynie "imię" i/lub funkcję.
Napisałem "imię", bowiem autor bardzo (BARDZO!) oszczędnie używa imion słowiańskich. Jest ich może z pięć w całej powieści. Do reszty mamy osoby mające nawet nie tyle przezwiska...co nie wiadomo co. Jakieś Huby, Kołki, Sadła i tego typu bzdury.
Opisu obyczajów, czy kultury tu w zasadzie nie uświadczymy, a to co jest bardziej przypomina wiek XIX-sty, niż IX. Zresztą w ogóle realia przerosły chyba autora, mamy tu bowiem rycerstwo (sic) noszące zbroje na które składają się między innymi napierśniki.
Jedyne co jakkolwiek trzyma się kupy, to to co autor skopiował od Bunscha, czyli elementy obrony grodów. Choć i tu nie brakuje chyba błędów, jak np. stwierdzenie że Kraków był słabo bronionym grodem do zdobycia prawie z marszu...
Forma też nie zachwyca. Tak pod względem warsztatowym (określenia nie pasujące do okresu, błędy, powtórzenia, zmiany imion czy funkcji postaci) jak i wydawniczym. Okładki zdobią zdjęcia ze skansenów, nie wiadomo nawet czy wykorzystane za wiedzą i zgodą odpowiednich osób.
Podsumowując książka ta jest słabo napisaną, dość nudną kopią stylu Powieści Piastowskich, można jej jednak co nieco wybaczyć "bo na bezrybiu i raka się wpier...", poza tym to chyba debiut tego autora. A ma cień zadatków na dobrego pisarza, jak tylko popracuje nad sobą.
Nie mogę jej jednak z czystym sumieniem polecić nikomu...