Najnowsze artykuły
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant2
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
- ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
- ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Joanna Ulaczyk
1
4,0/10
Pisze książki: turystyka, mapy, atlasy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
4,0/10średnia ocena książek autora
75 przeczytało książki autora
33 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Peru. Od turystyki do magii Joanna Ulaczyk
4,0
Jestem zaskoczona tak niskimi ocenami. Na pewno nie jest to wielka podróżnicza literatura, ale książkę czyta się lekko. Zupełnie nie rozumiem ocen dotyczących samej autorki – że ma lęki, że malkontentka etc. Mogła te swoje słabości ukryć, ale tego nie zrobiła, co się ceni! Każdy jest inny i nie każdy jest zaprawiony w turystycznych bojach. Książka ciekawa, mnóstwo szczegółowych opisów z kolorami, dźwiękami, zapachami, kształtem i fakturą :) Lekturę polecam, szczególnie tym, którzy się do Peru wybierają. Zupełnie nie mogę zgodzić się z tymi, którzy twierdzą, że książka do wyjazdu do kraju Inków zniechęca.
Peru. Od turystyki do magii Joanna Ulaczyk
4,0
Długa to będzie opinia.
Pierwsze wrażenie: mapka - skromna, zawierająca niewiele informacji. Zaczynam czytać książkę, pojawiają się szczegóły jakichś tras i nazwy miejscowości, których nie ma na mapie - dlaczego? Skoro tyle miejsca poświęcone jest temu w książce, musi to być na mapie - inaczej czytelnik się nudzi. Potem na szczęście jest już odrobinę lepiej.
Po drugie: razi używanie kolokwializmów: jakiś cwaniak? zapyziały lokal? I wiele innych przykładów. Wyjątkowo odpychające po prostu.
Po trzecie: Okropne malkontenctwo! Wstyd mi, że narzekanie to narodowa cecha Polaków. Zwłaszcza na przykładzie tej książki, która miała być lawiną przygód i eksplozją emocji (opis z okładki). Na pewno była to eksplozja negatywnych emocji wiecznie niezadowolonej autorki. "Lawina przygód" została natomiast przedstawiona w formie krótkich zdań: coś się widziało gdzieś, coś było ładne lub nie. Krótkie zdania, styl typowo szkolny. Wielokrotnie towarzyszyło mi zadziwienie: zaraz... przecież autorka pisała, że wybiera się na wyprawę w miejsce X - i już po wszystkim? A no tak, był opis ukąszeń komarów, obserwacji jakichś zwierząt - powrót i obiad w lokalu Y. No tak... Lawina przygód, z pewnością.
Po czwarte - związane z trzecim: wielki pesymizm życiowy, uwidaczniający się często w tekście: Dla przykładu: "Dwóch facetów wiozło takim motorem jakąś wielką zardzewiałą blachę - w razie wypadku ktoś miałby ją bez wątpienia w brzuchu". Albo: "13 listopada, czwartek, wyprawiamy się do dżungli. Może nic nas nie zje." Pierwsze lepsze przykłady. Po co tak pisać? Nie rozumiem.
Po piąte: Jeżeli planujecie wyprawę do Peru, NIE CZYTAJCIE. Osobliwa sprawa: książka podróżnicza wyjątkowo zniechęcająca do podróży. Ja jestem naprawdę rozczarowana. I dziwię się wydawnictwu Zysk i S-ka, że taka książka została wydana. Ma jeden plus - ładne zdjęcia. Ale one nie są niestety rekompensatą dla po prostu słabej treści.
Wrażenie po lekturze: wygląda na to, że każdy może wydać książkę ze swojej podróży... Jeżeli uda mi się być w Peru, naprawdę chciałabym napisać coś, co będzie rekompensatą i pozytywniejszym obrazem magicznego Peru, zapraszającego czytelnika w niezwykłą podróż. Albo może ktoś inny się skusi i przedstawi ten kraj w piękniejszych barwach... Bo tym momencie naprawdę szkoda, że przedstawiony obraz kraju Inków jest taki smutny.