Jesteśmy społecznością, która kocha książki

'Każdy, kto pracuje dla jakiejś korporacji rozumie, że jego praca, wszelkie pomysły należą właśnie do tej korporacji'. Historia opisana przez Lloyda Allena jest fascynująca. Właściwie fascynująco bezkrytyczna... Można wyczuc, że łączą go z Marthą bliskie (intymne?) stosunki. Zachwyca się jej osobowością, charakterem, intelektem, stylem, urodą. Opisuje ją jako mentora, nauczyciela, niemal coucha, który świadomie, stosuje różne 'techniki' (np. wymaga od współpracowników pracy po 18 godzin na dobę za najniższą stawkę),by wydobyc z nich to co najlepsze ... dla ich własnego dobra. Książkę przeczytałam w 2 dni dziwiąc się jak przewrotnie można opisac wyzysk pracowników, problemy rodzinne, ciągłe konflikty z sąsiadami, oszustwa podatkowe... Miał byc majstersztyk PR, wyszedł naciągany, zupełnie niewiarygodny pean na cześc Stewart.