Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Książka jest może i pozbawiona emocji, może jest w niej za dużo suchych faktów, ale według mnie to akurat jej największa siła. Na temat "Arabskiej wiosny" napisano przecież wiele, a przez kilka lat codziennie byliśmy karmieni nacechowanymi emocjonalnie informacjami i jak się później okazało - po prostu daliśmy się nabrać. Na co? Wyjaśnienie znajduje się właśnie w "Burzy piaskowej", która opisuje Libię nie tylko przed i w trakcie rewolucji, lecz również tuż po niej. Linsdey Hilsum przedstawia więc libijską rzeczywistość bez pudrowania, zaś wszelkie jej prognozy już po wydaniu książki się sprawdziły, ponieważ ten północnoafrykański kraj do dzisiaj jest pogrążony w chaosie, a obalenie Kaddafiego tylko wzmocniło ekstremistyczne ruchu islamskie. I tylko szkoda, że nie da się już tego cofnąć...