cytaty z książek autora "Nancy Springer"
Mężczyźni rządzą światem, ale potrafią się tak straszliwie mylić.
Już dawno temu odkryłam, że jazda na rowerze umożliwia człowiekowi myślenie bez obawy, że ktoś będzie się przypatrywał wyrazowi jego twarzy.
Wciąż nie mogłam się pogodzić z faktem, że większość osobników płci przeciwnej to skończone durnie. A jednak doświadczenie kazało mi uznać, że na widok ładnej kobiety panowie zamieniają się w osły.
W końcu uświadomiłam sobie (tu przewróciłam oczami), że znów jestem zdana na siebie. To już u mnie norma.
Bardzo chciałabym wiedzieć, dlaczego mama wybrała mi imię „Enola”, które czytane wspak daje angielskie słowo „alone”, czyli „sama”. Mama uwielbiała, i prawdopodobnie nadal uwielbia, anagramy i szyfry, więc musiała jej przyświecać jakaś myśl. (...) Tak czy inaczej: „Doskonale sobie poradzisz sama, Enolu” – powtarzała mi niemal każdego dnia, kiedy byłam już podlotkiem.
Doskonale sobie poradzisz sama Enolu".
Zdanie, które zawsze traktowałam jako komplement. Mimo to, w tej konkretnej chwili, kiedy ból nadwyrężonej krtani spotęgował się pod wpływem ściskania w gardle, uświadomiłam sobie, jak bardzo czegoś pragnę.
Albo kogoś.
Już nie chce być sama.
Enola, alone, bez nikogo, kto by mi towarzyszył.
Bez nikogo, komu mogłabym się zwierzać.
Bez nikogo, kto by mnie pocieszał.
Miasto, które podobnie jak ja nie może się zdecydować, jakie oblicze pokazać światu.
Znalazłszy się w pokoju mamy, poczułam pragnienie wiary. W cokolwiek. Choćby w duszę. Albo może w upiora.
Odnoszę wrażenie, że im więcej ktoś ma pieniędzy, tym bardziej czuje się zobowiązany do ulegania głupkowatym fanaberiom.
-Tradycja…elegancja…całe pokolenia kobiet jakoś to przeżyły.
-Rozumując w ten sposób, można by powiedzieć, że w imię tradycji całe pokolenia żołnierzy przeżywają kolejne wojny.
Ever. Zawsze. Ale co?
Zawsze sama?
Zawsze porzucona?
- Zawsze wierna sobie - stwierdziłam surowo. - Zawsze będąca tym, kim teraz jestem. Buntowniczką, marzycielką.
Rowerzystka aż promieniała od upału i wysiłku. Konie się pocą, mężczyźni perspirują, kobiety natomiast promienieją. Z pewnością ja także wyglądałam promiennie. W rzeczy samej, czułam jak skutki promienienia ciurkają mi po ciele pod gorsetem, którego druciany stelaż kłuł mnie w wyjątkowo paskudny sposób pod pachami.
Jak widać, bycie mężczyzną polega na niemożności bycia kobietą.
Wrodzone" piękno to złudzenie, kwestia odpowiednio dobranych proporcji, które sprawiają, iż zmysły patrzącego jednogłośnie skłaniają się ku zachwytowi.
Właśnie. Chociaż wiem, że wprowadzenie tego w czyn będzie wymagało ogromnych nakładów pracy, gdyż przeistoczę się w kogoś, kogo ani Sherlock, ani Mycroft nie potrafiliby we mnie dostrzec.
Stanę się pięknością.
Żegnajcie: siedemnastocalowa talio, owsianko na śniadanie, wełenko zakładano na gołe ciało, widoki na zamążpójście, umiejętności godne młodej damy i temu podobne, i tak dalej, i dalej.
Emocje sięgnęły zenitu i jak tabun dzikich koni tratowały mój biedny umysł, pozbawiając go zdolności rozumowania.
Wtedy jeszcze nie wiedziałam - no o skąd? - że życie Serlocka Holmesa spowijał mroczny cień. Brat cierpiał na melancholię, która brała go we władanie w tak zaborczy sposób, żę czasami przez cały tydzień nie miał sił, by zwlec się z łóżka.
- O? Pranie nosić spodnie?
- Prawdopodobnie. Jest zwolenniczką racjonalizmu w modzie.
Oto portrety autorstwa urodzonego artysty, któremu widok nędzy zapadł głęboko w serce. Znałam dobrze to palące uczucie łączące wzrok, serce i dłoń.
Ta młoda dama ściągnie na siebie nieszczęście, chodząc bez towarzystwa. I sama będzie sobie winna.
Moje myśli zaczęły zbaczać na manowce, a czar manowców zwiódł mnie na pokuszenie.
Choć równie dobrze może być po prostu przejawem wrodzonego kobietą nieporządku umysłowego. Rozum jest bezsilny, gdy w grę wchodzą czyny kobiety, i to najprawdopodobniej dotkniętej zdziecinnieniem.
Oczywiście na śniadanie czekała na mnie kaszanka. Nienawidzę kaszanki Z tego i paru innych przyczyn panna Marshle stawiała się w biurze niezbyt przychylnie nastawiona do świata.
Biedny tatko, z pewnością żachnąłby się na takie modły. Był logikiem i ateistą, a mama powiedziała mi kiedyś, że nie chciał być pochowany w trumnie i życzył sobie kremacji, jednak po zgonie nie spełniono jego prośby w obawie, że Kineford już nigdy nie zdoła się otrząsnąć po takim skandalu.
- Przecież sam, bardziej niż ktokolwiek inny, powinieneś dostrzegać logikę...
- Logika to nie wszystko.
- Doprawdy, po raz pierwszy słyszę taką herezje z twoich ust!
Niektórzy ludzie pragną być w trudnych chwilach pozostawieni sami sobie, inni tęsknią za towarzystwem.
Wiesz dobrze, że jako kobieta wykształcona i wolnomyślicielka nie wierzę w życie po śmierci. To jeden z powodów, dla których tak żarliwie walczyłam o prawa kobiet: życie doczesne jest jedynym, które zostało nam dane, więc mamy obowiązek w pełni je wykorzystać.
Czas to szczególne zjawisko. Z jednej strony wydaje się, że trzymamy go w ryzach za pomocą zegarków i zegarów, z drugiej nader często przyspiesza lub zwalnia według własnego widzimisię.