Bajki na dobranoc bardziej dla dorosłych (przedział wiekowy odbiorców zbliżony z przedziałem wiekowym autorów: ok. 1975-1985) niż dla dzieci. To książka o tym jakie miejsce w obecnym życiu czy wyobraźni autora zajmuje jego ulubiony bohater z dzieciństwa oraz czy ten bohater odnajduje się w tym miejscu.
Mieszczę się w tym przedziale wiekowym, lecz niestety nie znalazłam moich ulubionych bohaterów. Czyżby żaden z autorów nie uległ prostocie Misia Uszatka czy Colargola? Liczyłam na choć jedną kalkę z takim bohaterem, to byłoby ciekawe.
Ogólnie fajne, ale na raz.
Najwiekszą zaletą tej książki jest jej oprawa. Kwadratowy format, gruby papier i nietuzinkowe ilustracje robią swoje - czytelnik ma wrażenie, że dostał do rąk coś nieprzeciętnego. Wrażenie niestety pryska po przeczytaniu kilku opowiadań. Być może to wina odgórnego zalecenia, autorzy mieli bowiem napisać opowiadanie na temat bohatera/idola dzieciństwa. O ile na długo zapamiętam tekst Bargielskiej, Rudzkiej i Rudnickiego, o tyle pozostałe zlewają się w jedną masę. Cóż, antologia na zadany temat nie często jest dobrą książką.