Najnowsze artykuły
Artykuły
Polski kandydat do Oscara i „książkowe” produkcje nagrodzone w GdyniAnna Sierant1Artykuły
Co będziemy czytać w październiku? Zestawienie nowości 2023LubimyCzytać3Artykuły
Miasta miłości i mrokucorbeau0Artykuły
Jimbocho, czyli dzielnica, która jest wymarzonym celem podróży każdego czytelnika?Anna Sierant4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Michel Lacombe

7
6,8/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,8/10średnia ocena książek autora
136 przeczytało książki autora
46 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma

2019

2019

2019

2012

2012

2011

2008
Punisher Max: Force Of Nature
Duane Swierczynski, Michel Lacombe
6,5 z 2 ocen
2 czytelników 0 opinii
2008
Najnowsze opinie o książkach autora
Punisher Max, tom 6 Gregg Hurwitz 
7,6

Fani Punishera się pewnie nie zawiodą. Szkoda tylko, że wg mnie poziom historii zawartych w tym tomie jest bardzo nierówny - od rewelacyjnie prowadzonych historii ze świetną narracją ("Dziewczęta w białych sukienkach, Witamy na Bayou"),przez bardzo dobrą zwartą mini-historię "Siła natury", aż po poprawny "Czarny Notatnik" i mało angażującą czytelnika "Sześć godzin do zabicia". Ale i tak dla pierwszych trzech wymienionych historii warto przeczytać.
Punisher Max, tom 6 Gregg Hurwitz 
7,6

Ta i więcej recenzji na GeekLife.pl
Zapraszam :)
https://www.geeklife.pl/2020/05/17/punisher-max-tom-6-recenzja-komiksu/
Dziewczęta w białych sukienkach
Frank Castle odpowiadając na rozpaczliwą prośbę, a raczej kierując się swoją specyficzną wrażliwością trafia do przygranicznego miasteczka Tierra Rota. Lokalna społeczność terroryzowana jest przez uzbrojonych po zęby przestępców, którzy cyklicznie porywają mieszkające tutaj kobiety.
Gregg Hurwitz korzysta z klasycznego motywu, a zmienną jest tutaj niezwykłe, jak na Franka, miejsce akcji. Jednak podczas gdy większość tego typu historii zbiega się do krwawej jatki Hurwitz mocno akcentuje słabe punkty Franka. Jeden z zeszytów skupia się na jego traumie, a jednocześnie bezmyślnie nie odtwarza motywu morderstwa jego rodziny. Robi to świetną robotę. Przyczepić można się do specyficznej i mało czytelnej kreski Laurence’a Campbella. Bardzo dużo zabawy cieniami i bardzo mało szczegółów sprawiają, że komiks niekiedy jest bardzo nieczytelny.
Sześć godzin do zabicia
Druga historia nosi tytuł Sześć godzin do zabicia, a autorem scenariusza jest Duane Swierczynski. Frank dostaje anonimowy cynk dotyczący handlu dziećmi w Filadelfii. Donos okazuje się prawdziwy, ale po robocie Frank zostaje unieszkodliwiony i porwany przez zamaskowanego gościa. Po przebudzeniu okazuje się, że został otruty i za sześć godzin będzie martwy. Jedynym sposobem na uzyskanie antidotum jest zabicie wyznaczonej przez porywacza osoby. W przeciwieństwie do oczekiwań Frank wcale nie przejmuje się śmiercią i w ciągu 6 godzin postanawia zabić jak najwięcej przestępców zamieszkujących Filadelfię.
Historia oferuje dużo lepszą kreskę Michaela Lacombe. Stawiające na realizm rysunki bardziej pasują do serii Punisher Max i klimatu thrillera. W odróżnieniu do poprzedniej historii mamy tutaj wielu nowych, bardzo ciekawych bohaterów. Czasem momenty, które spędzamy z nowymi postaciami są ciekawsze niż sam vendetta Franka. A to już osiągnięcie.
Witajcie na Bayou
Tym razem mamy wariację na temat slasherowych horrorów. Frank zatrzymuje się na totalnym wygwizdowie i kierowany przeczuciem sprawdza co stało się z grupą nastolatków, którzy kilka chwil wcześniej robili zakupy na „lekko” podejrzanej stacji benzynowej. Szybko trafia na bardzo pokręconą rodzinkę…
Jak wspomniałem na początku mamy tutaj mocno slasherowyn moment. Chatki w głębi lasu i grupa rednecków, których jedyną rozrywką jest mordowanie przejezdnych. Witajcie na Bayou swoim klimatem przypomina historię z Barracudą Ennisa. Bohaterowie są mocno przerysowani, niemalże karykaturalni. Frank z kolei jest dziwnie wyluzowany, a jego narracja z offu zawiera sporo czarnego humoru. Zaskakująco ciekawa zmiana podejścia.
Reasumując Punisher Max Tom 6 nie zachwyca. Zbiór historii różnych scenarzystów to inne podejście niż spójny świat wykreowany przez Ennisa. Każda z trzech dużych opowieści (są też one-shoty) ma w sobie sporo dobra, a scenarzyści próbują zupełnie nowych sposobów na przedstawienie Franka. Niemniej żadna z nich specjalnie się nie wyróżnia i szybko wylatuje z głowy. Średniak, którego zakup ma sens jedynie w celu uzupełnienia kolekcji.