Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać282
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
- ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński10
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Janusz Brzozowski
Źródło: http://www.e-bookowo.pl/nasi-autorzy/janusz-brzozowski.html
8
6,1/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller, literatura obyczajowa, romans
Od najmłodszych lat marzył o tym, by zostać pisarzem. W grę nie wchodziło zarobkowanie, lecz możliwość przelania na papier swoich odczuć, myśli, wyobraźni, której mu do dnia dzisiejszego nie brakuje. Zadebiutował już w szkole średniej, pisząc prace, w której wcielił się w postać adwokata broniąc winną popełnienia zbrodni Antygonę. Praca jego została bardzo wysoko wyróżniona. W wieku lat 27 z żoną i 3-letnią córeczką emigruje do Australii, zaliczając po drodze Austrię, gdzie spędza 2 lata. Obowiązek utrzymania rodziny oraz nauka nie pozwalały mu na oddanie się mojej życiowej pasji - pisaniu. Dopiero teraz, gdy jest już wolny od obowiązków, może pozwolić sobie na swoje przyjemności.
Janusz Brzozowski zadebiutował w roku 2010 dwoma książkami "Sen" oraz "Tydzień u rodziny" (wyd. Goneta). Książki te spotkały się z doskonałymi recenzjami krytyków oraz zainteresowaniem wśród internautów, zdobywając nagrodę w konkursie na najlepszą książkę na jesień 2010.
Janusz Brzozowski zadebiutował w roku 2010 dwoma książkami "Sen" oraz "Tydzień u rodziny" (wyd. Goneta). Książki te spotkały się z doskonałymi recenzjami krytyków oraz zainteresowaniem wśród internautów, zdobywając nagrodę w konkursie na najlepszą książkę na jesień 2010.
6,1/10średnia ocena książek autora
47 przeczytało książki autora
47 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Lampka cierpkiego wina Janusz Brzozowski
6,7
Janusza Brzozowskiego poznałam już przy okazji lektury "Oranżerii rodziny Williamsów". Nie podobało mi się zupełnie i, niestety, w drugiej powieści autora nie jest lepiej w żadnym elemencie pisarskiego rzemiosła.
Tym razem Tuppence i Tommy Beresford, których z niezrozumiałych przyczyn Brzozowski nazwał Anną i Piotrem Balickimi - Polakami mieszkającymi w Australii, otrzymują zlecenie rozwikłania sprawy morderstwa dokonanego na tasmańskiej plantacji winorośli. Autor obiecuje rodzinne tajemnice, sekrety i milion dolarów, tylko nie wiemy, czy australijskich, czy amerykańskich.
Zamiast tego po raz kolejny dostajemy garść nieudolnej narracji i drewnianych dialogów. Autor do tego stopnia nie ma pomysłu na wprowadzenie czytelnika w klimat opowieści, że czyni to za pomocą dialogu właśnie. Oto Anna otwiera list z Tasmanii od Maggi Klombach, która zaprasza ich na swój ślub. Przy tej okazji Piotr pyta żonę, skąd właściwie zna Maggi i tu dostajemy kilka stron dialogu... Mężczyzna wypytuje o szczegóły rodzinne, a Anna cofa się do króla Ćwieczka, czyli czasów, gdy rodzina Klombachów uprawiała winorośl na Ukrainie, by potem robić to samo w Australii...
Choć wyżej przywołałam postaci Tuppence i Tommy’ego, dodać muszę, że Brzozowski tym razem postanawia nawiązać też do postaci Sherlocka Holmesa, przywołując go z nazwiska, a może i Herculesa Poirota, sięgając po znany miłośnikom tych dwóch detektywów motyw rywalizacji pomiędzy prywatnymi detektywami a policją (choć tutaj akurat policjant jest dość przyjaźnie nastawiony do pomocy ze strony Anny i Piotra). Nadal nie potrafię zrozumieć, po kiego grzyba autor przeniósł miejsce akcji do Australii, czyniąc tak wyraźne aluzje pod kątem kryminału brytyjskiego.
Litościwie pomijam niewiarygodność językową. Anglojęzyczni bohaterowie w Australii używają określeń typu „wygwizdów”.
Jeśli czytać, to na własną odpowiedzialność. Ja nie polecam.
Lampka cierpkiego wina Janusz Brzozowski
6,7
Kolejna kupiona i nietrafiona pozycja. Przeczytałam, ponieważ nie lubię zostawiać książek niedoczytanych i robię to wyjątkowo rzadko. Parę detektywów - amatorów z czasem nawet polubiłam ale sama książka mnie nie wciągnęła. Temat całkiem niezły ale brakował mi tu szybkiego rozwoju akcji, aury tajemniczości i dreszczyku niepokoju. Na dokładkę, jak niemal w większości e -booków mnóstwo literówek, powtórzeń wyrazów. To przeszkadza w czytaniu. Gdyby była korekta to może moja ocena byłaby ciut wyższa.