Najnowsze artykuły
- Artykuły„Słonimski. Heretyk na ambonie” Joanny Kuciel-Frydryszak. Nie tylko dla „poczciwych czytelników”Anna Sierant1
- Artykuły„Pragnienie opowiadania historii”: wywiad z Izabelą JaniszewskąSonia Miniewicz1
- Artykuły„Nie wyobrażam sobie życia bez pisania”: rozmowa z Igorem AdamczykiemSonia Miniewicz3
- ArtykułyGwiazda Hollywood czyta Tokarczuk, a „Quo vadis” i „Heartstopper” wracają na ekranyAnna Sierant5
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Rivoli Pietra
1
6,9/10
Pisze książki: biznes, finanse
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,9/10średnia ocena książek autora
14 przeczytało książki autora
26 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
śladami T-Shirta Rivoli Pietra
6,9
Książka ukazujący w dość obiektywny sposób zarówno historyczne tło przemian w gospodarce, ale także wpływie polityki na handel. Napisana została z perspektywy amerykańskiej (Europa została zmarginalizowana do aktywności historycznej Wielkiej Brytanii). Książka warta poznania szczególnie pod względem historii gospodarczej i wpływu decyzji politycznych na sytuację społeczeństwa.
śladami T-Shirta Rivoli Pietra
6,9
Bardzo dobra książka o globalizacji. Ukazane są losy T-shirta: od plantacji bawełny do momentu aż trafi do Afryki dzięki armii zbawienia.
Autorka bardzo ciekawie pokazuje historie przemysłu odzieżowego w USA, Chinach, Anglii Afryce. Pokazane jest że w procesie produkcji T-shirta liczy się głównie polityka. Współczesna globalizacja nie jest procesem rynkowym a politycznym. A sukces wielu graczy to nie wynik konkurencji na wolnym rynku ale wynik unikania tej konkrecji dzięki polityce. Tam gdzie jest prawdziwy rynek i wolna konkurencja, bez wielkich korporacji rynek nie przyczynia się do wzrostu wyzyskiwanych pracowników ale do lepiej ubranych konsumentów
Trochę jest o tym jak przemysł bawełniarski utrzymywał się dzięki niewolnictwu, bo było to lepsze niż ryzykowny rynek pracowników. A potem dzięki imigrantom z meksyku których posłuszeństwo zapewniało państwo.
Można się dowiedzieć jak wygląda chiński kapitalizm z perspektywy pracownika za wsi i o tym jak działa 'hukou'.
Można poczytać że w 1689 roku parlament angielski chciał ustawowo nakazać wszystkim noszenia garderoby zrobionej tylko z owczej angielskiej wełny (od Wszystkich Świętych o święta Zwiastowania) albo by przymusowo nosili je wszyscy studenci, sędziowie i profesorowie
(Skończyło się tym wydano tylko ustawę że w owczej wełnie obowiązkowo mają być chowani nieboszczyki i zakazywał noszenia części rzeczy produkowanych za granicą.)
Wszystko by chronić rodzimy angielski przemysł. Jak widać kiedyś interwencja państwa bywały równie dziwaczne jak dziś.
Ciekawa była historia czarnoskórego plantatora który przeżył wszystko od bycia tylko dzierżawcą (który był, dzięki państwu, w gorszej pozycji niż właściciel plantacji) do plag szkodników. Nie poddawał się bo chciał do końca życia hodować bawełnę. W końcu uległ bo państwo zechciało pomagać ludziom takim On. Dla niego papierkowa robota (której zaczęło wymagać państwo) była zbyt dużym obciążeniem.
Plusem jest brak dogmatyzmu i fanatyzmu u autorki i pragmatyczne podejście do rynku. Potrafi pokazać że interwencja w rynek też może mieć swoich beneficjentów wśród biednych, choć raczej tam gdzie nikt się ich nie spodziewał.
Bardzo ciekawe dla kogoś zainteresowanego historią gospodarczą.
Raczej nie spodoba się zwolennikom silnego interwencjonizmu państwowego.