Najnowsze artykuły
Artykuły
Świąteczny prezentownik, czyli pomysł na prezent. Reportaż, publicystyka, biografiaLubimyCzytać4Artykuły
Trzy książki jednego autora w top 10, w tym nowość na szczycie. Trendy listopada 2023Ewa Cieślik4Artykuły
Lecha Wilczka patrzenie na Simonę Kossak i puszczę. Patrzenie, które trwa w fotografiach i opowieściRemigiusz Koziński5Artykuły
Książki pod patronatem Lubimyczytać polecają się na MikołajkiLubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Luce Daniels

4
7,9/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,9/10średnia ocena książek autora
142 przeczytało książki autora
21 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma

1990
Hugo: Karzeł z Corneloup
Bernard Dumont, Luce Daniels
Cykl: Hugo (tom 2)
7,8 z 89 ocen
118 czytelników 4 opinie
1990

1990
Hugo: Boska jabłoń
Bernard Dumont, Luce Daniels
Cykl: Hugo (tom 3)
7,9 z 89 ocen
118 czytelników 4 opinie
1990

1990
Hugo: Zamek Mew
Bernard Dumont, Luce Daniels
Cykl: Hugo (tom 4)
8,0 z 78 ocen
104 czytelników 3 opinie
1990

1990
Hugo: Błękitna perła
Bernard Dumont, Luce Daniels
Cykl: Hugo (tom 5)
7,9 z 68 ocen
95 czytelników 3 opinie
1990
Najnowsze opinie o książkach autora
Hugo: Zamek Mew Bernard Dumont 
8,0

Czwarty tom przygód dzielnego, rudego trubadura i jego towarzyszy, miał być ostatnim zeszytem, mimo że posiadał otwarte zakończenie. Na szczęście dla czytelników okazała się przedostatni, dzięki czemu mogliśmy dłużej cieszyć oko śledząc bohaterskie oraz zwariowane losy Huga, niedźwiedzia Biskoto oraz zawsze wpadającego w tarapaty przeznaczenia imieniem Narcyz. Tym razem to właśnie on jest pierwszoplanową postacią, stając się katalizatorem całej tej zwariowanej, po trochu śmiesznej, po troszku poważnej przygody.
Nasza trójka przyjaciół zawędrowała w czasie swej podróży do pewnego spokojnego opactwa w odwiedziny do starego przyjaciela Huga, ojca Foineta. W tym samym opactwie mieszka pewna dziewczynka imieniem Luciola, którą po śmierci rodziców przygarnął wuj, lokalny kowal, wraz z swoją żoną. Narcyz błyskawicznie zaprzyjaźnia się z nieśmiałą dziewczynką, posiadającą pewien unikalny dar, któremu nie zdradziła jak dotąd nikomu – potrafi rozmawiać z mewami oraz siłą wzroku kruszyć kamienie. Narcyz przysięga nie wyjawiać jej sekretu nikomu, a na pożegnanie ofiarowuje jej tajemniczy kamyk w kształcie serca, który znalazł przypadkiem w nocy, goniąc złodzieja kradnącego mu, wcześniej również skradziony przez Narcyza, posiłek. Ku zdziwieniu obojga kamień zaczyna lśnić w rękach małej dziewczynki i Luciola postanawia odszukać kogoś kto pomoże jej wyjaśnić co to oznacza. W tym samym czasie Narcyz wraz z Hugiem i Biskotem ponownie spotykają wróżkę Śliweczkę i jak się okazuje kłopoty. Jednak prawdziwe problemy zaczynają się w momencie gdy małe przeznaczenie łamie dane słowo, wyjawiając swym towarzyszom sekret Lucioli oraz wydarzenia związane z tajemniczym kamieniem. Okazuje się że dziewczynka jest jedyną potomkinią króla wszystkich magów Zolfa, a w jej rękach spoczywa klucz do wspaniałej budowli zwanej Zamkiem Mew. Hugo przeczuwając że prześladowcy Śliweczki będą szukać Lucioli rusza małej czarodziejce z pomocą, narażając się tym samym na gniew jednej z najokrutniejszych wiedźm tego świata.
Czwarty zeszyt przygód Huga, tak jak i poprzednie serwuje czytelnikowi sporą dawkę humoru, przygody jak i najtwardszych praw życiowych. Nasz trubadur jest tym razem już dorosłym młodzieńcem, doświadczonym poprzednimi przygodami, podchodzący do realiów tego świata bardzo poważnie, choć umie daje spoglądać na niego przez pryzmat uśmiechu i wesołej melodii. Widać jednak po podejmowanych przez niego decyzjach, że dominuje u niego logika i zdrowy rozsądek, które skutecznie tłumią w nim młodzieńczą brawurę oraz nierozważne bohaterstwo. Wszystkie jego ruchy są przemyślane oraz unikają jak tylko się da wystąpienia przemocy. Narcyz również nieco wydoroślał, choć w głębi duszy pozostaje dalej tym samym niesfornym przeznaczeniem, jakie czytelnik miał radość poznać na początku przygód Huga. Tradycyjnie wnosi on ogromny ładunek humoru do całej opowieści, a przy okazji staje się przykładem że pod żadnym pozorem nie wolno łamać danego słowa oraz nigdy nie należy obiecywać czegoś czego nie jest się wstanie dotrzymać. Jest on również katalizatorem dla Lucioli, dzięki której pokazano, że czasem będąc bardzo młodym i niedoświadczonym trzeba podjąć trudne decyzje bo od naszej osoby zależy los innych. Nie można też pominąć skromnej, aczkolwiek bardzo widocznej, roli Biskota w tomie. Ponownie jego głównym atutem jest siła mięśni, ale i dostarczenie czytelnikowi nie małej dawki zabawy, zwłaszcza w konfrontacji z Narcyzem oraz... kotami.
Zamek Mew jest jednym z moich ulubionych komiksów oraz przygód rudego trubadura i jego towarzyszy. Głównie dlatego, że w tej przygodzie autor pokazał w sposób piękny i dobitny jak wygląda prawdziwe poświęcenie, które jest czynnikiem nierozerwalnym dla osób kształtujących swe własne przeznaczenie. Do tego wszystko okraszono jak zwykle przecudnym humorem i baśniowym światem fantasy. Czegóż chcieć więcej?
Hugo: Boska jabłoń Bernard Dumont 
7,9

Trzeci album przygód rudowłosego trubadura i jego dzielnych przyjaciół dzieje się w baśniowej krainie zwanej Lasem Boisgelin, zamieszkanej między innymi przez Brimboletów. Jeden z nich imieniem Tibou, został wysłany przez wodza swej wioski, aby odnaleźć Huga i powiadomić go, że wróżka Śliweczka została porwana przez Pana Bribauda, dowodzącego Białą Roszadą. Ów nikczemnik pragnie zmusić młodą czarodziejkę, aby ta pomogła mu w pokonaniu jego brata, Samsona, który przewodzi Czarnej Roszadzie. Hugo nie wahając się ani sekundy, rusza swej przyjaciółce z pomocą, jednak na miejscu sprawy nieco się komplikują. Okazuje się że waśń jaka dzieli dwójkę braci, zrodziła się kiedy zmarł ich ojciec, zostawiając im za zadanie odnalezienie Boskiej Jabłoni. Drzewa, które wedle legend pochodziło z samego serca raju i posiadało nadzwyczajny dar władzy nad wszelkim życiem. Hugo postanawia przechytrzyć swych przeciwników i ostatecznie położyć kres bratobójczej wojnie, po przez odszukanie legendarnego drzewa, w czym pomoże mu piękna wróżka Śliweczka.
Przesłanie tego albumu jest chyba dla wszystkich jasne od samego początku. Ukazanie nonsensu sporu, który z czasem prowadzi do otwartej wojny, na przykładzie dwójki braci. Konflikt ten przedstawiono nie tylko z rozwagą, ale również i fantazyjną subtelnością. Otóż wojska należące do Białej i Czarnej Roszady, przypominają żywe figury szachowe, zaś same bitwy toczą się na gigantycznej szachownicy rozciągającej się pomiędzy dwoma zamkami. Zarówno sam pomysł jak i jego wykonanie są wręcz mistrzowskie. Dodatkowo sporo czarnego humoru wprowadzają postacie samych braci oraz ich żony, którzy sobie wiecznie docinają. Drugim dnem tej opowieści jest sama jabłoń. Jej pochodzenie pięknie nawiązuje do Raju utraconego o którym mowa w Starym Testamencie. Jednocześnie jest symbolem pogoni człowieka za tym co Boskie oraz dla niego samego do końca nie zrozumiałe. Właśnie to perfekcyjnie pokazuje finał tej przygody oraz związana z nim przepowiednia.
Jeśli idzie o osobę tytułowego bohatera, to tym razem pokazuje czytelnikowi czym jest oddanie, prawdziwa przyjaźń oraz rozważna odwaga. Hugo bardzo ostrożnie podejmuje swe decyzje nie chcą popełnić błędu niczym szachowy gracz. Rozpatruje kilka możliwości po czym decyduje się na jedną z nich i stanowczo podąża obranym kursem do celu. Podczas samej wędrówki wykazuje się prawdziwym męstwem. Nie jakimś heroicznym czy takim na pokaz, ale szlachetnym, w którym pierwsze miejsce ma dobro jego towarzyszy. Pięknie komponuje się z tym wszystkim leśny lud zwany Brimboletami. Są to włochate skrzaty wielkości karzełka, o długich ogonach i ubrane jak typowi myśliwi z czasów Robin Hooda. Zamiast chodzić skaczą na dwóch nogach, a w razie czego do dalekich podróży używają bardzo ciekawych balonstatków, które przypominają połówkę wielkiej łupiny kasztana podczepionej do ogromnego, brązowego balonu. Są oni ukazani jako lud pracowity, żyjący w zgodzie z lasem oraz jego mieszkańcami, jednak kiedy trzeba nie wahają się walczyć jak lwy.
Na koniec trzeba wspomnieć o Narcyzie, który jak zwykle jest kwintesencją humoru w całej serii. Tym razem nasze małe, zielone Przeznaczenie odkryło w sobie duszę śpiewaka, co niestety nie wychodzi nikomu na dobre. W sumie to czasem nawet niebo buntuje się przeciw jego śpiewowi, nie mówiąc już o mieszkańcach lasu czy samym Biskoto, mającym wielką ochotę udusić swego małego towarzysza. Jednak oprócz śpiewu, Narcyz w tej przygodzie wielokrotnie wykaże się nie tylko odwagą ale i przebiegłością, z czym ostatecznie będzie się w całkiem wesoły sposób obnosił. Dużo śmiesznych scen ma także miejsce podczas rozmów pomiędzy skrzydlatym Przeznaczeniem a wróżką Śliweczką, w której nasz mały bohater kocha się do szaleństwa i pragnie być jej rycerzem.
Boska Jabłoń to mój osobisty faworyt z całej serii Hugo. Ma jedno z najbardziej życiowych przesłań, tętni niesamowitą akcją jak i genialnym humorem oraz pokazuje, że rozsądek i siła muszą iść zawsze z sobą w parze, bo tylko wtedy jest się "szachowym mistrzem" w życiu.