Najnowsze artykuły
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
- ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński25
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Luce Daniels
4
7,9/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,9/10średnia ocena książek autora
146 przeczytało książki autora
21 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Hugo: Karzeł z Corneloup
Bernard Dumont, Luce Daniels
Cykl: Hugo (tom 2)
7,9 z 90 ocen
121 czytelników 4 opinie
1990
Hugo: Boska jabłoń
Bernard Dumont, Luce Daniels
Cykl: Hugo (tom 3)
8,0 z 90 ocen
120 czytelników 4 opinie
1990
Hugo: Zamek Mew
Bernard Dumont, Luce Daniels
Cykl: Hugo (tom 4)
8,0 z 79 ocen
106 czytelników 3 opinie
1990
Hugo: Błękitna perła
Bernard Dumont, Luce Daniels
Cykl: Hugo (tom 5)
7,9 z 70 ocen
98 czytelników 3 opinie
1990
Najnowsze opinie o książkach autora
Hugo: Boska jabłoń Bernard Dumont
8,0
Trzeci album przygód rudowłosego trubadura i jego dzielnych przyjaciół dzieje się w baśniowej krainie zwanej Lasem Boisgelin, zamieszkanej między innymi przez Brimboletów. Jeden z nich imieniem Tibou, został wysłany przez wodza swej wioski, aby odnaleźć Huga i powiadomić go, że wróżka Śliweczka została porwana przez Pana Bribauda, dowodzącego Białą Roszadą. Ów nikczemnik pragnie zmusić młodą czarodziejkę, aby ta pomogła mu w pokonaniu jego brata, Samsona, który przewodzi Czarnej Roszadzie. Hugo nie wahając się ani sekundy, rusza swej przyjaciółce z pomocą, jednak na miejscu sprawy nieco się komplikują. Okazuje się że waśń jaka dzieli dwójkę braci, zrodziła się kiedy zmarł ich ojciec, zostawiając im za zadanie odnalezienie Boskiej Jabłoni. Drzewa, które wedle legend pochodziło z samego serca raju i posiadało nadzwyczajny dar władzy nad wszelkim życiem. Hugo postanawia przechytrzyć swych przeciwników i ostatecznie położyć kres bratobójczej wojnie, po przez odszukanie legendarnego drzewa, w czym pomoże mu piękna wróżka Śliweczka.
Przesłanie tego albumu jest chyba dla wszystkich jasne od samego początku. Ukazanie nonsensu sporu, który z czasem prowadzi do otwartej wojny, na przykładzie dwójki braci. Konflikt ten przedstawiono nie tylko z rozwagą, ale również i fantazyjną subtelnością. Otóż wojska należące do Białej i Czarnej Roszady, przypominają żywe figury szachowe, zaś same bitwy toczą się na gigantycznej szachownicy rozciągającej się pomiędzy dwoma zamkami. Zarówno sam pomysł jak i jego wykonanie są wręcz mistrzowskie. Dodatkowo sporo czarnego humoru wprowadzają postacie samych braci oraz ich żony, którzy sobie wiecznie docinają. Drugim dnem tej opowieści jest sama jabłoń. Jej pochodzenie pięknie nawiązuje do Raju utraconego o którym mowa w Starym Testamencie. Jednocześnie jest symbolem pogoni człowieka za tym co Boskie oraz dla niego samego do końca nie zrozumiałe. Właśnie to perfekcyjnie pokazuje finał tej przygody oraz związana z nim przepowiednia.
Jeśli idzie o osobę tytułowego bohatera, to tym razem pokazuje czytelnikowi czym jest oddanie, prawdziwa przyjaźń oraz rozważna odwaga. Hugo bardzo ostrożnie podejmuje swe decyzje nie chcą popełnić błędu niczym szachowy gracz. Rozpatruje kilka możliwości po czym decyduje się na jedną z nich i stanowczo podąża obranym kursem do celu. Podczas samej wędrówki wykazuje się prawdziwym męstwem. Nie jakimś heroicznym czy takim na pokaz, ale szlachetnym, w którym pierwsze miejsce ma dobro jego towarzyszy. Pięknie komponuje się z tym wszystkim leśny lud zwany Brimboletami. Są to włochate skrzaty wielkości karzełka, o długich ogonach i ubrane jak typowi myśliwi z czasów Robin Hooda. Zamiast chodzić skaczą na dwóch nogach, a w razie czego do dalekich podróży używają bardzo ciekawych balonstatków, które przypominają połówkę wielkiej łupiny kasztana podczepionej do ogromnego, brązowego balonu. Są oni ukazani jako lud pracowity, żyjący w zgodzie z lasem oraz jego mieszkańcami, jednak kiedy trzeba nie wahają się walczyć jak lwy.
Na koniec trzeba wspomnieć o Narcyzie, który jak zwykle jest kwintesencją humoru w całej serii. Tym razem nasze małe, zielone Przeznaczenie odkryło w sobie duszę śpiewaka, co niestety nie wychodzi nikomu na dobre. W sumie to czasem nawet niebo buntuje się przeciw jego śpiewowi, nie mówiąc już o mieszkańcach lasu czy samym Biskoto, mającym wielką ochotę udusić swego małego towarzysza. Jednak oprócz śpiewu, Narcyz w tej przygodzie wielokrotnie wykaże się nie tylko odwagą ale i przebiegłością, z czym ostatecznie będzie się w całkiem wesoły sposób obnosił. Dużo śmiesznych scen ma także miejsce podczas rozmów pomiędzy skrzydlatym Przeznaczeniem a wróżką Śliweczką, w której nasz mały bohater kocha się do szaleństwa i pragnie być jej rycerzem.
Boska Jabłoń to mój osobisty faworyt z całej serii Hugo. Ma jedno z najbardziej życiowych przesłań, tętni niesamowitą akcją jak i genialnym humorem oraz pokazuje, że rozsądek i siła muszą iść zawsze z sobą w parze, bo tylko wtedy jest się "szachowym mistrzem" w życiu.
Hugo: Karzeł z Corneloup Bernard Dumont
7,9
Drugi zeszyt przygód dzielnej trójki przyjaciół – rudego trubadura Hugo, jego Przeznaczenia Narcyza oraz niedźwiedzia Biskoto – zawiodą ich tym razem do krainy równie odległej, pięknej co i wyjątkowo niebezpiecznej. Wszystko zaczyna się w mieście Corneloup, w którym trwa budowa katedry. Niestety z powodu kilku katastrof, w których zginęło już paru robotników, zaczyna po okolicy krążyć plotka, że nad placem budowy ciąży klątwa, nie pozwalająca na budowę świętego przybytku. Kiedy Hugo wraz z swymi towarzyszami dociera do miasta, akurat ma miejsce kolejny wypadek. Trubadur wraz z Biskoto odkopują spod gruzu przysypanego czeladnika, dzięki czemu zaprzyjaźniają się z jednym z mistrzów budowy i poznają całą sprawę. Jak się okazuje ktoś od kilku miesięcy sabotuje budowę, a robotnicy winę zwalają na małego karła w czerwonym kapturze. Karła, któremu "czas skradł młodość" jak rzecze pewien ślepiec, mieszkający na budowie. Niestety ostatecznie dochodzi do linczu i karzeł, o twarzy starca a umyśle dziecka, zostaje uwięziony w lochu. Hugo nie mogąc się pogodzić z niesprawiedliwością postanawia posłuchać rady ślepca Enthymeona i wyrusza na poszukiwanie czarodziejki Gargoli, znającą tajemnice czasu. Jak się okaże wyprawa ta będzie tak samo zadziwiająca jak sam finał tej opowieści.
Po raz kolejny czytelnik napotka mieszankę typowego średniowiecznego miasta z krainami baśni oraz fantasy. Na tle tego wszystkiego przyjdzie nam poznać zupełnie nowe postacie jak i te które już dobrze znamy z pierwszego albumu Hugo. W tym oczywiście wróżkę Śliweczkę czy zadziwiający żywy balono-statek imieniem Nefraim. Trudności na jakie natkną się nasi dzielni podróżnicy również są większe, jednak dzięki sprytowi oraz odrobinie szczęścia udaje im się sprostać każdemu wyzwaniu. Tytułowy bohater przeszedł tutaj pierwszą metamorfozę, co widać w sposobie jego wysławiania się i rozmowach z wróżką Śliweczką. Stał się on doroślejszy i poważniej podchodzi do wielu spraw, jednak nadal ma w sobie swój niewinny chłopięcy urok. Śliweczka to zauważa co pięknie wyraża jeden z rysunków w końcowych planszach tego albumu. Obecnie brakuje mi w komiksach tak dojrzałego a zarazem subtelnie przedstawionego rozwijania się uczucia miłości między dwojgiem ludzi.
Co do tła humorystycznego, to tutaj tradycyjnie na pierwszym miejscu jest Narcyz, będący Przeznaczeniem naszego rudego trubadura i największym utrapieniem niedźwiedzia Biskoto. Ogólnie można przyjąć, że w tym zeszycie domeną Narcyza, poza pakowaniem swych towarzyszy w kłopoty, jest bycie głodnym. Najczęściej daje o tym głośno znać jego żołądek, co sam Narcyz puentuje stwierdzeniem o byciu głodzonym przez swego pana. Rzuca przy tym najprzeróżniejszymi, potocznymi francuskimi wstawkami, nadając tym samym swoim wypowiedziom odrobiny humorystycznej nonszalancji. Jednak i ta postać nieco dojrzała i mimo wielu potknięć, wiecznego marudzenia oraz pakowania swego długiego nosa w cudze sprawy, wykazuje sporo rozwagi, stając się oczami i uszami Hugo.
Karzeł z Corneloup pokazuje, że prawda prędzej czy później ujrzy światło dzienne, o ile znajdzie się ktoś odważny, kto zechce jej w tym nieco pomóc. Obrazuje też w sposób wyśmienity do czego może doprowadzić nadmierna pycha oraz chore ambicje. Jest to przedstawione w sposób przejrzysty, miły a nade wszystko trafiający w serce i zapadający w pamięć. Właśnie za to cenie serię Hugo, bo każdy z pięciu tomów ma odrębne przesłanie, które jest ponadczasowe. A tłem do tego jest przyjaźń, odwaga i miłość, właśnie w tej a nie innej kolejności. Bo chyba właśnie tym jest codzienne życie, a czymże by ono było bez odrobiny fantazji.