Najnowsze artykuły
- Artykuły„Zmierzch” powraca, a Mickiewicz się zakochujeAnna Sierant4
- ArtykułyW nazwaniu tkwi siłaArnika0
- ArtykułyLive z Zadie Smith już 30 września — tego nie możesz przegapić. Sprawdź szczegóły!LubimyCzytać1
- ArtykułyCo nowego w wydawniczym świecie? 9 wrześniowych premier na ten tydzieńLubimyCzytać6
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Grzegorz Mucha
3
5,1/10
Pisze książki: literatura piękna, reportaż
Urodził się w Katowicach. Jest recenzentem i felietonistą. Od lat 90. współpracuje z pismami
społeczno-kulturalnymi i witrynami internetowymi. Jakiś czas potem zaczął pisać opowiadania, które z czasem zaczęto publikować. Były one dostępne w periodykach „Śląsk” (wielokrotnie),„Opcje”, „Pro Arte” (także w wersji internetowej),„Portret” i węgierskim „Magyar Naplo”. Później pojawiły się książki: zbiór opowiadań „Kobiety i czas” [MaMiKo, 2006], powieść-dziennik „London Eye – kroniki szczęśliwe” [NovaeRes, 2013] i mini-powieść obyczajowa „Horyzont zdarzeń” [Rozpisani.pl, 2020]. Od 2006 roku współpracuje z internetowym dwutygodnikiem „artPAPIER”.
społeczno-kulturalnymi i witrynami internetowymi. Jakiś czas potem zaczął pisać opowiadania, które z czasem zaczęto publikować. Były one dostępne w periodykach „Śląsk” (wielokrotnie),„Opcje”, „Pro Arte” (także w wersji internetowej),„Portret” i węgierskim „Magyar Naplo”. Później pojawiły się książki: zbiór opowiadań „Kobiety i czas” [MaMiKo, 2006], powieść-dziennik „London Eye – kroniki szczęśliwe” [NovaeRes, 2013] i mini-powieść obyczajowa „Horyzont zdarzeń” [Rozpisani.pl, 2020]. Od 2006 roku współpracuje z internetowym dwutygodnikiem „artPAPIER”.
5,1/10średnia ocena książek autora
7 przeczytało książki autora
4 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
London eye Grzegorz Mucha
6,3
Muszę przyznać, że to najpierw okładka powieści przykuła mój wzrok, później spojrzałam na tytuł - zrobiło się jeszcze ciekawiej. Na koniec przeczytałam opis i pomyślałam - Czemu nie spróbować? Muszę przyznać, że dawno nie czytałam książki o tematyce miłosnej, w której jednocześnie nie ma żadnych nadprzyrodzonych stworów.
London Eye jest zbiorem trzynastu opowiadań o kochankach, podróżujących po świecie. Co więcej historie opisane w tym tomie są oparte na faktach. Bohaterowie odwiedzają miejsca takie jak Londyn, Berlin czy Honkong. Przed każdą opowieścią zamieszczone jest zdjęcie oraz cytat.
Jak dla mnie zbiór jest całkiem dobry, niestety wybitnym bym go nie nazwała. Opowiadania są naprawdę różne - jedne ciekawsze inne mniej. Każde z nich przedstawia historię z życia kochanków. Niektóre są nietypowe, interesujące, ale nie brakuje także nudnych. Ze względu na objętość książka jest idealna na jeden wieczór. Powinna przypaść do gustu osobom lubiącym tematykę miłosną.
London eye Grzegorz Mucha
6,3
W "London eye" autor przybliża swoim czytelnikom losy pewnych kochanków. Ich historia jest luźno zapisana w postaci dziennika. Zakochani zwiedzają i po prostu cieszą się ze wspólnego towarzystwa. Pomimo dużej różnicy wieku pomiędzy nimi, ich miłość jest widoczna dla każdego.
Nigdy nie czytałam dzienników, bo i nie za bardzo gustowałam w takim gatunku. "London eye" jednak od początku mnie zaciekawiło, głównie dlatego, że jest to historia oparta na faktach. I właśnie przez ten aspekt realności, spodobała mi się. Możliwość podróżowania, zwiedzania, poznawania nowych kultur i ludzi jest po prostu i intrygująca i sama bardzo chciałabym wieść takie życie, dlatego książkę tę czytałam z rosnącą ciekawością, a skończyłam ją szybko, wręcz błyskawicznie.
W "London eye" jest wiele interesujących, z życia wziętych zdjęć. Te grafiki bardzo mi się spodobały, bowiem stworzyły niepowtarzalny klimat, czyniąc książkę tę jeszcze bardziej realniejszą.
Podsumowując: "London eye" to ciekawy utwór, który ukazuje losy dwóch szaleńczo zakochanych w sobie osób, a na dodatek ich historia wydarzyła się naprawdę. Polecam tą książkę osobom, które gustują w takich właśnie prawdziwych opowieściach.
http://mojeksiazkoweniebo.blogspot.com/2013/07/89-grzegorz-mucha-london-eye.html