Najnowsze artykuły
- ArtykułyPierwszy zwiastun drugiego sezonu „Władcy Pierścieni: Pierścieni Władzy” i nie tylkoLubimyCzytać1
- ArtykułyKocia Szajka na ratunek Reksiowi, czyli o ósmym tomie przygód futrzastych bohaterówAnna Sierant1
- ArtykułyAutorka „Girl in Pieces” odwiedzi Polskę! Kathleen Glasgow na Targach Książki i Mediów VIVELO 2024LubimyCzytać1
- ArtykułyByliśmy na premierze „Prostej sprawy”. Rozmowa z Wojciechem ChmielarzemKonrad Wrzesiński1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Artur Wieczyński
1
6,0/10
Pisze książki: literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,0/10średnia ocena książek autora
17 przeczytało książki autora
13 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Stojak Artur Wieczyński
6,0
Gdy tylko przeczytałam opis tej książki już miałam ochotę na lekturę . Lubię powieści z "życia wzięte " opowiadające o tym co się dzieje gdzieś obok , pokazujące jakąś grupę zawodową . Taką właśnie książką jest "Stojak " , która pokazuje kulisy pracy pracowników ochrony szumnie zwanych agentami. Cóż ,mocne słowo raczej kojarzy mi się z profesjonalną ochroną osób typu VIP ,facetami przeszkolonymi i wysoce wykwalifikowanymi , z bronią , słuchawką w uchu ,mającymi postury olbrzymów . Są i tacy agenci . Ale w naszej rzeczywistości częściej spotkamy takich "zwykłych " ochroniarzy - ludzi przyjętych do pracy z "łapanki ", pracujących za marne grosze na zlecenie . Taki właśnie jest Patryk Boszczuk - młody ,bez kwalifikacji ,pochodzący z prowincji chłopak, szukający szczęścia w stolicy . Jego rodzina jest przekonana o sukcesie zawodowym w Warszawie - ale prawda jest zgoła inna . Partyk mieszka na stacji w Jankach , z dwoma lub trzema współlokatorami , tyra jak wół i ledwo starcza mu na skromne życie . Po pracy w fabryce czekolady w Sochaczewie trafia do biurowca w stolicy . I wpada w delikatnie mówiąc niezłe bagno. Ma przełożonych tyranów , pracę jak niewolnik i jakoś musi żyć ..........
Wieczyński świetnie ujął to ,czego nie widzi oko postronnego klienta hipermarketu , pracownika biurowca - pokazał czym jest praca ochroniarza od podszewki . Oj nie łatwy to kawałek chleba . Praca na zlecenie , bez urlopu ,wielogodzinne stanie non stop , niewygodny mundurek .Nawet przerwy na jedzenie są luksusem , a tzw plaża - to po prostu prośba o możliwość skorzystania z toalety nie zawsze wysłuchana pozytywnie . Istny koszmar ! Do tego wszechobecny mobbing , chamskie odzywki przełożonych , terror jak w obozie koncentracyjnym , ciągłe straszenie zwolnieniem . Jednym słowem niewolnictwo XXI wieku . Cóż, to się w głowie nie mieści . Pseudo szkolenia , przekraczanie czasu pracy i czysty wyzysk . A przełożony Mojs - istny kapo . Do tego ciągłe obniżanie stawek za dyżury za rzekome szkody i złe wypełnianie obowiązków .
Autor świetnie ukazał realia pracy w ochronie .Czytelnik może czuć się zszokowany nie tylko treścią , ale i ostrym stylem książki .Użyty potoczny język z soczystymi przeklęstwami jeszcze bardziej oddaje obraz prawdziwy . Doskonale napisana powieść faktu ,szczera i szokująca , ukazująca prawdę bez osłonek, w całej krasie .Po lekturze z pewnością inaczej spojrzę na faceta w garniturze stojącego na sklepie , który być może pracuje ostatkiem sił .
Stojak Artur Wieczyński
6,0
Od dziś inaczej będę spoglądać na pracowników ochrony. Tych postawionych w hierarchii najniżej: ochroniarzy na parkingach, w supermarketach, biurowcach… Może nie tyle inaczej, bo właściwie do tej pory niewiele uwagi im poświęcałam ale po prostu będę pamiętała o specyfice ich pracy, o ciężkich warunkach i często nieludzkim i poniżającym traktowaniu.
A dlaczego? Bo dowiedziałam się więcej na temat ich losu w powieści Artura Wieczyńskiego "Stojak". To pierwsza powieść, która mówi prawdę o zawodzie ochroniarza, opierając się na faktach. Powieść bardzo prawdziwa, realistyczna, do bólu odkrywająca brutalną prawdę i oddająca ją zupełnie bez ozdobników, bez upiększania, taką, jaka jest.
Patryk Boszczuk – główny bohater – pracownik ochrony, który właśnie zmienił pracę i ma wrażenie, że złapał Pana Boga za nogi, bo bliżej, bo w biurowcu, bo w Warszawie. Nic bardziej mylnego. Wcześniej pracował w fabryce słodyczy, a teraz ma okazję zobaczyć trochę „większy” świat, co nie znaczy, że warunki pracy w nim są bardziej cywilizowane.
Wszechobecny wyzysk, ucinanie stawki za wyjście z kadru kamery podczas służby, za jedzenie na służbie, za przekroczenie czasu przerwy (15min),niemożność korzystania z toalety, służba przez dwie doby lub więcej – to właśnie chleb powszedni ochroniarza. Do tego nagminne okazywanie wyższości, poniżanie, upokarzanie, właściwie znęcanie się psychiczne przez przełożonych. Nie brzmi ciekawie co? A wszystko za marne 4,5 PLN / h. W imię czego?
No właśnie! Czytając powieść, obserwując po raz kolejny jak Patryk ulega namowom przełożonych i bierze kolejną nockę, nie otrzymując w zamian nic, nawet dobrego słowa o lepszych pieniądzach nie wspomnę, jak obiecując sobie, że już nigdy więcej, znowu uśmiecha się i przytakuje przełożonym zastanawiałam się dlaczego? Skąd ta naiwność, skąd ta uległość, skąd ta niewolnicza poddańczość. Drażnił mnie tym, bo ja sama tolerować dłużej nie mogłam zachowania jego przełożonego. Może to zachowanie typowe dla ludzi rozpaczliwie potrzebujących pracy, którzy nie mogą pozwolić sobie na jej utratę. Ale miałam wrażenie, że Patryk, choć ledwo wiążący koniec z końcem, do takich nie należy. Poradziłby sobie, znalazł nową pracę. Ale taki autor miał zamysł i takim właśnie uczynił bohatera.
Jak to często bywa, przy opisie tego typu środowiska język musi być dokładnie dostosowany do realiów, prawdziwy i silnie podkreślający rzeczywistość. Tutaj jest to język prosty, nie stroniący od wulgaryzmów, czego w literaturze nie lubię ale w tym przypadku rozumiem.
To nie jest wielka literatura, to bardziej dla mnie dokument, prawda o tym, co tak naprawdę nas otacza oraz o tym, jacy potrafią być ludzie, jaki trudny i często okrutny jest nasz świat. Ciekawe doświadczenie.