Mikołaj Bułhakow urodził się w Moskwie w r. 1950. Debiutował bardzo wcześnie - bo już w r. 1965 - opowiadaniem zamieszczonym w tygodniku satyrycznym "Krokodil". Studiował dziennikarstwo na Uniwersytecie Moskiewskim, pracował w redakcjach różnych gazet i czasopism, pisał artykuły i felietony, scenariusze radiowe i telewizyjne. W r. 1976 opublikował swoja pierwszą książkę Krótko mówiąc.
Ta książeczka po raz pierwszy wpadła mi w ręce w okolicach podstawówki czy gimnazjum. Wtedy przeczytałam tylko jej połowę, ponieważ interesowały mnie te całkiem krótki historyjki, które potrafiłam czytać po kilka razy. Teraz, zapoznając się z tym udziałem w całości, poznałam jego prawdziwą wartość. Nie tylko umila czas, ale też daje do zastanowienia... Te sentymentalne, śmieszne, a momentami zaskakujące czy ironiczne opowiastki są naprawdę godne polecenia.
Sięgnęłam po tę książkę przez pomyłkę. Niemniej jednak, gdy zorientowałam się, że to "nie ten Bułhakow", przeczytałam. Czyta się ją szybko i lekko - ja zabierałam ją na spacery z psem i czytałam małymi kawałkami. To zbiór niedługich historyjek w głównej mierze z dzieciństwa. W poruszanych tematach jest dużo humoru ale i sporo tęsknoty za minionym czasem.
Pomimo, że książeczka raczej nie jest światowego formatu arcydziełem, ja znalazłam w niej interesująco uchwyconą myśl:
"W dzieciństwie życie charakteryzowało się tym, że miało sens absolutny, niepodważalny. Sens naszego życia tkwił w samym życiu. [...] W dzieciństwie toczące się wokół życie pełne było głosów, dźwięków, zapachów, niczym leśna polana w upalny letni dzień. Potem wszystko to przygasa, zostaje samo wyobrażenie."