Stworzyłem rozum tak jak i wszystko inne. Jeśli człowiek, mając do wyboru rozum lub Mnie, wybiera rozum - czyli rzecz stworzoną - tym gorzej...
Najnowsze artykuły
- Artykuły„Zmierzch” powraca, a Mickiewicz się zakochujeAnna Sierant4
- ArtykułyW nazwaniu tkwi siłaArnika0
- ArtykułyLive z Zadie Smith już 30 września — tego nie możesz przegapić. Sprawdź szczegóły!LubimyCzytać1
- ArtykułyCo nowego w wydawniczym świecie? 9 wrześniowych premier na ten tydzieńLubimyCzytać6
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Cavanna
1
7,0/10
Pisze książki: satyra
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,0/10średnia ocena książek autora
54 przeczytało książki autora
44 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Pismo nieświęte, czyli Przygody Boga i małego Jezuska
Cavanna
7,0 z 43 ocen
93 czytelników 9 opinii
1993
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Bóg Ojciec patrzący z góry widział to i myślał, że Syn na swój pierwszy cud mógł wybrać coś wznioślejszego niż cud dla pijaków. (...) A pote...
Bóg Ojciec patrzący z góry widział to i myślał, że Syn na swój pierwszy cud mógł wybrać coś wznioślejszego niż cud dla pijaków. (...) A potem doszedł do wniosku, że ludzie są na tyle głupi, że będą czcić ten cud jak każdy inny i że go przystroją w całą masę wzniosłych symboli. Należy mieć zawsze głębokie zaufanie do głupoty ludzkiej.
1 osoba to lubiBłogosławieni ci, którzy płaczą, Gdyż być może będą pocieszeni. Ci bowiem, którzy nie płaczą, Niczego nie mogą oczekiwać.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Pismo nieświęte, czyli Przygody Boga i małego Jezuska Cavanna
7,0
Pierwsza uwaga: jeśli jesteś przekonany że z Biblii i Pana Boga nie wolno żartować pod żadnym pozorem a siebie i swoje poglądy religijne uważasz za śmiertelnie poważną sprawę to nie jest książka dla ciebie. Tak, jej autor będzie smażyć się w piekle – jeśli piekło istnieje – niech to wystarczy.
Druga uwaga: jeśli myślisz że przeczytasz tą książkę jednym ciągiem jak przeciętną parodię to będziesz zdziwiony bo najprawdopodobniej ci się to nie uda.
Trzecia uwaga: nie polecam czytania Cavanny w miejscach publicznych. Możesz mieć problemy z powstrzymaniem wybuchów śmiechu i innych tego typu reakcji bezwarunkowych. Współpasażerowie na przykład w pociągu mogą zacząć się przesiadać do innych wagonów. W ostateczności może cię czekać tłumaczenie przed policjantem albo i SOK-istą, być może nawet nieoczekiwana zmiana kierunku podróży i środka transportu w zależności na kogo trafisz. Bądź ostrożny jak gołębie i niewinny jak węże. Albo coś w tym stylu.
Czwarta uwaga: nie, nie musisz być ateistą aby mieć dużo radochy z Pisma Nieświętego ale to bardzo pomaga.
Piąta uwaga: niektóre żarty latają dość nisko, gdzieś w okolicach wysokości przeciętnej latryny, no ale przecież nikt nie obiecywał tutaj kursu szybownictwa czy choćby paralotniarstwa, prawda? I zawsze, zawsze, można pominąć stronę albo dwie.
No to teraz czekam na parodię historii Buddy albo i Mahometa. Na wszelki wypadek końcowe dementi: Panie Boże, tą książkę dostałam od Ksanthippe, proszę, ją walnij piorunem, nie mnie, biedną niewinną owieczkę... oj czekaj, Ty przecież lubisz ofiary całopalne. Ze zwierząt. Uch.
Pismo nieświęte, czyli Przygody Boga i małego Jezuska Cavanna
7,0
Parodia Biblii (zwanej w niektórych środowiskach Pismem Świętym) może się podobać, albo nie, ale wcale nie upieram się przy tym, że linia podziału przebiegać musi zgodnie z podziałem na tych, którzy Biblię traktują poważnie i tych, którzy pod względem wiarygodności zrównują ją z "Mitologią" Parandowskiego.
Nie ma tutaj tematów tabu. Józef pozwalający dotknąć za jedyną drachmę dziewictwa Maryi, srający Bóg, Kain kopulujący z Ewą albo Jezus z Marią Magdaleną albo też Lot zeskrobujący ze swojej żony sól aby przyprawić sobie potrawę - to tylko próbka tego, co spotkamy w tej książce.
Nie, nie uważam, że taki humor uderza w godność Biblii i narusza świętość, która tknięta być nie powinna (swoją drogą nie wiem jak udało się uniknąć cenzury kościelnej, czyli artykułu o obrazie uczuć religijnych - widocznie przegapiono tę pozycję jakoś). Uważam jedynie, że humor jest prymitywny i niesmaczny. Przypomina w sporej mierze wypociny gimnazjalistów, którym wszystko kojarzy się tylko z jednym i uważam, że jakiś odpowiednio zdolny (i bezbożny) 15-latek mógłby równie ambitne dzieło popełnić.
Pomimo kloacznego humoru przyznać muszę, że kilka razy autor trafił w sendo obnażając (i wyśmiewając) bezlitośnie tę czy ową nieścisłość w chrześcijańskich wierzeniach.
Katolikom (a katolom to już w ogóle) książki absolutnie nie polecam, bo jedzie ona po religii równo nie uznając żadnych granic. Ludziom z bardziej otwartym umysłem mogę jedynie rzec, że mi się osobiście ten typ humoru nie podoba - ale być może warto spróbować?