Najnowsze artykuły
- ArtykułyEdukacja jako klucz do wolności. „Dziewczyna o mocnym głosie” Abi DaréAnna Sierant1
- ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Drużyna A (A)” Tomasza Kwaśniewskiego i Jacka WasilewskiegoLubimyCzytać2
- ArtykułyTrzeci tom serii o Medei Steinbart już dostępny w Storytel. Wywiad z autorką, Magdaleną KnedlerLubimyCzytać1
- ArtykułyZ Memphis na Manhattan – „Wymiana” Johna GrishamaBartek Czartoryski1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Piotr Kossowski
1
6,5/10
Pisze książki: reportaż
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,5/10średnia ocena książek autora
72 przeczytało książki autora
25 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Tygiel Piotr Kossowski
6,5
Tygiel to książka napisana z jajem, przez człowieka, który sprawia wrażenie stereotypowego samca alfa (raczej tego z dowcipów niż prawdziwego życia). Piotr Kossowski potrafi zjednać sobie przyjaciół w dosłownie każdym miejscu na ziemi - od tropikalnej dżungli, przez podejrzane speluny, aż po więzienie w Nikaragui. Jak to zwykle bywa, taka rozrywana dusza towarzystwa swoją osobą mogłaby uszczęśliwić cały pensjonat i jeszcze z pięć sąsiednich w okolicy, jednak autor swoich kompanów dobiera niczym Rijana czy też inny Drejk (ma być wystrzałowo, alkohol powinien lać się strumieniami, seksowne Brazylijki mogą podrygiwać wokół w rytm gorących bitów, a nudziarze nawet nie mają co patrzeć w jego stronę). W książce towarzyszymy autorowi w podróżach do i po Ameryce Centralnej i Południowej, Afryce Południowej i Azji Południowo-Wschodniej. Piotr Kossowski to prawdziwy twardziel, nie boi się nikogo i niczego, a cięty język, rozeznanie w terenie, miejscowym folklorze i wrodzony spryt sprawiają, że biali turyści z Europy i Ameryki lgną do niego jak muchy do... dżemu? Być może pragną uszczknąć tego blasku świętości (być może szukają jelenia z którym za friko pozwiedzają okolicę).
Tym co niemiłosiernie kole w oczy jest to, że autor czasami pisze o sobie jak o zarośniętym, spalonym słońcem i spoconym przybyszu z "dzikiej" Europy, gringo który skrupulatnie omija przetarte szlaki turystyczne, przyznaje się do błędów i stawia im czoła. Można pomyśleć - swój chłop! Ale między wierszami daje się odczytać jakąś taką wyższość i zadzieranie nosa. Autor oczywiście nigdzie nie pisze, że czuje się lepszy od innych - a nie, czekajcie, może coś gdzieś... Narcyzm bije po oczach.
Żarty autora tną jak żyleta. Ten który rozbawił mnie najbardziej traktował o tym, jak to ludzie czytający tylko gazety są zwykle inteligentniejsi od tych, którzy czytają wyłącznie książki. A nie, to nie był żart, to było zupełnie poważne. Aż chce się wysunąć tezę, że ludzie którzy zwiedzili pół świata mają zwykle bardziej otwarty umysł, ale nie... przecież zawsze się trafi jakaś czarna owca.
Nawet jeśli autor nie robi tego celowo (a zakładam, że robi),to najbardziej zapadło mi w pamięć towarzyszące lekturze poczucie, że kobieta to człowiek gorszego sortu. Nie tyle co upośledzony podgatunek, co... przedmiot. Jeśli ładny - to można popatrzeć i postawić drinka, jeśli brzydki - to można napisać o niej uwaga: "prosiak", "wstrętna, gruba świnia". I nie trzeba być wojującą feministką, żeby rzucić tym ochłapem - pardon, książką do kosza.
Nie będę pisać, żeby omijać ją szerokim łukiem. Wręcz przeciwnie - zachęcam do zanurzenia się w tym mule i wyrobienia sobie własnego zdania. A nuż będziecie się dobrze bawić.
Tygiel Piotr Kossowski
6,5
Jedno krótkie stwierdzenie: "turystyczna stonka" powiedziało mi o Autorze więcej niż wiele stron opisu Jego wojaży.
Osoby zwiedzające świat możemy bowiem podzielić na wytrawnych podróżników, za którego uważa się Autor, oraz resztę "barachła", czyli wspomnianą turystyczną stonkę. Mało jest stwierdzeń, które doprowadzają mnie do nerwicy wątroby bardziej niż ta stonka. Wybitni polscy podróżnicy nie pozwalają sobie na takie stwierdzenia, ale najwybitniejszy polski podróżnik, czyli Autor niniejszej książki - jak najbardziej tak. Ileż w tym stwierdzeniu pogardy dla innych ludzi! Tylko dlatego, że chcą i wolą wypoczywać inaczej? Mają do tego święte prawo i nikomu nic do tego!
Podróżowałam zarówno tak, jak i siak. Nie uważam, że któryś ze sposobów jest lepszy od drugiego. Jest po prostu INNY.
Wiele, wiele lat temu Bułgarzy mówili "stonka" o Polakach odwiedzających ich kraj. Wiele, wiele lat później proszą nas, żeby ich odwiedzić...
Panu Piotrowi już podziękuję. I nie życzę dalszych "sukcesów".