Rafał Imos

Fascynująca choć napisana cokolwiek ciężkim językiem książka. Autor argumentuje za uznaniem marksizm-leninizmu za religię i robi to przekonująco i z gracją. Marksim-leninizm skupiony nie na człowieku, lecz na prawdzie, lub raczej Prawdzie, mieniący się systemem naukowym był w istocie kwestią wiary, niczym więcej. Miał swoich proroków i świętych, doktrynę wykładaną w katechizmie i odpowiedzi na wszystko, mówiąc krótko był religią, nie quasi-religią czy jakimś nędznym i niegodnym zamiennikiem a religią właśnie. Człowiek radziecki żył w czasach ostatnich czekając na wypełnienie się dni; komunizm był tuż za rogiem, tak jak Jezus spodziewał się szybkiego nadejścia Królestwa Bożego tak Lenin uważał, iż współcześni mu 15 latkowie żyli będą w komunizmie. Czym jednakże miał być ów komunizm było rzeczą ludzkiemu umysłowi niedostępną, wiedziano jedynie czym nie będzie, wiara zaś w jego osiągnięcie usprawiedliwiała wszelkie zbrodnie. Dla osób chcących spojrzeć na marksizm-leninizm z innej perspektywy jest to książka nieomal obowiązkowa.