W porównaniu z Czechosłowacją, która znakomicie dbała o swój wizerunek na międzynarodowej scenie, obraz Polski nie wydawał się szczególnie a...
- Artykuły„Psychoza”, „Lśnienie”, „Zagłada domu Usherów”, czyli różne oblicza motywu szaleństwa w literaturzeMarcin Waincetel17
- ArtykułyCzytamy w weekend – Światowy Dzień Zwierząt 2024LubimyCzytać365
- ArtykułyReese Witherspoon i Harlan Coben piszą wspólną powieść. Premiera thrillera już w przyszłym rokuKonrad Wrzesiński33
- Artykuły„Smok Diplodok” już w kinach, czyli komiksowi bohaterowie na wielkich ekranachLubimyCzytać5
Richard Watt
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
(…) sprawą Cieszyna zajmowała się komisja aliancka, która miała wytyczyć granicę. Benes zażądał, by o podziale zadecydował plebiscyt, co cał...
(…) sprawą Cieszyna zajmowała się komisja aliancka, która miała wytyczyć granicę. Benes zażądał, by o podziale zadecydował plebiscyt, co całkowicie zaskoczyło jego paryskich rozmówców. Anglicy ostrzegali, że zgodnie ze wszystkimi spisami ludności Polacy z łatwością wygrają plebiscyt. Benes jednak się uparł. Zorganizowanie plebiscytu musiało trochę potrwać, a tymczasem wiele mogło się zdarzyć. Benes liczył, że plebiscyt wcale się nie odbędzie - i tak też się stało. Warto przypomnieć, że w lipcu 1920 roku główne państwa sprzymierzone spotkały się na konferencji w Spa w Belgii, gdzie nieoczekiwanie pojawił się polski premier Grabski, by prosić o pomoc w wojnie z Rosją Sowiecką. W zamian za pomoc Polacy zgodzili się podporządkować wszystkim decyzjom aliantów w sprawach ich granic. To była właśnie okazja, na jaką czekał Benes. Dał do zrozumienia, że Czesi bez plebiscytu zaakceptują decyzję korzystną dla Polaków, dzięki czemu udało mu się ich nakłonić do podpisania zobowiązania, iż przyjmą rozstrzygnięcie aliantów w sprawie Księstwa Cieszyńskiego. Polacy oczywiście nie wiedzieli, że Benes już wcześniej przekonał państwa sprzymierzone do podjęcia decyzji korzystnej dla Czechów. Po krótkiej zwłoce, tak by wydawało się, że sprawa była przedmiotem obrad, Rada Ambasadorów w Paryżu podjęła „decyzję". Dopiero wtedy Polacy uświadomili sobie, że w Spa podpisali czek in blanco. Ich zdaniem sukces Benesa nie był wynikiem zręcznej dyplomacji, lecz zwykłym szalbierstwem. Polski Sejm uznał, że musi ratyfikować porozumienie z narzuconą granicą, ale premier Wincenty Witos oświadczył: „Spotkał naród polski cios, który silnie zaważył i zaważyć musiał na kształtowaniu się naszego stosunku do Republiki Czechosłowackiej. Wyrokiem Rady Ambasadorów przyznany został Czechom szmat rdzennie polskiej ziemi, mającej bardzo znaczną większość polską... Wyrok ten wykopał przepaść między obydwoma narodami, które splot interesów politycznych i gospodarczych wiąże ze sobą".
2 osoby to lubiąRozmowa między Piłsudskim, Beckiem, Barthou i francuskim ambasadorem nie potoczyła się pomyślnie. Barthou usiłował przekonać Polaków, że Fra...
Rozmowa między Piłsudskim, Beckiem, Barthou i francuskim ambasadorem nie potoczyła się pomyślnie. Barthou usiłował przekonać Polaków, że Francja zamierza twardo przeciwstawić się Hitlerowi. „Mam już dość tych ustępstw - oświadczył. - Niemcy muszą odczuć, że nie ustąpimy już ani o krok". „Ustąpicie, panowie, ustąpicie - odpowiedział Piłsudski. - Nie bylibyście sobą". „Jak pan nas o to może posądzać, panie marszałku?" - odrzekł urażony Barthou. „Może pan nie będzie chciał ustąpić - powiedział Piłsudski - ale w takim razie albo się pan poda do dymisji, albo się pan w parlamencie przewróci". Rozmowa zeszła na stary wojskowy sojusz francusko-polski. Piłsudski stwierdził, że Francja nigdy nie chciała naprawdę pomóc polskiej armii w ulepszeniu jej uzbrojenia. Już od dawna na to narzekał. Barthou zaproponował, że przyśle francuskiego attache wojskowego z Rumunii, by omówił na miejscu polskie potrzeby. Marszałek odrzekł, że pomysł przysłania do Warszawy drugorzędnego oficera jest dowodem, iż Francuzi nie myślą serio o udzieleniu Polsce pomocy lub że Barthou lęka się międzynarodowych reperkusji.
2 osoby to lubią