Najnowsze artykuły
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj egzemplarz książki „Z czworaków na salony“LubimyCzytać1
- ArtykułyCzytamy w weekend. 13 września 2024LubimyCzytać316
- ArtykułyPlebiscyt Nike Czytelników 2024. Zagłosuj na swojego faworyta!LubimyCzytać1
- ArtykułyKsiążki na deszczowe dni: co czytać w niepogodę?LubimyCzytać6
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Henryk Makarski
5
5,9/10
„W wierszu przyglądam się sobie, bo słowo to ja” (...)
Poezji Henryka Makarskiego nie da się określić jednoznacznie, jest pełna paradoksów. Z jednej strony chłostał pełnym goryczy i ironii słowem, z drugiej był najczystszej wody lirykiem. Stąd jego poezja oscyluje wokół dwóch nurtów, pierwszy to etyczny niepokój, niezgoda na koniunkturalizm i wszechobecny fałsz, zaś drugi to subtelny liryzm, serdeczny i ciepły. To poezja o uniwersalnych wartościach.
Henryk Makarski urodził się 17 sierpnia 1946 roku w Białej Podlaskiej, zmarł 10 maja 2001 roku w Lublinie. Absolwent filologii polskiej UMCS w Lublinie, poeta, prozaik, autor interesujących reportaży literackich (z podróży po Armenii, Litwie i Ukrainie w latach 1985-1990),dziennikarz. Opublikował 6 zbiorów poezji: W ziemi stwardniałej tonąc (Lublin 1972),Operacyjny stół (Warszawa 1978),Pragnienie (Lublin 1978),Schody bez końca (Lublin 1980),Najłatwiej najtrudniej (Lublin 1984),Za siódmą skórą (Kielce 1996). Był autorem trylogii dla młodzieży, której akcja rozgrywa się w Polsce i Ameryce Południowej (w Peru): Na tropie prapradziadka Waleriana, czyli każdy znajdzie swój dom (Lublin 1983, Lublin 1987, dwa wydania),W pogoni za purpurowym ptakiem (Lublin 1986),Złote serce cesarza (Lublin 1989). To cykl powieści przygodowych dla młodzieży, gdzie autor zgrabnie stosuje tzw. „narrację obrotową”, łącząc czas przeszły ze współczesnością. W całym cyklu powieściowym główny bohater Jacek Dowgiełło, pseudonim „Lolek Balonówa” przepoczwarza się z typowego maminsynka w dojrzałego badacza i poszukiwacza „ złotego serca cesarza”. Poza tym opublikował w czasopismach ogólnopolskich i lubelskich wiele wierszy, opowiadań i reportaży, za które uzyskiwał nagrody literackie i wyróżnienia. Jego twórczość wielokrotnie była prezentowana w programach radiowych. Informacje o nim i jego twórczości opublikował m.in. International Authors and Writers: Who’s Who (Cambridge 1989, 1993).
W środowisku literackim Lublina Henryk Makarski obecny był od 1965 roku, tj. od swego debiutu poetyckiego w dzienniku „Kurier Lubelski”. Jego debiut prozatorski miał miejsce w 1972 roku, w ukazującym się w Lublinie tygodniku literackim „Kamena”. Uczestniczył czynnie w Studenckim Klubie Literackim „Kontrapunkty”, współpracował z Korespondencyjnym Klubem Młodych Pisarzy i Kołem Młodych przy ZLP (1970 – 1980),był członkiem Związku Literatów Polskich Oddział w Lublinie w (1984 – 2001). W latach 1971 – 1973 redagował w lubelskiej „Kamenie” kolumnę literacką „Zapole”. Wchodził w skład zespołów redakcyjnych wielu czasopism literackich ukazujących się w owym czasie w Lublinie. W latach 1973 – 1985 był laureatem wielu ogólnopolskich i lubelskich konkursów poetyckich i prozatorskich, w których uhonorowany został wieloma nagrodami i wyróżnieniami.
Zbigniew Waldemar Okoń, znany poeta chełmski i lubelski, pisał w swoim eseju p.t. „Pamięci Henryka Makarskiego” (Lublin 2005): „Przyjaźń, miłość, uwrażliwienie na sprawy człowieka, wierność sobie i swoim życiowym ideałom, odpowiedzialność za czyny i słowa(...) autoanaliza siebie jako podmiotu lirycznego, przybliżanie czytelnikowi spraw bolesnych i trudnych polskiej rzeczywistości końca XX wieku; zaduma nad naszymi wadami i przywarami, „szczera aż do bólu”, refleksja o Polsce – oto wartości, które zdeterminowały twórczość Henryka Makarskiego.” W jednym z wierszy z cyklu „Czarnoleski syndrom”, pomieszczonym w książce poetyckiej „Najłatwiej najtrudniej”, H. Makarski napisał:
jest taki las między Bugiem a Odrą,
gdzie plenią się pomysły niczym muchomory
(...)białym i czerwonym zdobione kolorem
jest taki jarmark między Bugiem a Odrą
gdzie kupić możesz wszystko – nawet własny honor
nawet zazdrość bliźniego bezinteresowną(...)
jest taki kraj między Bugiem a Odrą
gdzie chamstwo chce być klasą o najwyższej klasie
gdzie „dobroć” znaczy „słabość”(...)
jest wrogiem dozgonnym – kto myśli inaczej
(Oliwa mądrości)
Głośny cykl wierszy Henryka Makarskiego p.t. „Czarnoleski syndrom”, odwołujący się do ponadczasowej poezji Jana Kochanowskiego, przywraca myślom, słowom i rzeczom normalny sens i znaczenie, ludzkie brzmienie, etyczny zakres i humanistyczny kontekst. To poezja dynamiczna, niepokorna, to jednoznaczna deklaracja, że czuł się poetą i był poetą, bez względu na systemy polityczne. Cykl „Czarnoleski syndrom” publikowany był w latach 1978 – 1980 w czołowych pismach literackich w Polsce: „Życie Literackie”, „Kultura”, „Poezja”.
Henryk Makarski należy do tego grona współczesnych poetów polskich, którzy szukali m.in. nowej formy brzmieniowej wyrazu, bawili się słowem, wyznaczali nową melodykę i instrumentację, szukali nowych asocjacji wyrazowych. Krytycy literaccy, tacy jak Piotr Kuncewicz, nazwali to zjawisko stylistyczne „igraniem współbrzmieniami”, dostrzegali w tych wierszach związki z poezją lingwistyczną, // przeżuwać, żuwać, żuć raz jeszcze // albo //już mnie nakłania łania Ania moja // lub //w gęstwiny winy zawleczony nocą // itp. Porównywali tego typu wiersze Henryka Makarskiego z poezją Mirona Białoszewskiego, Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, czy Józefa Czechowicza.
Poezja Henryka Makarskiego jest bardzo interesująca, tak pod względem bogactwa poruszanej tematyki, jak i pod względem poszukiwań nowych środków wyrazu, innej instrumentacji słowa, nagromadzenia asonansów i konsonansów, swoistej melodyjność języka; to powodowało, że zapadała głęboko w pamięć. Były także w jego książkach poetyckich obszary tematyczne, które stanowiły jego obsesję: rodzina, dom i ukochane Podlasie Południowe, gdzie się urodził i wychował. To były dla poety miejsca magiczne - jego prywatna przestrzeń, jego kultura, religia, tradycja i mity. O takiej problematyce też pisał wiersze i to była najczystsza liryka: osobista, delikatna, subtelna, cicha, refleksyjna. Henryk Makarski pozostawił po sobie poezję pełną finezji, filozoficznych głębi, z trafną emocjonalną metaforą, z dużym wyczuciem melodyki i rytmu wiersza, ale też dynamiczną, wojującą, niespokojną, wręcz drapieżną, tworzoną wtedy, kiedy bronił swojej postawy, swoich racji, kiedy nie tolerował wszechobecnej hipokryzji i kłamstwa. Zaskakiwał trafnością i adekwatnością słowa oraz indywidualnością stylu poetyckiego. Jego styl i język sprawiły, że był rozpoznawalny w środowisku lubelskim - artystycznie i poetycko. Poezja Henryka Makarskiego pod koniec XX wieku wykraczała znacznie poza lubelskie środowisko literackie, stając się własnością ogółu i urzeczywistniając marzenia poety. Jego talent artystyczny, dorobek literacki i dziennikarski zostały brutalnie przerwane przez nagłą śmierć, w czasie, kiedy zaczynał zbliżać się do osiągnięcia najwyższych „lotów” artystycznych, do uświadomienia sobie, czym jest słowo, czym jest wiersz, czym jest poezja.
Maria Makarska, Lublin 17.01.2020 r.
Poezji Henryka Makarskiego nie da się określić jednoznacznie, jest pełna paradoksów. Z jednej strony chłostał pełnym goryczy i ironii słowem, z drugiej był najczystszej wody lirykiem. Stąd jego poezja oscyluje wokół dwóch nurtów, pierwszy to etyczny niepokój, niezgoda na koniunkturalizm i wszechobecny fałsz, zaś drugi to subtelny liryzm, serdeczny i ciepły. To poezja o uniwersalnych wartościach.
Henryk Makarski urodził się 17 sierpnia 1946 roku w Białej Podlaskiej, zmarł 10 maja 2001 roku w Lublinie. Absolwent filologii polskiej UMCS w Lublinie, poeta, prozaik, autor interesujących reportaży literackich (z podróży po Armenii, Litwie i Ukrainie w latach 1985-1990),dziennikarz. Opublikował 6 zbiorów poezji: W ziemi stwardniałej tonąc (Lublin 1972),Operacyjny stół (Warszawa 1978),Pragnienie (Lublin 1978),Schody bez końca (Lublin 1980),Najłatwiej najtrudniej (Lublin 1984),Za siódmą skórą (Kielce 1996). Był autorem trylogii dla młodzieży, której akcja rozgrywa się w Polsce i Ameryce Południowej (w Peru): Na tropie prapradziadka Waleriana, czyli każdy znajdzie swój dom (Lublin 1983, Lublin 1987, dwa wydania),W pogoni za purpurowym ptakiem (Lublin 1986),Złote serce cesarza (Lublin 1989). To cykl powieści przygodowych dla młodzieży, gdzie autor zgrabnie stosuje tzw. „narrację obrotową”, łącząc czas przeszły ze współczesnością. W całym cyklu powieściowym główny bohater Jacek Dowgiełło, pseudonim „Lolek Balonówa” przepoczwarza się z typowego maminsynka w dojrzałego badacza i poszukiwacza „ złotego serca cesarza”. Poza tym opublikował w czasopismach ogólnopolskich i lubelskich wiele wierszy, opowiadań i reportaży, za które uzyskiwał nagrody literackie i wyróżnienia. Jego twórczość wielokrotnie była prezentowana w programach radiowych. Informacje o nim i jego twórczości opublikował m.in. International Authors and Writers: Who’s Who (Cambridge 1989, 1993).
W środowisku literackim Lublina Henryk Makarski obecny był od 1965 roku, tj. od swego debiutu poetyckiego w dzienniku „Kurier Lubelski”. Jego debiut prozatorski miał miejsce w 1972 roku, w ukazującym się w Lublinie tygodniku literackim „Kamena”. Uczestniczył czynnie w Studenckim Klubie Literackim „Kontrapunkty”, współpracował z Korespondencyjnym Klubem Młodych Pisarzy i Kołem Młodych przy ZLP (1970 – 1980),był członkiem Związku Literatów Polskich Oddział w Lublinie w (1984 – 2001). W latach 1971 – 1973 redagował w lubelskiej „Kamenie” kolumnę literacką „Zapole”. Wchodził w skład zespołów redakcyjnych wielu czasopism literackich ukazujących się w owym czasie w Lublinie. W latach 1973 – 1985 był laureatem wielu ogólnopolskich i lubelskich konkursów poetyckich i prozatorskich, w których uhonorowany został wieloma nagrodami i wyróżnieniami.
Zbigniew Waldemar Okoń, znany poeta chełmski i lubelski, pisał w swoim eseju p.t. „Pamięci Henryka Makarskiego” (Lublin 2005): „Przyjaźń, miłość, uwrażliwienie na sprawy człowieka, wierność sobie i swoim życiowym ideałom, odpowiedzialność za czyny i słowa(...) autoanaliza siebie jako podmiotu lirycznego, przybliżanie czytelnikowi spraw bolesnych i trudnych polskiej rzeczywistości końca XX wieku; zaduma nad naszymi wadami i przywarami, „szczera aż do bólu”, refleksja o Polsce – oto wartości, które zdeterminowały twórczość Henryka Makarskiego.” W jednym z wierszy z cyklu „Czarnoleski syndrom”, pomieszczonym w książce poetyckiej „Najłatwiej najtrudniej”, H. Makarski napisał:
jest taki las między Bugiem a Odrą,
gdzie plenią się pomysły niczym muchomory
(...)białym i czerwonym zdobione kolorem
jest taki jarmark między Bugiem a Odrą
gdzie kupić możesz wszystko – nawet własny honor
nawet zazdrość bliźniego bezinteresowną(...)
jest taki kraj między Bugiem a Odrą
gdzie chamstwo chce być klasą o najwyższej klasie
gdzie „dobroć” znaczy „słabość”(...)
jest wrogiem dozgonnym – kto myśli inaczej
(Oliwa mądrości)
Głośny cykl wierszy Henryka Makarskiego p.t. „Czarnoleski syndrom”, odwołujący się do ponadczasowej poezji Jana Kochanowskiego, przywraca myślom, słowom i rzeczom normalny sens i znaczenie, ludzkie brzmienie, etyczny zakres i humanistyczny kontekst. To poezja dynamiczna, niepokorna, to jednoznaczna deklaracja, że czuł się poetą i był poetą, bez względu na systemy polityczne. Cykl „Czarnoleski syndrom” publikowany był w latach 1978 – 1980 w czołowych pismach literackich w Polsce: „Życie Literackie”, „Kultura”, „Poezja”.
Henryk Makarski należy do tego grona współczesnych poetów polskich, którzy szukali m.in. nowej formy brzmieniowej wyrazu, bawili się słowem, wyznaczali nową melodykę i instrumentację, szukali nowych asocjacji wyrazowych. Krytycy literaccy, tacy jak Piotr Kuncewicz, nazwali to zjawisko stylistyczne „igraniem współbrzmieniami”, dostrzegali w tych wierszach związki z poezją lingwistyczną, // przeżuwać, żuwać, żuć raz jeszcze // albo //już mnie nakłania łania Ania moja // lub //w gęstwiny winy zawleczony nocą // itp. Porównywali tego typu wiersze Henryka Makarskiego z poezją Mirona Białoszewskiego, Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, czy Józefa Czechowicza.
Poezja Henryka Makarskiego jest bardzo interesująca, tak pod względem bogactwa poruszanej tematyki, jak i pod względem poszukiwań nowych środków wyrazu, innej instrumentacji słowa, nagromadzenia asonansów i konsonansów, swoistej melodyjność języka; to powodowało, że zapadała głęboko w pamięć. Były także w jego książkach poetyckich obszary tematyczne, które stanowiły jego obsesję: rodzina, dom i ukochane Podlasie Południowe, gdzie się urodził i wychował. To były dla poety miejsca magiczne - jego prywatna przestrzeń, jego kultura, religia, tradycja i mity. O takiej problematyce też pisał wiersze i to była najczystsza liryka: osobista, delikatna, subtelna, cicha, refleksyjna. Henryk Makarski pozostawił po sobie poezję pełną finezji, filozoficznych głębi, z trafną emocjonalną metaforą, z dużym wyczuciem melodyki i rytmu wiersza, ale też dynamiczną, wojującą, niespokojną, wręcz drapieżną, tworzoną wtedy, kiedy bronił swojej postawy, swoich racji, kiedy nie tolerował wszechobecnej hipokryzji i kłamstwa. Zaskakiwał trafnością i adekwatnością słowa oraz indywidualnością stylu poetyckiego. Jego styl i język sprawiły, że był rozpoznawalny w środowisku lubelskim - artystycznie i poetycko. Poezja Henryka Makarskiego pod koniec XX wieku wykraczała znacznie poza lubelskie środowisko literackie, stając się własnością ogółu i urzeczywistniając marzenia poety. Jego talent artystyczny, dorobek literacki i dziennikarski zostały brutalnie przerwane przez nagłą śmierć, w czasie, kiedy zaczynał zbliżać się do osiągnięcia najwyższych „lotów” artystycznych, do uświadomienia sobie, czym jest słowo, czym jest wiersz, czym jest poezja.
Maria Makarska, Lublin 17.01.2020 r.
5,9/10średnia ocena książek autora
32 przeczytało książki autora
17 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Na tropie prapradziadka Waleriana czyli każdy znajdzie swój dom
Henryk Makarski
5,8 z 11 ocen
25 czytelników 1 opinia
1983
Najnowsze opinie o książkach autora
Na tropie prapradziadka Waleriana czyli każdy znajdzie swój dom Henryk Makarski
5,8
Spójrzmy na okładkę. Mamy tu wszystko, co zapowiada świetną książkę przygodową i wprawia serce każdego miłośnika wypraw w szybszy rytm: jest tutaj harcerz, namioty, skrzynia z uchylonym wiekiem i wyjęta z niej tajemnicza księga oraz portret starego wiarusa ciekawie spoglądającego zza ramienia chłopca.
Jakże wiele spodziewałam się po niej! W jaki wir przygód miałam nadzieję wpaść razem z bohaterami!
Jakie tajemnice odkryć!
Czy moje nadzieje znalazły pokrycie w lekturze?
Cóż, muszę przyznać, że niespecjalnie - nie zakwalifikowałabym tej książki jako pozycji przygodowej. Okładka jest niestety myląca. Ale nie mogę powiedzieć, że książka pana Makarskiego mi się nie podobała. Przeciwnie. Ale po kolei.
Poznajemy głównego bohatera, Jacka, o jakże ciekawym pseudonimie - Lolek Balonówa.
Jacek jest harcerzem i właśnie wybiera się na obóz letni. Obóz jest tematyczny i harcerze mają na nim zdobywać sprawność Tropiciela Historii. Każdy uczestnik zobowiązany jest przywieźć ze sobą jakiś relikt przeszłości.
Jacek ma kłopot - przecież wszystko co ma, jest nowe - prosto ze sklepu. Skąd tu wziąć ten relikt? Na szczęście w drodze na obóz, Jacek odwiedza babcię i dziadka w ich starym domu, pięknie i jakże dowcipnie opisanym przez autora:
"Za siedmioma górami wyboistej drogi, za siedmioma rzekami mętnych ścieków z geesowskiej mleczarni, za siedmioma lasami ogłuchłymi w rytmie dyskotekowego jazgotu radyjek tranzystorowych i parskania małych fiatów o zakatarzonych gaźnikach stał dworek z bali modrzewiowych, ułożonych dawno, dawno temu."
Otóż w dworku tym jest oczywiście strych, a na nim mnóstwo starych pamiątek. Jacek dostaje pozwolenie rzucenia się w wir poszukiwań śladów rodzinnej przeszłości i znajduje kilka ciekawych rzeczy, które rozbudzają jego wyobraźnię oraz zwiększają zainteresowanie historią własnej rodziny. Na obóz zabiera dwie ze znalezionych na strychu rzeczy: pistolet powstańczy swojego prapradziadka, Waleriana Dowgiełło oraz jego pamiętnik .
Pomysł na fabułę był, moim zdaniem, fantastyczny. Niestety, nie został w całości wykorzystany, bowiem zamiast niesamowitych przygód w obozie harcerskim, zdobywania umiejętności, odkrywania rodzinnej tajemnicy, książkę zaczynają wypełniać obszerne, przydługawe opisy pobytu Waleriana Dowgiełło w dalekim Chile, do którego zawędrował po powstaniu styczniowym. Opisy te pochodzą oczywiście z pamiętnika prapradziadka. Z początku czyta się je nawet ciekawie, ale po pewnym czasie zaczynają nużyć i czytelnik zaczyna nerwowo zastanawiać się, kiedy zacznie się prawdziwa akcja i prawdziwe przygody Lolka i jego kolegów.
Jest kilka scen, które czytałam z przyjemnością, jak choćby scena ogniska harcerskiego, na którym pojawia się specjalny gość; jest opis zawodów sportowych; opis samodzielnych wypraw różnych drużyn w teren celem opisania ciekawych miejsc.
Ale prawdziwej przygody i odkrywania tajemnic nie ma.
Dodam jeszcze, że plusem książki jest ciekawy humor autora, który mnie osobiście bardzo ubarwił lekturę.
Szczególnie ciekawą osobą jest babcia Jacka, która biegle posługuje się łaciną, ponieważ "znajomość łaciny przydaje się w życiu równie często, jak znajomość w sklepie cukierniczym".
Jeśli jesteście ciekawi losów Waleriana Dowgiełło i interesuje Was historia dawnych powstańców, którzy zmuszeni do emigracji osiedlili się w dalekich i egzotycznych krajach, sięgnijcie po książkę Henryka Makarskiego.