cytaty z książek autora "Paweł Mateja"
Później też zamyka oczy, ale inaczej brzmi modlitwa tego z braci, który ma złożyć ofiarę, od tego, który się nią stanie.
Być może dlatego tak dobrze się ze sobą dogadywały: niekończący się entuzjazm potrzebował kotwicy; kotwica zaś, cóż, potrzebowała, by czasem coś poderwało ją z dna.
Twoje światło nie przygasło, ty po prostu starasz się je stłumić.
W sercu Sary za to budził się lęk. Nie potrafiła opisać jego źródła, nigdy nie umiała, dopóki trwał. Po prostu zazwyczaj przejmował nad nią kontrolę, ale tym razem było inaczej, strach wydawał się mieć źródło głębsze, do tej pory niewiele tylko zbadane. Był jak nagły rozbłysk. Plama światła, która rozświetliła pradawne, zapomniane korytarze.
Koniec końców był to wspaniały dzień - myślała Sara. Taki, który warto zapamiętać, nawet jeśli wspomnienia te będą nieco zmodyfikowane w stosunku do realnych odczuć.
Wszyscy mamy na sercach blizny, które czasem nie chcą się wygoić do samego końca.
Było wiele takich dni, kiedy świat stawał się zbyt duży. A tutaj? Cały kosmos zdawał się mieścić w łańcuchu gór.
Jego serce nie było już w stanie pompować krwi, jej nie potrafiło przestać.