Rocznik 1977, łodzianka, lekarz internista. Szczęśliwa żona i mama. Publikowała opowiadania na łamach Nowej Fantastyki (debiutanckie opowiadanie Amulet) oraz Science Fiction Fantasy i Horror. Kocha piesze wędrówki po górach (głównie Tatrach) latem, a wolny czas spędza czytając i oglądając fantastykę.
Mam mieszane uczucia po przeczytaniu tej książki. Z jednej strony nowatorski pomysł ale z drugiej zabrakło czegoś co nazywam wow. Ma w sobie trochę wszystkiego fantasy, kryminału i przygody. Podobał mi się pomysł ze starożytnym światem i odniesieniem do współczesności w tym przypadku do przyszłości. Niestety spodziewałam się czegoś więcej i może dlatego mimo dużego zapału z jakim zaczęłam czytać „Bestię” zakończyłam lekturę z niewielkim przymusem. Jeszcze nie spotkałam się z takim wątkiem dlatego nie uważam, że książka jest na straty. Chociaż raczej nie sięgnę po nią po raz kolejny.
Pierwsza książka w moim życiu, o której mogę powiedzieć, że była bardzo, ale to bardzo przeciętna. Z początku nic nie zapowiadało tragedii - ot, wypad na inną planetę w poszukiwaniu męża, z którym bohaterka chce się rozwieść. To znak, że będzie trochę SF. A gdzież by?! Jedynymi elementami SF była tu wspomniana właśnie planeta, jakieś translatory wszczepiane w mózg i poduszkowce (chociaż tych już chyba nie powinniśmy zaliczać do elementów fantastyki naukowej). Gdzieś mniej więcej od spotkania głównej bohaterki z głównym bohaterem jest tylko coraz gorzej. O ile do połowy powieść ta jest całkiem znośna (stąd taka "wysoka" ocena),to druga część sięgnęła dna, ba!, puka do nas z drugiej strony. Zdecydowanie nie polecam.