Życie ciągle przede mną Jennifer Lauck 7,5
ocenił(a) na 713 lata temu „Nie zawsze zdajemy sobie sprawę z tego, jak jesteśmy szczęśliwi, dopóki nie poczujemy się tak smutni i przygnębieni, że nawet nie pamiętamy, co to znaczy być szczęśliwym.”
Opowiem wam historię o pewnej dziewczynce, która miała ‘niezwykłe’ dzieciństwo… Jennifer – mała wrażliwa niewiasta. Dla swojej matki była „słoneczkiem”, dla ojca „księżniczką”. Tata czytał jej przed snem „Królewnę Śnieżkę i siedmiu krasnoludków” – wówczas nawet nie podejrzewała, że bajka w pewien sposób przeniknie do jej życia… Mamusię dotyka ciężka choroba. Jennifer towarzyszy jej do samego końca. Pomaga, wspiera, niczym mała-dorosła. Z dnia na dzień zabawki zastępują fiolki z lekarstwami, worek na odchody, który trzeba dokładnie wypłukiwać. Starszy brat ucieka od problemów, jest dla Jennifer niczym obcy chłopiec, który, nigdy nie pomaga przy Mamusi. Tato coraz częściej zostaje w pracy, pracuje i pracuje. Jennifer jest „księżniczką” coraz rzadziej, tylko w swoje urodziny i czasami, kiedy Tatuś ma wolne. W końcu jej życie zamienia się w koszmar na jawie. Dziecko –dba samo o siebie, staje się samowystarczalne. I tylko łzy przypominają o tym, że to jednak dziecko, które potrzebuje opieki i wsparcia, a dostaje od życia same ciosy…
Niezwykle poruszająca lektura. Prawdziwa i smutna. Taka, która pokazuje, że życie to nie bajka i nie zawsze ma dobre zakończenie… A mimo wszystko, żyje się dalej i walczy - z coraz to trudniejszymi przeciwnościami losu.