Najnowsze artykuły
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać1
- ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński16
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Athol Fugard
1
6,1/10
Pisze książki: literatura piękna, czasopisma
Urodzony: 11.07.1932
Athol Fugard, urodził się w 1932 roku w Middleburgu (RPA) jako syn Afrykanerki i Brytyjczyka. Jest jednym z największych współczesnych dramaturgów, a także aktorem filmowym i teatralnym oraz reżyserem. W swojej pięćdziesięcioletniej karierze pracował w Republice Południowej Afryki, Stanach Zjednoczonych, a także na Broadwayu oraz w Londynie. Do jego najpopularniejszych dramatów należą The Blood Knot, Boesman and Lena, Sizwe Banzi is Dead, ‘Master Harold’ and the Boys, Sorrows & Rejoicings, a z nowszych Exits and Entrances. Jako aktora oglądaliśmy go między innymi w filmach Gandhi, Pola śmierci, Meetings with Remarkable Men oraz Marigolds in August.http://
6,1/10średnia ocena książek autora
115 przeczytało książki autora
59 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Dialog, nr 8 / sierpień 1988
Athol Fugard, Władysław Zawistowski
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
1988
Dialog, nr 3 / marzec 1975
Athol Fugard, Aleksander Ścibor-Rylski
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
1975
Najnowsze opinie o książkach autora
Tsotsi Athol Fugard
6,1
Psychologiczna książka o sensie życia, uwarunkowaniu działań, rzeczywistości. Nie należy do łatwych i przyjemnych. Raczej jest wyzwaniem dla czytelnika.
Młody chłopak, Tsotsi, nie znający swojej przeszłości zakłada czteroosobowy gang i zostaje jego przywódcą. Celem przewodnim jest bezprawie,rozbój, morderstwa. Każdy z członków ma swój charakter, swoje spojrzenie na rzeczywistość, każdym kieruje jakaś pobudka. Każdy z nich dąży do przetrwania. Realia w których żyją, nie sprzyjają uczciwości, pozytywnym zachowaniom.
Czy jest szansa, ze ich życie się odmieni? Czy inne życie może wpłynąć na postępowanie Tsotsiego? Polecam
Tsotsi Athol Fugard
6,1
Uwaga!
Nadszedł wieczór zwiastujący kolejną, niebezpieczną noc. To pora tsotsi, zbirów, oprychów, żuli wychodzących z ruin czarnej dzielnicy na przedmieściach Johannesburga. Przed nimi biegnie zła sława, zmuszająca przechodniów do ustąpienia, przywołania dzieci do domu, zaryglowania drzwi, zamknięcia pospiesznie okiennic, zejścia z drogi, ucieczki. Z nimi kroczy zły omen, zwiastun nieszczęścia. Za nimi ciągną się jak szczury cienie strachu, pozostawiające chłód, nienawistny szept i ulgę, że już przeszli.
Czwórka bardzo młodych mężczyzn. Przywódca, dwudziestolatek, najmłodszy – Tsotsi. Po prostu. Bucher-Rzeźnik. Nie muszę wyjaśniać. Die Aap-Małpa – ogromna siła i intelekt godny przezwiska. I Boston – spryt, inteligencja, jedyny potrafiący czytać i pisać. Razem szybcy, skuteczni i precyzyjni w zabijaniu. Zgrany team wyruszający na robotę tam, gdzie można było szybko i skutecznie zdobyć większe pieniądze lub ograbić ofiarę bez świadków. To mógł być pociąg, taksówkarz lub nieoświetlony, pusty dom na białych przedmieściach. Metoda szybka, bardzo skuteczna i wyrafinowana. Narzędzie proste i łatwo dostępne – zaostrzona szprycha. Wbita pod pachą, między żebrami prosto w serce przynosiła nagłą, cichą, i co najważniejsze, niezauważalną w tłumie śmierć. Celując w kręgosłup na określonej wysokości mogła spowodować paraliż rąk lub nóg. Wszystko w zależności od zaplanowanego celu.
Patologia?
Tak, ale nie rabunki, gwałty i morderstwa, które stały się przekleństwem wśród czarnej ludności RPA za czasów apartheidu, chciał pokazać autor tej powieści, pisząc ją na bazie własnych wspomnień i obserwacji. Swoją uwagę skupił przede wszystkim na przyczynach takiego rozwarstwienia społeczeństwa. Na polityce białego rządu wobec czarnej ludności kraju. Ci przestępcy nie pochodzili z rodzin dysfunkcyjnych, ale byli ofiarami ustaw dyskryminujących czarnych. Tsotsi, główny bohater, był typowym dzieckiem ulicy, którego ojciec przebywał w więzieniu, a matkę właśnie do niego zabrali. Można tam było trafić za brak zameldowania.Taka była polityka rządu broniąca białych przed napływem czarnej ludności do miasta. Kiedy osierocony trafił do grupy sobie podobnych, było ich kilkunastu. Z tych dzieci niewiele wracało do normalnego życia, niewiele odzyskiwało rodziców. Większość szła mroczną drogą Tsotsi. Bez przeszłości, której nie pamiętali lub nie chcieli o niej pamiętać i bez przyszłości, o której nie myśleli. Liczyła się tylko teraźniejszość. Byli jedynie ogniwem w bezwzględnym łańcuchu przetrwania.
Dziedzictwo apartheidu przetrwało do dziś. Jego przejaw widziałam w doniesieniach mediów z mistrzostw świata w piłce nożnej. Masowe kradzieże, w tym przyjeżdżających ekip narodowych, z którymi nie radziła sobie policja, to tylko wierzchołek góry lodowej, z którym zmaga się współczesne RPA. I o ile w powieści Kochankowie mojej matki mogłam z daleka przyjrzeć się zjawisku przestępczości od strony człowieka bogatego, już bez podziału rasowego, zamkniętego w strzeżonej dzielnicy i odgrodzonego od tego problemu, o tyle w tej powieści autor zaprowadził mnie do jego źródła, ukazując go od strony ludzi wyjętych spod prawa, a którego konsekwencje RPA ponosi do dziś.
http://naostrzuksiazki.pl/