cytaty z książek autora "John Scalzi"
- Nie jestem szaleńcem, majorze - odparłem. -Mam dobrze skalibrowane poczucie akceptowalnego ryzyka.
Spójrzcie, przeciwnicy, którzy dostąpiliście honoru
Jesteśmy instrumentami waszej radosnej śmierci.
Na swoje sposoby pobłogosławiliśmy was,
Duch najlepszych spośród nas uświęcił naszą bitwę.
Będziemy was chwalić przechodząc pośród was
I opiewać wasze dusze, zbawione, dla ich nagrody.
Nie jest waszym losem urodzić się pośród Ludu,
Więc nakierujemy was na ścieżkę, która prowadzi do odkupienia.
Bądźcie dzielni i walczcie zaciekle,
Żebyście mogli odrodzić się w naszej owczarni
Błogosławiona bitwa uświęca tę ziemię
I wszyscy którzy tu umierają i rodzą się są od tej pory wybawieni.
Mom, you're the only person in the world who would have chosen my apartment hunting over a murder case as a topic of conversation.
Jest pewna ironia w próbie przekupienia kogoś, od kogo chce się otrzymać pieniądze, panie Gheni.
- Strzeliłem do Keyesa - oświadczył Ron Jensen. - Widziałem w nim uosobienie złego systemu, który zmienił mnie w morderczą maszynę.
- Prawie odstrzeliłeś mi głowę - stwierdził Keyes.
- To był dobry strzał - [...].
- Gdzie pozostali? - zapytał Marce, rozglądając się.
- Jacy pozostali? - odpowiedziała pytaniem na pytanie.
- Przyszłaś mnie ratować w pojedynkę?
- Nie miałam zbyt dużo czasu na staranne planowanie.
[...]
- A gdybym był ranny? A gdybym nie mógł chodzić? A gdyby było ich więcej niż dwóch?
- Coś bym wymyśliła.
- Mam parę uwag na temat tej akcji ratunkowej.
- Jeśli chcesz, mogę się odstawić z powrotem.
- Wygląda fatalnie - powiedział Marce.
- No cóż, pani Kiva wyrzuciła go przez śluzę.
- Wywaliliście go w kosmos?
- Uhm.
- I nie umarł?
- Wyrzuciliśmy go tylko na chwilkę.
W istocie ich panowanie zakończyła właściwa im pycha. Owo przekonanie, że stanowili szczyt wszego stworzenia, sprawiło, że zatruli swą wodę, zabili grunt i zdławili niebo. I ostatecznie nie trzeba było żadnej nuklearnej zimy, ponieważ starczyła im ledwie bezkresna i bezcelowa jesień własnej samooceny.
Niektórzy ludzie to pojmą. Większość jednak nigdy tego nie zrozumie.
Ale tak to jest ze sztuką.
- Alastair Reynolds.
- Uczciwie rzecz ujmując, ród Lagos sprowadził na planetę wirusa, który wyniszczył kluczowe dla planety uprawy.
- Uczciwie rzecz ujmując, możesz iść się pierdolić, bo nie mieliśmy z tym nic wspólnego i dobrze o tym wiesz.
- Brakowało mi się, Kivo. Ciebie i tego przecudnego sposobu, w jaki wypowiadasz słowo "pierdolić".
- Nie tak dobre jak te, które robi moja córka. Ich sekret tkwi w melasie.
- Brzmi obrzydliwie. Nienawidzę melasy.
- Dobrze, że nie wiedziałem o tym, kiedy do ciebie strzelałem. Na pewno bym nie spudłował.
W jednym narożniku grupa mężczyzn modliła się, klęcząc na dywanie. Przez chwilę zastanawiałem się, jak z wysokości trzydziestu czterech tysięcy kilometrów oceniają, gdzie jest Mekka[...].
- Książę prosi cię o przysługę, jak jeden szlachcic drugiego.
- Książę może się wyruchać w dupsko naładowaną śrutówką.
- Jestem doktor Russell - oświadczył, przyglądając mi się. - Wygląda pan, jakby właśnie zdechł panu pies.
- Właściwie to był to mój współlokator -[...].
- [...] Nie jesteśmy jeszcze w armii. Nie mogą postawić nas przed sądem wojskowym.
- Nie, ale pewnie mogliby wystrzelić nas ze śluzy w próżnię.
- Nie bądź śmieszna. zmarnowaliby w te sposób dużo dobrego powietrza.
- Wyszkolono go, żeby nie mówił.
- Wyszkolono go też, żeby zabijał, i patrz, jak spierdolił sprawę.
Starszy sierżant Antonio Ruiz wyglądał, jakby odlano go z jakiejś formy. Idealnie odzwierciedlał wszystko, czego można było się spodziewać po instruktorze musztry - był potężny, ściekły i od samego początku obrażał nas w wyjątkowo barwny sposób.