cytaty z książek autora "Irena Krzywicka"
Zemsta jest odruchem prymitywnego człowieka, który chce oddać ból, jakiego sam doznaje.
Kiedy w parę lat po przewrocie majowym spotkałam Piłsudskiego nos w nos w Alejach
Ujazdowskich, idącego sobie po prostu po chodniku, bez żadnej obstawy z wyjątkiem adiutanta, który szedł kilka kroków za nim, widziałam, jak kłaniali mu się wszyscy przechodnie, i ja ukłoniłam się też pierwsza. Podziw dla tego człowieka był silniejszy niż wszelkie zastrzeżenia.
A los, wie pan, to nie jest wcale sumienny księgowy, tylko głupi, bezmyślny dureń, który wszystko mili i plącze i wszystko zawsze nie w porę załatwia. Za późno. Za późno, rozumie pan?
W młodości czuje się ograniczoną potrzebę nieszczęścia. Są tacy, którym zostaje ta niewłaściwość na zawsze: groźni ludzie, niszczący życie sobie i innym.
Wraz z postępującą faszyzacją Polski rósł antysemityzm i przybierał coraz większe rozmiary. Nagonka w pismach prawicowych na artystów pochodzenia żydowskiego przeradzała się w histerię. Odmawiano prawa do pisania po polsku Tuwimowi i Słonimskiemu (stąd się wziął jego piękny wiersz "Dwie ojczyzny"). Nie dochodziło do zbrodni jak w Niemczech, ale ostracyzm towarzyski się wzmagał, bojkot ekonomiczny Żydów kwitł, to samo dotyczyło wolnych zawodów. Emigracja Żydów, zwłaszcza intelektualistów postępowała. Mój skądinąd przyjaciel, Iwaszkiewicz, zapytał mnie kiedyś: "Czy znasz jakiegoś niedrogiego introligatora?" - "Znam" - "Ale to pewno Żyd?" - "Tak" - "Żydowi nie daję zarobku" - odpowiedział dumnie.