cytaty z książek autora "Paullina Simons"
Idziemy przez ten świat samotnie, ale jeśli mamy szczęście to przez jedną chwilę należymy do kogoś i ta jedna chwila pozwala nam przetrwać całe wypełnione samotnością życie.
Aleksandrze, jest tylko jedno takie miejsce, w którym zawsze znajduję pocieszenie. Budzę się tam i zasypiam. Jestem tam spokojna, bezpieczna i kochana. Miejscem tym są Twoje ramiona.
Cztery etapy smutku. Pierwszy to szok. Potem przyszło zaprzeczenie. To trwało aż do dzisiejszego ranka. Dziś ruszamy do następnego etapu. Gniew. Kiedy nadejdzie pogodzenie się?
Kiedy spacerowali, kiedy byli razem, oddychała jego oddechem, dlatego ilekroć się rozstawali, w jej płucach pozostawała bolesna pustka, pustka niemal fizyczna.
Czasami bywa tak, że nadzieje się nie spełniają. Bez względu na to, co planujemy i jak bardzo sobie tego życzymy.
Ból powoli ustępował, lecz pozostała tęsknota. Przed nią nie było ucieczki.
Nawet mnie nie szukałaś.
To ja znalazłem ciebie.
Zapadło długie milczenie.
- Naprawdę mnie szukałeś?
- Całe życie.
- Szura, jak to możliwe, że od samego początku jesteśmy sobie tak bliscy, że
mamy ze sobą tyle wspólnego?
- To nie jest bliskość, Tatiu.
- Nie?
- Nie.
- A co?
Powiedz.
- Więź duchowa.
On szeptał, a wezbrana Kama toczyła swe wody z Uralu przez śpiące pośród sosen Łazariewo.
Tam, gdzie byli niegdyś młodzi i zakochani.
Wpadamy z krzykiem w życie i nie mamy wyboru, musimy je przeżyć do cholernego końca.
Zadaj sobie trzy pytania, Tatiano, a będziesz wiedziała, kim jesteś.
Na co masz nadzieję?
W co wierzysz?
I najważniejsze: co kochasz?
Aleksander chciał podnieść z podłogi swoje serce. Ale było ciemno i nie mógł go znaleźć. Słyszał, jak toczy się po podłodze, słyszał jak bije, krwawi, pulsuje gdzieś w rogu celi.
- Poruczniku, co się dzieje z sierżantem Werenkowem?
- Nie wiem, o co wam chodzi, kapitanie.
- Dziś rano oświadczył z radością, że czołg został naprawiony.
- Bo został. - Uspieński się rozpromienił.
- To dla mnie wielka niespodzianka, poruczniku.
- Dlaczego?
- Przede wszystkim dlatego, że nie wiedziałem, iż czołg wymaga naprawy.
- Bardzo, towarzyszu kapitanie. Tłoki były zupełnie do niczego. Należało je porządnie wysmarować.
- Bardzo dobrze - odparł Aleksander, kiwając głową - ale teraz docieramy do sedna sprawy.
- Tak?
- Przecież nie mamy żadnego pieprzonego czołgu!
-Któregoś dnia - rzekł, podnosząc ją bez wysiłku- powiesz mi, dlaczego wsiadłaś do autobusu sto trzydzieści sześć i dojechałaś aż do pętli.
Dała mu kuksańca.
-A ty mi powiesz, dlaczego pojechałeś za mną.
To dla ciebie przeszedłem na drugą stronę ulicy i wszystko się zaczęło".
Szukałeś mnie? - spytała go pewnego dnia, a on odparł: Przez całe życie.
Ten pełen wad, lecz idealny mężczyzna zmienił jej życie na zawsze.
Idziemy przez zycie samotnie, ale jeśli mamy szczęście, to przez jedną chwilę należymy do kogoś i ta jedna chwila pozwala nam przetrwać całe wypełnione samotnością życie.
My, młodzi, silni, odważni i pełni werwy padamy na kolana, zdruzgotani ciężarem życia (...)
Dzieli nas tyle przeszkód i kiedy zaciskamy zęby, kiedy próbujemy w sobą zerwać, żeby się jakoś pozbierać, znowu interweniuje los: z nieba sypią się cegły, a ja wygrzebuję cię spod nich ranną, lecz żywą. Czy to też przypadek?
Idziemy przez ten świat samotnie, ale jeśli mamy szczęście, to przez jedną chwilę należymy do kogoś i ta jedna chwila pozwala nam przetrwać całe wypełnione samotnością życie.
Tatiana i Aleksander – Jeździec
Jest taki jeden moment, jedna chwila w wieczności. Zanim poznamy prawdę o sobie nawzajem. Ten jeden moment pozwala nam iść przez życie, bez względu na to co się wydarzy. Tą chwilą jest dla mnie to co czuliśmy stojąc na krawędzi przyszłości, nad otchłanią zakazanych uczuć, zanim wiedzieliśmy na pewno, że kochamy.
It was a perfect day. For five minutes there was no war, and it was just a glorious Sunday in a Leningrad June.
When Tatiana looked up from her ice cream, she saw a soldier staring at her from across the street.
Wzięła go pod rękę. Miała łzy w oczach. Chciała dotrzymać mu kroku, chciała żeby było choć trochę cieplej. Do podartych, związanych sznurkiem butów wciskał się śnieg. Rozdarte, związane sznurkiem serce zalewał smutek.
Władza, jaką masz nad osobą, która Cię kocha jest większa niż jakakolwiek władza, którą możesz posiadać.
Błogosławieni, którzy niczego nie oczekują, gdyż nigdy nie będą rozczarowani.
- Uciekać, ukrywać się, nieustannie żyć w strachu? O takie życie ci chodzi?
- O jakiekolwiek - odparła z płaczem. - Byle z tobą.
Gdzie jest ten pokój płaczu, proszę księdza? -Nosisz go ze sobą, moje dziecko. Pytanie brzmi, czy z niego wychodzimy, czy zostajemy tam na zawsze? I kogo wciągamy ze sobą?"
rozmowa Lily z księdzem
Już wiem, kim jestem, pomyślała, biorąc go za rękę. Mam na imię Tatiana. Wierzę w Aleksandra. To on jest moją nadzieją. I kocham go nad życie.