Serce hartowane lodem Agata Rzeźnik 8,1
ocenił(a) na 715 tyg. temu Każdy, kto siedzi we współczesnym książkowym świecie, słyszał o romansach mafijnych, nawet jeśli nie czytuje tego typu lektur. Wszystkim zapewne ten podgatunek kojarzy się z historiami, w których przystojny, samczy mężczyzna więzi niewinną, delikatną kobietę, co ma spowodować narodziny uczucia. A gdyby pokazać to na opak – to dziewczynę uczynić członkiem mafii, a chłopaka osobą z niewinnego, normalnego świata?
Leonid jest młodym utalentowanym łyżwiarzem, który szykuje się do ważnych zawodów. Jednak w trakcie występu jego trener zostaje zamordowany, a on sam znajduje się w rękach bezwzględnej szefowej mafii Madame. Jego strażniczką zostaje ,,podopieczna” Madame, Ester. Dziewczyna mimowolnie zaczyna współczuć Leonidowi.
Jak możecie się domyślać, nie jestem fanką ani współczesnych romansów, ani mafijnych klimatów. Po ,,Serce hartowane lodem” sięgnęłam, ponieważ znałam twórczość fantastyczną autorki z Wattpada i wierzyłam, że stworzy coś ciekawego. I chociaż może nie jest to literatura mojego typu, to dobrze się na niej bawiłam i zaangażowałam w relacje Ester i Leonida. Odświeżające jest czytać o parze, która odstaje od schematów z typowych romansów – tu Ester jest tą butną i niepokorną, a Leonid jest wrażliwy i spokojny, chociaż nie brakuje mu też poweru. Ich relacja jest opisana bardzo przyjemnie, różni się od stereotypów z tego typu powieści: zaczyna się dość niewinnie i subtelnie, jest opisana z wielką delikatnością, ale nie brakuje tu też chemii i powoli rodzącej się namiętności. Kilka fragmentów i wyznań naprawdę mnie poruszyły.
Doceniam też to, że autorka nie romantyzuje przemocy i brutalności, nie przedstawia mafii jako czegoś tajemniczego i połączenia dawnej szlachty i rodziny Carringtonów, nie opisuje syndromu sztokholmskiego. Pokazuje, jak bardzo Madame jest bezwzględna, nie wybiela jej, ukazuje cierpienie Ester, a jej motywacje są dobrze uzasadnione. Nie epatuje okrucieństwem, ale zarazem pokazuje, że jest to środowisko niebezpieczne, od którego trzeba się uwolnić. Bardzo zwraca też uwagę na ,,poprawność” relacji głównych bohaterów, Ester nie jest tu oprawcą, od początku czuje litość do Leonida i nie chce go krzywdzić. Żałuję, że wcześniej nie sięgnęłam po poprzednie opowiadanie autorki, bo chwilami czułam się zagubiona w wątkach drugoplanowych, ale ten główny był całkowicie jasny.
Myślę, że mogę polecić ten tytuł zarówno fanom romansów mafijnych, jak i tym, którzy od nich stronią. Tym pierwszym, bo to nadal dość lekka i mocno romantyczna powieść, która pokaże im coś innego. Tym drugim, bo Agata Rzeźnik pokazała nam (i mi!),że powieści, które uważamy za sztampowe i chwilami toksyczne, też mogą być przyjemne, a nawet nieść za sobą przesłanie.
,, Gdy już będziemy bezpieczni, uciekaj ze mną dalej.”
Ps. Recenzja napisana w ramach bookture'a organizowanego przez autorkę.