Najnowsze artykuły
- ArtykułyZaczytane wakacje, czyli książki na lato w promocyjnych cenachLubimyCzytać1
- ArtykułyMa 62 lata, jest bezdomnym rzymianinem, pochodzi z Polski i właśnie podbija włoską scenę literackąAnna Sierant2
- ArtykułyZwyciężczyni Bookera ścigana przez indyjski rząd. W tle kontrowersyjne prawo antyterrorystyczneKonrad Wrzesiński7
- ArtykułySherlock Holmes na tropie genetycznego skandalu. Nowa odsłona historii o detektywie już w StorytelBarbaraDorosz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Bryan Edward Hill
2
4,5/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
4,5/10średnia ocena książek autora
11 przeczytało książki autora
5 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Far Cry: Rytuał przejścia
Geraldo Borges, Bryan Edward Hill
7,0 z 10 ocen
14 czytelników 3 opinie
2023
Najnowsze opinie o książkach autora
Far Cry: Rytuał przejścia Geraldo Borges
7,0
PopKulturowy Kociołek:
https://popkulturowykociolek.pl/far-cry-rytual-przejscia-recenzja-komiksu/
Jedyny syn prezydenta Antona Castillo, Diego, kończy właśnie trzynaście lat. Jest to moment, kiedy musi on wziąć udział w rytuale przejścia. Wydarzeniu pozwalającym mu zrozumieć jego rodzinne dziedzictwo i czekające na niego obowiązki (jako przyszłego przywódcy). Ojciec zabiera więc syna na wycieczkę, podczas której uczy go jak ujarzmić drzemiącą w nim siłę, przedstawiając mu jednocześnie losy „niezwykłych” ludzi.
Zaprezentowanie fabuły z serii znanych gier w taki sposób, aby złożoności historii zrozumiał każdy (nawet ten czytelnik, który nie jest graczem),zdecydowanie nie jest proste. Scenarzysta Bryan Edward Hill znajduje jednak na to sposób. Przeplata on rozciągnięty na cały album (cztery oryginalne zeszyty) dialog ojca i syna, z licznymi retrospekcjami odnoszącymi się nie tylko do gier co do występujących w nich antagonistów. Robi to dość dobrze, jednak biorąc pod uwagę ograniczoną ilość stron, nie można liczyć na dużą ilość fabularnych szczegółów czy złożoną głębię całej opowieści. Na pewno jednak fani growej serii znajdą tu sporo scenariuszowych smaczków, zaś nowi czytelnicy nie będą czuć się nadmiernie zagubieni.
Far Cry: Rytuał przejścia to dosyć spokojna opowieść (oparta głównie na dialogach). Niektórzy fani growego pierwowzoru, który mocno stawia na widowiskowość, mogą więc poczuć pewne rozczarowanie. Scen akcji jest tu naprawdę bardzo mało i można je policzyć dosłownie na palcach jednej dłoni. Jeżeli już się one jednak pojawiają, to są dobrze nakreślone, z wyrazistymi emocjami i odpowiednią dawką brutalności...
Far Cry: Rytuał przejścia Geraldo Borges
7,0
Po pierwszym komiksie z uniwersum Far Cry 6, Łzach Esperanzy, przyszła kolej na drugi. Tym razem mamy okazję spędzić więcej czasu z „ciemną stroną mocy” – El Presidente Castillo i jego synem, Diego.
Fabuła komiksu opiera się przede wszystkim na opowieściach Antona o trzech wspomnianych wcześniej antagonistach z serii Far Cry – sam egzamin dojrzałości Diega wydaje się raczej pretekstem do opowiedzenia ich. Młody Castillo wykonuje różne zadania od ojca, a my w międzyczasie oglądamy kadry z przeszłości Vaasa, Pagana i Josepha wykorzystane jako ostrzeżenia przed pułapkami czekającymi na kolejnego El Presidente w niedalekiej przyszłości. Obejrzawszy często nieznane dotychczas szczegóły z życia tej trójki, dowiadujemy się, co zdaniem Antona doprowadziło każdego z nich do zguby. W przypadku Montenegro jest to nieopanowany chaos w duszy; u Mina – odcięcie się od rodziny, a u Seeda zawiedzenie swojej wiary. Wszystkie te niebezpieczeństwa czyhają także na Diega, który będzie musiał lepiej sobie z nimi poradzić, jeśli nie chce skończyć jak oni.
Mimo pretekstowości wątku z rytuałem trzeba przyznać, iż wcale nie najgorzej splata się on z tym głównym „mięsem”. Lekcje udzielane przez starszego Castillo mają sens i rzeczywiste odzwierciedlenie w opowiadanych przezeń historiach. Summa summarum więc wybrnięto z tego w miarę zgrabnie, nawet jeśli idzie się połapać, jaki był faktyczny cel komiksu.
Tym, co najmniej przypasowało mi w Rytuale Przejścia, był styl rysunku. Choć niektóre kadry uważam za naprawdę ładne, często miałam wrażenie, że cienie są za ciemne, niektóre elementy anatomii dość wątpliwe, a miny postaci – zbyt przerysowane czy jakieś takie niezręcznie nakreślone. Być może to tylko kwestia moich osobistych preferencji, ale jakoś mi to nie klikało. Dla kontrastu jednak warto napomknąć, iż okładki poszczególnych rozdziałów są naprawdę śliczne.
Pełną recenzję znajdziecie pod tym linkiem:
https://popkulturowcy.pl/2023/06/16/far-cry-rytual-przejscia-recenzja-komiksu-yaranski-egzamin-dojrzalosci/