Jesteśmy społecznością, która kocha książki

To nie jest stricte książka do czytania, to jest podręcznik, ale nie powiedziałabym, że nada się do czegokolwiek innego niż wybiórczego poszukiwania haseł, które akurat są dla nas ważne. Trochę jak google w wersji papierowej? Trochę nie rozumiem. Jestem programistką, której zdarzyło się zbierać wymagania od klienta i przekazywać je zespołowi, toteż polecono mi przeczytać sobie BABOKa. Opinie były różne, koleżanki analityczki mówiły, że to jest straszne, że to szatański pomiot, a inne znowuż, że to biblia każdego analityka. Myślę, że miały rację. Obie. Wszystkie. To jeden wielki zbiór definicji, co to analiza, co to stakeholder, co to są wymagania takie, a co takie. Po prostu encyklopedia, coś na wzór pamięciówki do egzaminu. Czy to pomoże w pracy? Hm... może do zrozumienia pewnych konceptów? Jeśli się stricte nie jest analitykiem, jak ja, i pisało się kod przez lata, no to można faktycznie sobie strzelić, ale czy ja wiem, czy na co dzień się przyda różnica między reactive analysis a proactive analysis, czy się przyda definicja potential value lub np. vendor assessment? Nie wiem, nie wydaje mi się, ale może się nie znam. Każdy się uczy inaczej, każdy też uczy się w innym celu, mnie się do tymczasowej analizy przydały bardziej rady doświadczonych analityków (nie każdy może mieć taką możliwość) i wyszukiwanie konkretnych nurtujących mnie zagadnień w google. Nie polecam tej książki jako źródła wiedzy dla kogoś, kto chce robić analizę biznesową/systemową. Z tej książki się tego nie nauczy, ale pewnie może ona być miłym dodatkiem. Ja się męczyłam, ale przeczytałam. Póki co wydanie polskie nie istnieje, chętnie bym się podjęła tłumaczenia. Książka jest napisana stosunkowo trudnym językiem, chociaż może się taka nie wydawać na pierwszy rzut oka.