W moim stylu Claire Calman 6,3
ocenił(a) na 611 lata temu Ksiązka należąca do gatunku takich sobie, ale całkiem przyjemnych czytadeł. Nie jest nudna, jednakze nie zachwyca ani merytoryką, ani fabułą. Raczej jedna z tych na pochmurne dni. Można się przy niej odstresować, gdyż nie trzeba się mocno skupiać podczas czytania.
Dramatyczna historia opisana na poczatku powiesci wciąga czytelnika. Kiedy zaczęlam współczuć tej małej, bezbronnej dziewczynce okazało się, że to wymyślona przez główna bohaterkę opowieść.
Ciekawostką dla czytelnika sa przeskoki w czasie, które opisują zycie małej Georgii oraz jej rodziny. Poszczególne elementy tej historii układają się w jedna całość jak układanka.
A teraz może trochę o samej fabule...
Główną bohaterką jest inteligentna, zrównowazona kobieta o oryginalnym imieniu, lat trzydzieści parę, z wykształcenia i zawodu terapeutka. jak przystało na dojżałą damę wykonująca tak powazny zawód, Georgia jest nie tylko sama ułożona, ale ma również podobnego do siebie narzeczonego, który przeświadczony jest nie tylko o wyższości swojej skromnej osoby, ale również najbliższej rodziny. Z początku zachowania Stephena nie przeszkadzaja Pani Abrams. Wszystko się zmienia, gdy pewnego razu drzwi pani terapeutki zostaja pokiereszowan przez wesołego fotografa, który jak się okazuje dopiero co się wprowadził do budynku w którym Geogria ma swoje mieszkanie oraz gabinet.
Sąsiad powoli staje się przyjacielem nie tylko Georga (jak to nazywa ją jej młodsza siostra Elen),ale całej rodziny Abramsów. Leo wkupuje się w łaski nawet ojca swojej sasiadki. Nudny narzeczony, który nie cieszy sie zbytnim poparciem wśród rodziny Georgii, powoli zaczyna przejawaić swoje niezadowolenie...
Historia nabierze troche szybszego tempa kiedy pojawi się przeslicza Cora...A kto to jest?? Tego nie powiem :)
Zachęcam do przeczytania :)